Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 09:45:17

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 162 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 01:28:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
... bo to najlepszy polski reżyser filmowy ever.

Prawdę mówiąc wychowałem się w przekonaniu, że Andrzej Wajda całkowicie nie ma sobie równych w historii polskiego filmu. W przeciwieństwie do niektórych innych takich przekonań, akurat to czas zweryfikował pozytywnie.

Sporo gniotów on pewnie nakręcił. A przede wszystkim sporo nie widziałem. Ale to, co widziałem, póki co mi wystarcza.

Poniżej monografia z mojego punktu widzenia.
A na czerwono filmy, których nie widziałem, a spodziewam się, że mogą coś wnieść do mojego postrzegania dorobku mistrza.

KANAŁ
rok 1957
w roli głównej kanał...


* * * * * *

Arcydzieło to nawet mało powiedziane. Ten film ukształtował mi chyba na całe życie pojęcie o tym, jak wyglądały przejścia przez kanały. Jego sugestywność jest przejmująca i nieodparta. Jego całkowite zdystansowanie się do całej sytuacji militarnopolitycznojakiejkolwiek na górze jest godne najwyższego uznania, bo w stu procentach pozwala oddać to, co najważniejsze: dramat walki o przeżycie w skrajnych warunkach. Kanał w filmie jest rzeczywistością totalną... nie ma nic POZA kanałem...
I jeszcze to, że od samego początku wiadomo, jaki będzie koniec, że nie ma możliwości niespodzianek - a jednak ta walka o przetrwanie jest nieskończenie pasjonująca; patrzeć, żeby po prostu zobaczyć, JAK wyglądały te ich tragiczne godziny pod ziemią, nie jak się skończyły.
Polski film numer dwa.

---

POPIÓŁ I DIAMENT
rok 1958
w roli głównej Zbigniew Cybulski


* * * * * *

Zdaję sobie sprawę, że film ten ma przeciwników. Chodzi, zdaje się, o jakieś polityczne sprawy. Może zakłamuje historię, nie wiem.
Ja wiem, że jako film jest to dzieło, które ma pod sobą całą polską kinematografię.
NAJLEPSZY POLSKI FILM
NAJLEPSZA ROLA AKTORSKA W POLSKIM FILMIE
NAJLEPSZA SCENA W POLSKIM FILMIE

Ja nie wiem, nad czym tu się NIE zachwycić. Jest coś fenomenalnego w atmosferze tego filmy - połączenie z jednej strony ciężaru gatunkowego i ostro antywojennego przesłania z taką mgiełka, to wszystko jest jak przez sen widziane... nierealne... jakby oczyma człowieka bardzo bardzo zmęczonego, który ma w pewien sposób wyostrzone zmysły, ale zarazem postrzegające wszystko w zwielokrotnieniu. Trochę takim człowiekiem był chyba Maciek? To wojna się skończyła, czy nie skończyła? Co my w ogóle robimy? Chce się zacząć jakieś życie, a tu przeszłość goni... niby słusznie, ale... jest noc, bankiet na dole, tańczą, Kobiela robi z siebie błazna, tu piękna dziewczyna... czy to w ogóle jest na jawie?...
Największym atutem filmu jest jego poetyka, właśnie poetyka takiego trochę snu na jawie, trochę takiej jazdy po wielogodzinnej imprezie ;-) Tylko, że tą impreza była druga wojna światowa i w tym momencie robi się to mocno poważne. Bez wątpienia zetknęły się tu dwa geniusze, reżyserski i aktorski - nie ma tego filmu bez Cybulskiego.
Są wreszcie niezpomniane sceny, jak ta najlepsza, kiedy bohaterowie zapalają kieliszki ze spirytusem - wizualne i symboliczne piękno tej sceny każe mi ją uznać za best moment całej polskiej kinematografii.

