Ultima Thule

Znalazłem na www.torrent.net.pl, wpisz w wyszukiwarce np. słowo irritate i Ci wyskoczy. Niestety nikt już nie udostępnia, ale mogę płytkę przynieść na koncercik w Stodole za tydzień, jak ktoś chce.

oj chce chce

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

no, no...

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Tak więc będzie na koncercie...

Zło wcielone ten Crazy

jeśli chodzi o filmy to nie zdecydowałem się na obejrzenie Briana i Sensu, z wiadomych powodów, może to błąd

w Graalu dopatrzyłem się jednego niefajnego czegoś, tuż przed sceną z królikiem ten pseudo mnich czyta coś w czym można by uznać parodię stylu Biblijnego, a może w ogóle stylu świętych ksiąg, sama scena z królikiem to mistrzostwo świata, tak jak zresztą cały film... ale może sie mylę bo dawno to oglądałem

Odcinki zaś bardzo przysłużyły się ukształtowaniu poczucia humoru tak mojego jak i Otokarbalcego, też oczywiście jest dużo przegięć (głowa Jana Chrzciciela na misie, zawsze to mnie gorszyło), ale i pełno rozwalających mnie do łez pomysłów

Problem jest w tym, że po pierwsze te odcinki były bardzo nierówne (najlepszy był chyba 15, ten ze świętą inkwizycją oraz następny - byli wtedy u szczytu Formy (właśnie formy w sensie formuły) i oba te odcinki w calości trzymały poziom), a po drugie podobają mi się głównie te nieklasyczne rzeczy. Papuga jest tylko OK, Ministerstwo Kroków słabe (zwłaszcza w sekwencji z Palinem, notabene moim ulubionym z szóstki, zaraz po nim Idle - a Wy jak macie?)

na mojej wymarzonej kasecie greatest hits byłyby więc takie rzeczy jak: (z klasyków) Inkwizycja, nudge nudge wink wink sigh no moa, Arystokratyczny Idiota Roku , (z mniej klasycznych): pójdziemy do mnie?, Jones nadmuchujący balonik ktory nadmuchuje Jonesa, śpiewające myszy, Mr Grumpy (Palin, oczywiście) uczący jak wkładać kwiaty do wazonu, garden party ociekające krwią, tropienie śladów komara, klatka dla mrówki, przelączanie kanałów Gilliamem zamiast pilotem, świrnięty wikary, i pełno pełno innych o których teraz nie pamiętam. Uwielbiałem te zabawy formalne - napisy koncowe w środku odcinka, jakiś biskup uczący się kwestii którą mial wypowiedziec w następnym odcinku... bardzo bardzo rozciągnęło mi to mózg...

Ulubione piosenki: Lumberjack Song, Spam Song, a zwłaszcza coś co nie jest na płycie żadnej, z tych końcowych odcinków gdy już Cleesa nie było - "Anything Will Go", co za linia melodyczna hehehe

Z post-pythonowych rzeczy: "Hotel Zacisze"... powiedzmy że tak, choć zbyt dosłowne i sytuacyjne, no i przede wszystkim the Rutles - any Beatles fan should see it - I bet he doezza

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)

ognisko...

8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)

a ja z szusteczki nie ma nie ma jej najbardziej lubie chapmana i potem zaraz palina ale on w jakims nudnym potem programie bbc around the world grał i mi zie znudził. jak cleese.

Eric Idle najlepszy

A ja najbardziej Cleesa

W ubiegłym roku można było "hotel..." obejrzeć jeszcze raz. Z przykrością stwierdziłem, że co prawda zacne to jest ale mychą trąci już...
(a "Allo, Allo" na przykład nie... ciekawe od czego to zależy)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

etam, bo dobre


etam, mega

A jeszcze zabijały mnie skecze, po czym poznać Masona )))) Te naciągane skarpetki, rogi na łbie i sposób witania się
Koniec

eee MPFC to dla mnie czad. zakochałem się w tym tworze jak byłem w samarze. Humor jest tak bardzo absurdalny, taki cudowny,że nie potrafię czasami.

Z tego też rodzą się różńe przypały, które robimy ("zostaw mnie, jestem wstążką").

Wczoraj dostałem pierwsze dwie serie serialu na dvd, więc po sesji będzie nareszcie dobre oglądanie, bez polskiego lektora a w oryginale! W ręce z polskim tłumaczeniem (taka żółta książeczka)

z moich ulubionych skeczy:
- napalony wikary (a nie świrnięty )
- najśmieszniejszy dowcip na świecie
- skecz o długim nazwisku (umię do połowy)
- polowanie na komary
- modrzew
- jajcarze fajansiarze
- mechanik rowerowy =)


i wiele innych...

zapraszam na śląsk wszystskich fanatyków, możemy jakąś MP bibę zrobić =)

_________________
<a><img></a>

100% zgody z Gerem. Tylko, że to już dawno było i strasznie mało pamiętam Trzeba by odświeżyć koniecznie.

Dobre było polskie tłumaczenie - Beksiński??

No i te animowanki skojarzeniowe Gilliama.

Nie będę gwiazdkował, bo ja zawsze pamiętam te najsłabsze skecze i dowcipy...

Pamiętam jak byłem w Hiszpanii, mieszkałem u rodziny z Drogi - rodzice nawet ją skończyli - pierwszego dnia po obiedzie puścili... Żywot Briana

Ja pajtonów uwielbiam - juz za dzieciaka z bratem katowalismy serial, i to poczucie humoru zostalo nam do dzis. Ale zdecydowanie wolę serial od fimów - te niektóre mi się dłużyly, i potrzebna była w nich dłuższa fabuła - co akurat jest mało pajtonowskie , wole chaotyczne skecze z bezsensownymi wstawkami. 6 *.

wow Monty Pythonowa biba toby było coś... w Poznaniu w knajpie "U Przyjaciół" kiedyś była rzekomo taka imprezka. w programie m.in. taniec z policzkowaniem rybami.
a na tegorocznym Pyrkonie w Poznaniu robimy z kumplem konkurs o MP wpadnijcie! Merry i Pippin się ucieszą! i Leniwiec oczywiście też