---

NIEWINNI CZARODZIEJE
rok 1960
w roli głównej Tadeusz Łomnicki


* *

Nie przekonał mnie zupełnie ten film. Łomnickiego szczególnie nigdy nie lubiłem, a tu jakiś taki nieopierzony do tego. Cóż, pewnie pownienem obejrzeć jeszcze raz, ale dziwnie nie czuję potrzeby...

---

POPIOŁY
rok 1966

Jakoś po swoich najlepszych filmach Wajda chyba stracił skrzydła? Nie widziałem Lotnej ani Samsona, ale powszechna opinia wskazywałaby, że niewiele straciłem. Popiołów też nie widziałem, i ksiązki nie znam, ale opinie na ich temat są lepsze... I zaczęła się współpraca z Olbrychskim - aktorem, którego za badzo nie lubię, ale niewątpliwie był on dla Wajdy doskonałym medium.

---

WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ
rok 1968
w roli głównej chyba nieobecny już na świecie Zbyszek Cybulski? a z obecnych to Beata Tyszkiewicz, Łapicki, Olbrychski...


* * * *

Tribute to Zbyszek, ale przede wszystkim bardzo dobry dramat psychologiczny. Nie za wiele pamiętam, dawno widziałem...

---

POLOWANIE NA MUCHY, KRAJOBRAZ PO BITWIE
1969, 1970

cóż, tytuły znane od lat... jakoś nigdy się nie złożyło...

---

BRZEZINA
rok 1970
w rolach głównych Daniel Olbrychski i Olgierd Łukaszewicz


* * * *

Film przede wszystkim nastrojowo-wizualny - lekkość brzozowego lasu, kipiący energią młodszy brat, który ma umrzeć, ale żyje pełnią życia, poezja unosząca się w powietrzu... Bardzo ładny film. I zaczynają się lata 70., które obok Kanału i Popiołu są zdecydowanym szczytem możliwości twórczych Wajdy.

---

WESELE
rok 1972
w roli głównej, jak dla mnie, muzyka, ale teoretycznie znowu Daniel Olbrychski


* * * * *

Film, który najpierw tak tętni życiem, jak tętnić życiem może wiejskie wesele (ta permanentna muzyka i taniec! ani chwili wytchnienia!), a potem robi się tak pokręcony, jak pokręcone może być Wesele Wyspiańskiego.
Wizualno-słuchowo oszałamiające, i okazuje się, że mowa wiązana może być lekka i wręcz zachwycająca w odbiorze. Jakimś szczególnym miłośnikiem samego Wesela może nie jestem, stąd parę innych filmów Wajdy wolę, ale naprawdę nie ma się tu do czego przyczepić.

---

ZIEMIA OBIECANA
rok 1974
było ich trzech... Polak (Olbrychski), Żyd (Pszoniak) i Niemiec (Seweryn)


* * * * * *

Fenomenalny film o mnóstwie różnych rzeczy. O przyjaźni oczywiście i sile w jedności - ja nie mam nic, ty nie masz nic... to razem mamy właśnie tyle, by wybudować wspaniałą fabrykę!!! Wartość historyczna dla mnie niezaprzeczalna - obraz i wściekłego wczesnego kapitalizmu, i bardzo polskiej specyfiki tegoż, i przede wszystkim - epoki wielkich nadziei wiązanych z rozwojem cywilizacyjnym, epoki wielkiego entuzjazmu i wielkiej pychy... no dzięki wsrząsającej ostatniej scenie jest to wreszcie o film o tym, jak zmienia się punkt widzenia w zależności od zajmowanej pozycji.
I to aktorstwo! I muzyka! Rewelacja!

---

CZŁOWIEK Z MARMURU
rok 1976
w rolach głównych Krystyna Janda i Jerzy Radziwiłowicz


* * * * 1/2

Zdecydowanie wolę części Radziwiłowiczowe niż Jandowe. A w ogóle to nie mogę powiedzieć, żebym lubił ten film. Szanuję ;-) Jest świetny. Ale męczy mnie ten moralny niepokój ;-)

---

BEZ ZNIECZULENIA
rok 1979

aaargh!! jeden z moich rekordzistów - od ponad 10 lat mam na video i jeszcze nie obejrzałem :roll: :oops:

---

DYRYGENT
rok 1979
Janda i John Gielgud


*

co za gniot!!!

---

PANNY Z WILKA
rok 1979... po raz trzeci :!:

bardzo jestem ciekaw... jedna z nielicznych polskich nominacji do Oskara... mam nadzieję, że jest to godne pożegnanie z latami 70.

---

CZŁOWIEK Z ŻELAZA
rok 1981
znowu Janda i Radziwiłowicz


* * *

Ocena mało reprezentatywna, bo oparta o jedno obejrzenie, po którym poczułem się mocno zawiedziony, ale nie umiem już powiedzieć dlaczego... A niektórzy mówią, że lepsze niż Marmur.

---

DANTON
rok 1982
w roli głównej Gerard Depardieu i jak on gra!!!


* * * *

Generalnie nie lubię filmów, którym można przylepić łatkę "film historyczny". Ale to było naprawdę konkretne! Pszoniak jako Robespierre, Depardieu jako Danton - ten film zapamiętałem przede wszystkim jako totalny koncert gry aktorskiej.

---

KRONIKA WYPADKÓW MIŁOSNYCH
rok 1986
w rolach głównych bardzo młodzi aktorzy...


* * 1/2

Ośmielę się powiedzieć, że może z młodzi. Ten film, niby bardzo ładny i z dużym potencjałem, wydał mi się po prostu nieprzekonywujący... Ale tylko raz widziałem, może jestem niesprawiedliwy? W sumie chciałbym, żeby mi się bardziej podobał.

---

KORCZAK
rok 1990
w roli głównej Wojciech Pszoniak


* *

Pszoniak znowu genialny. Taśma żółta niemożebnie. Ale.. jakoś mi się nie podobało. Może mocno dokumentalna maniera nie podpasowała?

---

PIERŚCIONEK Z ORŁEM W KORONIE, WIELKI TYDZIEŃ
roki 1993 i 1996

W ogóle nie mam ochoty oglądać tych filmów, ale tak sobie myślę, że może powinienem. Nastawienie mam jednak negatywne, pamiętam, kiedy je kręcono i wydawały się takie jakeś niedopasowane do swojego czasu... jakby Wajda olał i przemiany historyczne w kraju, i przemiany języka filmowego, i się nieco zaciął w swojej starej śpiewce. Powtarzam, takie wrażenie tylko - filmów nie widziałem.

---

PAN TADEUSZ
rok 1999
ról głównych od groma a co jedna to lepsza


* * * * * *

I gdyby tego filmu nie było pewnie czas nie zweryfikowałby az tak pozytyniwe mojego wyniesionego z domu przekonania, że Wajda jest the best.
Ale na całe szczęście ten flm jest - i jest cudowny! Wszystko w nim gra jak w zegarku. A przede wszystkim tekst najlepszego polskiego dzieła literackiego, który zyskał taką świeżość, że aż miło. Jest lekki i zwiewny, że aż :aniołek:, a jednocześnie wzruszający mnie osobiście bardzo głęboko. Nigdy chyba żaden film nie wzbudził we mnie tak mocnych uczuć patriotycznych (hehe, do Litwy, ktoś powie ;-)). O wiosno...
Ogromnie podoba mi się, jak Wajda tchnął życie w każdą z postaci. Aktorzy owszem, wykonali doskonałą robotę, sam nie wiem, kto najlepszy, Olbrychski, Linda, Seweryn, Szapołowska, Kondrat - wszyscy dla mnie spisali się na najwyższa notę. Ale widzę w tym przede wszystkim rękę gównego twórcy filmu, który znalazł jakąś drogę do ożywienia postaci tak niby znudzonych przez instytucję lektury (ile zębów miała Telimena itp.).
A do tego wszystkiego wspaniała oprawa wizualna - film jest po prostu piękny, aż oczu nie można oderwać. I jak tu się dziwić Soplicom, że im się tylko Ojczyzna podoba?! :-)

---

ZEMSTA
rok 2003
w rolach głównych Gajos i Seweryn, a także Polański


* * *

Tja... w przeciwieństwie do poprzednika tu Wajda rąbnął zwyczajnie poprawną adaptację lektury. Trzeba mu przyznać, że bardzo zgrabnie mu to wyszło. Nie ma się wszakże czym zachwycić. Znaczy można znowu aktorami - obaj główni oponenci są doskonale zagrani, a i Polański zaskoczył mnie bardzo pozytywnie (choć jego Papkin jest wręcz potwornie irytujący i bardziej żałosny jeszcze niż w oryginale - ale to chyba w pełni zamierzony efekt).
Scena pisania listu oczywiście do bólu śmieszna, ja nie wiem, jak Fredro to zrobił :-)
Mógłbym śmiało dać z pół gwiazdki więcej, tylko że... czy nie ma lepszych tematów na film, niż adaptowanie kolejnych lektur?

---

To tyle.
Ale jeżeli nie Wajda był najlepszym polskim reżyserem, to kto? Kawalerowicz? Hass? Kolski?
Bo chyba jednak nie Bareja i Machulski ;)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 08:09:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
Zdecydowanie "Wesele" i "Pan Tadeusz" !
"Wesele" jest niesamowite, niesamowicie sugestywne, wszystko kręci się dookoła, a z ekranu aż czuć zapach tej weselnej wódki.
A "Pan Tadeusz" to majstersztyk, jednym słowem. Przystępowałem do oglądania tego filmu z rezerwą a potem nie mogłem się oderwać.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 08:46:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
O filmach mówić nie umiem, oglądam ich raczej mało, ale to jedno powiem - precz z "Panem Tadeuszem". Nie podoba mi się ten film. Gdzie mu tam do "Człowieka z żelaza"...

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 11:54:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 18:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
Nie umiem gwiazdkować, ale w tym przypadku nie umiałem się powstrzymać od opisu, choć bez gwiazdek!



POKOLENIE

Tuba totalitarnej propagandy, ale aktorzy z Cybulskim na czele tacy młodzi i piękni ;)


KANAŁ

Świetny warsztatowo film, niestety wpisany w tendencyjną politykę deprecjonowania Powstania Warszawskiego. Po latach prześladowań, Powstańcy jeszcze dostali tak przejmujący obraz, „bezsensu” ich walki. Ten temat to nie byle temat dla każdego artysty- także dla Wajdy. Nie można go robić bez kontekstu. Bo przerażające jest też to, że wielu z tych co przeżyli kanały potem dostawało kulkę w łeb od władzy, która ów film zasponsorowała. Ja rozumiem, gdyby wcześniej powstało naście filmów gloryfikujących heroizm Powstania, wtedy głos Wajdy byłyby niewątpliwie świeży i wnoszący nowe spojrzenie w dyskusji. Ale nie powstał wcześniej żaden taki film, a "Kanał" po prostu jest kolejnym kopniakiem wobec poległych. Za to kopanie umarłych – przy całym szacunku dla artysty Wajdy- tego dzieła mu nie mogę podarować.


POPIÓŁ I DIAMENT

Kolejny film biorący się za bary z trudną historią najnowszą. Tym jednak razem Wajda bardziej jak to napisał Crazy, poszedł w poetykę, w związku z tym ów oniryczno-nostalgiczny kształt ratuje ten film i wznosi go na wyżyny wysokiej sztuki. Wspaniałe sceny (na czele ze słynnym wspominaniem poległych przy barze) mogą przyćmić ideologię. Te palące się lampki spirytusowe to chociaż elementarne wspomnienie z nutką sympatii o zabitym pokoleniu, do którego dołącza i sam Maciek malowniczo ginący na śmietniku historii. Za młody jestem, żeby ocenić wydźwięk tego filmu. Podobno miał on taką siłę nośną wtedy, jak dla nas Lao Che dziś. Ale współcześni (m.in. Stefan Kisielewski) zarzucali, że bardzo przekłamuje tamte czasy.

NIEWINNI CZARODZIEJE

Film o bananowej młodzieży epoki atomowej (jak o sobie mówią ;) Podobnie jak Crazy, chociaż jednak lubię Łomnickiego, jednak ten film jest bardzo...współczesny, takie dylematy współczesnych gimnazjalistów ;)

LOTNA

No to jest dopiero przegięcie. Powtarzanie kłamliwej nazistowskiej propagandy (szarża ułanów na czołgi) wystarczy, żeby ten film odłożyć na śmietnik, także historii. Niestety utrwalił w wykorzenionym społeczeństwie PRLowskim ów propagandowy mit, tak, że sami Polacy w to kłamstwo do dziś wierzą.

SAMSON

Nie widziałem

PRZEKŁADANIEC

Zekranizowany Lem a jednak jeszcze nie było mi dane

POPIOŁY

Książki również -wstyd przyznać -nie znam ale też trochę dlatego, że film wyczerpuje moją potrzebę sięgnięcia po nią ;) Uwielbiam bohaterów Żeromskiego. Popioły są olśniewające, cała ta napoleońska otoczka oddana jest wspaniale – zamierająca Rzplita szlachecka, masoni w miastach, Cesarz u bram, walka przeciw "Spaniolom", złoci, warszawscy chłopcy na groblach Raszyna...klęska i zima rosyjska. Uwielbiam takie kinowe epopeje, szkoda, że w dobie cyfrowych gadżetów już się tak nie kręci.


WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ


Nie widziałem chyba nigdy w całości.


POLOWANIE NA MUCHY,

Nie widziałem


KRAJOBRAZ PO BITWIE

Poruszający film. Trochę czasu minęło, trochę ran już się zabliźniło, dlatego obraz powojennej „niewoli” na zachodzie jakoś mniej raził. Przejmujące sceny i Olbrychski w lenonkach.

BRZEZINA

Nie widziałem

PIŁAT i INNI

Kocham „Mistrza i Małgorzatę”. Odcedzony z moskiewskich wątków, przeniesiony do West Germany historia Jeszui, Piłata, Mateusza i Judy z Kiriatu...to udany zabieg. Ukrzyżowanie Jeszui na wysypisku, zdjęcia przejeżdżających ludzi z autobusu...no taki ferment za którym jestem jak najbardziej za. Najlepszy rzecz jasna Jan Kreczmar jako Piłat. Późniejszy Zbigniew Zapasiewicz w ekranizacji Wojtyszki wyraźnie naśladuje mistrza. Ale czyni słusznie, bo to właściwie wzory.

WESELE

Nareszcie Wajda ze swoją negacją mitów narodowych trafił w 10. Wziął na warsztat najbardziej krytyczne wobec polskiego piekiełka dzieło ale w przeciwieństwie do wcześniejszych produkcji, geniusz (ale przede wszystkim przebijająca miłość do Ojczyzny) Wyspiańskiego broni ten film całkowicie, czyni z niego arcydzieło. To już nie jest samobiczowanie jakie uprawia Wajda ku uciesze naszych ciemięzców- to Wyspiańskiego jest Polska właśnie. Do tego wizualnie i muzycznie (Niemen, ach Niemen te basy!!) powalający. Wg mnie obok "Ziemi obiecanej" najlepszy z filmów Wajdy.


ZIEMIA OBIECANA

Film powalający w każdym calu, jeśli Wajda miał dostać za coś Oscara, to tylko za to. Wszystko po prostu w tym filmie gra- obraz burzliwego XIX kapitalizmu, postacie, dramaty, muzyka, kapitał, "ja nie mam nic, ty nie masz nic"...ech, można to oglądać na okrągło. Jedyny minus, to, że taki obraz kapitalizmu niestety, stał się kanonem obowiązującym w III Rzplitej- być może dlatego, że tylko z tego obrazu ludzie czerpali wiedzę, jak być kapitalistą....


SMUGA CIENIA

Nie widziałem

CZŁOWIEK Z MARMURU

Podobnie jak Crazy. Szanuję ale się nim nie pławię. Film ważny, mocny, dotykający kawałka historii, bez soc- propagandy. Punkt dla Wajdy.

BEZ ZNIECZULENIA

Nie widziałem


PANNY Z WILKA

Tak, Panny z wilka to słuszna nominacja do Oscara. Nostalgiczny klimacik dworków dwudziestolecia międzywojennego, niespełnione miłości z młodości, świat, który odchodził, którego śmierć przyśpieszyła wojna...malarsko-muzycznie film piękny. Są w tym filmie tak pięknie oddane niuansy, układziki codziennych kapitulacji, marzeń...Jak zobaczyłem, że motywem przewodnim tej niezłej muzy w tle, jest jakiś koncert skrzypcowy Szymanowskiego, to aż się zdziwiłem, że Karol tak porywająco gra, że nawet mojemu siekierowatemu uchu się podoba!

DYRYGENT

Moralny niepokój ale jakoś mnie nie trzyma. Zapamiętałem tylko scenę, jak K. Janda z A. Sewerynem się kłócą, przy czym Seweryn jest na golasa.


CZŁOWIEK Z ŻELAZA

Film swoich – trudnych- czasów. Obowiązkowo do obejrzenia, choć bardziej w kontekście akademii ku pamięci niż z filmowego smakowania co lepszych kąsków w historii kina.


DANTON

Podobnie uważam jak Crazy. Koncert gry aktorów, chociaż nasi chyba bardziej się wczuwali od francuskich.


MIŁOŚĆ W NIEMCZECH

Film o miłości okupacyjnej Niemki do polskiego robotnika przymusowego. W sumie nie wiem co napisać, smutny film, pamiętam scenę, jak skazany na śmierć robotnik zastanawia się czy krzyknąć "Jeszcze Polska nie zginęła"....

KRONIKA WYPADKÓW MIŁOSNYCH

Lubię ten film, bo w sumie pałętał mi się przed oczyma, w czasie gdy dorastałem. Znów obraz świata, którego już nie ma, pierwszych miłości i burzy hormonów (nawet z solą w dupie). Jak leci w TV to staram się oglądać, choć wspomnienia Pauliny Młynarskiej z planu zdjęciowego raczej rzucają ciemnie światło na ów film.


KORCZAK

Film, z którego 2/3 zerżnął później Spielberg w Liście Schindlera. Pszoniak faktycznie genialny, ten film wydaje się być szczery do bólu, chyba najbardziej oddaje nadzieję i grozę tamtych czasów.


PIEROŚCIONEK Z ORŁEM W KORONIE

Tu się Wajda nie popisał. W czasach gdy już mógł, nakręcił znów film, który wymową dorównuje Kanałowi. O ile Kanał można jeszcze usprawiedliwić tamtym okresem o tyle Pierścionek już nie. Teza Wajdy: młodzi idealiści z AK oszukani przez starych głupców popychających ich do walki, zmarnowali sobie życie. Skoro takie jego zdanie- niech je wyraża, ale ja mówię pass. Do tego radzieckie T-34 udają Tygrysy.


WIELKI TYDZIEŃ

Nie widziałem


PANNA NIKT

Wajda i problemy dojrzewających dziewcząt? No dziwny jest ten film, chociaż z tego co pamiętam, na tle kompletnej kaszany jaka zapanowała w Polskich filmach tego okresu, Wajda ma momenty czasem bardzo udane.


PAN TADEUSZ

Ekranizacja, która pragnęła chyba udowodnić, że narodowa biblia to w istocie błaha opowiastka o dworkowych miłostkach. Niby wierna ekranizacja, ale kompletnie nie można z niej wywnioskować co widziały w niej pokolenia Polaków. Powinien zrobić ten film ktoś inny.


ZEMSTA


Tym razem Wajda wziął bliski sobie temat, czyli piętnowanie przywar narodowych. I oczywiście wyszło mu genialnie, bo więcej w tym było piętnowania Fredry niż samego Wajdy. Polański (ten reżyser) jako Papkin wręcz wyśmienity (szacunek dla pana Romana, że mimo tylu letniej emigracji mówi po polsku pięknie, czego już nie potrafi Janusz „ulubieniec Akademii” Kamiński). Mistrz trzyma formę, chwała mu!

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 12:08:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Crazy pisze:
Ale jeżeli nie Wajda był najlepszym polskim reżyserem, to kto? Kawalerowicz? Hass? Kolski?
Bo chyba jednak nie Bareja i Machulski Wink



Kieślowski. 8)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 12:24:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Hehe, zapomniałem gwoli wyjaśnienia wytłumaczyć, że tytuł wątku wziął się stąd, że lada chwila Wajda ma otrzymać ZŁotego Niedźwiedzia za całokształt na festiwalu w Berlinie.

Merry - dzięki serdeczne za tak wyczerpujące potraktowanie tematu. Postaram ci się w wolnej chwili w miarę wyczerpująco odpowiedzieć. Szczególnie na temat Kanału, bo jakoś zupełnie inaczej go odczytuję (przy czym chyba dobrze rozumiem skąd bierze się takie widzenie tego filmu, jak twoje).

Powiem tu tylko jedno:
Meriadok Brandybuck pisze:
Niby wierna ekranizacja, ale kompletnie nie można z niej wywnioskować co widziały w niej pokolenia Polaków

otóż ja moge to nie tylko wywnioskować, ja to czuję całym sobą!!!

Boskey pisze:
Kieślowski.

no dobra, ale chyba nie za jego polskie filmy, hę?

To tak samo można by powiedzieć, że Polański, bo nakręcił Chinatown, Wstręt i co tam. A nawet Pianista nie był tak naprawdę polskim filmem.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 12:25:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
Meriadok Brandybuck pisze:
narodowa biblia


Śmiała teza.
Jak już to raczej "Dziady" tu bym widział.
A że Tadziu bardziej popularny? Ano właśnie z powodu lekkiej formy Tadzia i obecności dworkowych miłostek.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 12:28:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 18:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
Arasek, to nie moja teza: przypomnę tylko "Latarnika" Sienkiewicza ;)

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 14:48:03 
Dla mnie Pan Tadeusz to lichość, Zemsta jeszcze gorsza i ostatnie filmy tez liche. Gdzies tu w Polsce filmy Wajdy były zawsze wiec się na nich wychowałem i lubię. Ale tego że zawsze szedł z prądem to już nie. Jeśli się przemyśli Poppioły i Diament to jest to pochwała PRLu, marginalizacja AK.
Film ten też powstawał w pewnym kontekście historycznym, a Wajda lubił się przymilać władzy. Polityczny gracz, megaloman.
No i Kolskiego wolę o wieeeele bardziej, a i Munk nieźle mieszał.

Crazy pisze:
Boskey napisał:
Kieślowski.

no dobra, ale chyba nie za jego polskie filmy, hę?

Jeśli za jakieś, to wyłącznie za polskie :lol: :lol: :lol:


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 15:54:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Bogus pisze:
jedno powiem - precz z "Panem Tadeuszem". Nie podoba mi się ten film. Gdzie mu tam do "Człowieka z żelaza"...


O! Zgadzam się z Bogusem! Może nie, że aż "Precz!", ale pan Tadeusz do bani! Nuda! No bo - przyroda ładna, ale czy to wystarczy dla filmu nie-przyrodniczego? Olbrychski ok, ale to też mało. Jedynie, mogę powiedzieć, Kowalski, jako Jankiel ratuje ten film - jest w nim najlepszy, moim zdaniem.
Zaś "Człowieki" oba są dla mnie istotne i oglądałem je zawsze z przejęciem.

Wielu z filmów, o których tu mowa nie widziałem - są to poważne zaległości, ża aż wstyd - ale powiedzieć coś mogę o "Lepie na muchy" :) . Dwie super sceny zapamiętałem z tego filmu.
Jedna, gdy Olbrychski czai się z siekierą na Małorzatę Braunek - pragnie jom zaciukać! Bardzo piękne! :D
A druga, gdy podczas party Fedorowicz prosi młodą, nieznajomą kobietę do tańca i mówi do niej: "Jestem reżyserem w telewizji. Ale to w tej chwili nie ma znaczenie - po prostu tańczmy...". :)

Bardzo się cieszę, że powstał taki monograficzno-filmowy wątek!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 16:14:51 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:31:23
Posty: 3407
antiwitek pisze:
Kowalski, jako Jankiel ratuje ten film - jest w nim najlepszy, moim zdaniem

Widzę pewne podobieństwo pomiędzy młodym Kowalskim a aktualnym Antywitkiem. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 17:20:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:38:13
Posty: 2109
Bogus pisze:
O filmach mówić nie umiem, oglądam ich raczej mało, ale to jedno powiem - precz z "Panem Tadeuszem". Nie podoba mi się ten film. Gdzie mu tam do "Człowieka z żelaza"...


Popieram Pana Bogusa...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 17:34:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
O filmie "Pan Tadeusz"
Crazy pisze:
tekst najlepszego polskiego dzieła literackiego, który zyskał taką świeżość, że aż miło. Jest lekki i zwiewny, że aż :aniołek:, a jednocześnie wzruszający mnie osobiście bardzo głęboko.
- może w tym tkwi problem? Po mnie ten film, niestety, spłynął, ze tak nieładnie powiem...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 17:50:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Pomijając kontekst i wymowę polityczną Kanał (*****) oraz Popiół i diament (*****) to kolosy jako filmy. Genialne.
Z późniejszych rzeczy chyba tylko Ziemia Obiecana (******) mi tak przypasowała. No to zdecydowanie najlepszy jego film.
Wszystko na sprzedaż (***) dobre ale to taki quasi dokument. Ważne oddanie chwili ale bez kontekstu traci dla mnie dużo.
Człowieki obydwa bardzo cenię, bo ważne ale jak na Wajdę ciut w drugim szeregu. Marmurowy (****1/2) to taka podróż w dorastanie Wajdy a Żelazny (*****) to już znów paradokument prawie, że aż parzy aktualnością tematu.
Korczak **** zdecydowanie nie trafił w swój czas a rzeczywiście
jak już Meriadok Brandybuck pisze:
2/3 zerżnął później Spielberg w Liście Schindlera
. Podobnie minięcie z odbiorcą nastąpiło w Pierścionku (***) i Wielkim Tygodniu (***). Solidne tylko już wtórne jak na Wajdę. Panna Nikt (**1/2) dziwactwo, nie wiem po co mu ten film.
Przy Panu Tadeuszu (****1/2)jak dla mnie reaktywacja. Po wcześniejszym szumie i totalnym rozczarowaniu Ogniem i mieczem (prawie zasnąłem, gniot straszliwy), baaardzo byłem niespokojny o ten film i spotkało mnie miłe rozczarowanie. Lekki, zgrabnie poprawadzony. I do tego ten nieanachalny a wręcz naturalny wiersz. Bardzo mnie zaskoczył.

No i jak widać braki są duże nadal bo jeszcze sporo do zobaczenia. Jakoś mniej reżyserów, których filmografię znałbym tak kompletnie jak dyskografie wielu wykonawców :oops:


Crazy pisze:
Boskey napisał:
Kieślowski.

no dobra, ale chyba nie za jego polskie filmy, hę?

oczywiście, że za polskie też. A Dekalog, a Przypadek (******)

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 lutego 2006 18:48:48 

Rejestracja:
ndz, 14 listopada 2004 10:25:00
Posty: 128
Skąd: ...?...
Zdaje się, że Kieślowskiemu przydałby się oddzielny wątek... Podwójne życie Weroniki (******) i Trzy Kolory... O taką "polskość" chyba Crazy Ci chodziło...
Mój ulubiony reżyser.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 162 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group