Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 01:11:02

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 310 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 lipca 2006 14:23:16 
Świetnie rozumiem Elronda, ale mnie taki stan raczej pociąga, niż zniechęca. Zawsze chciałem mieszkać nad morzem.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 lipca 2006 15:31:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
elrond pisze:
.morze i jego melancholijna MOC jest czymś tak silnym ,że te nadmorskie miasta jakby "nie istniały" .....bez względu na to jakie piekne domy ,zabytki ,zamki i katedry były tam zbudowane....po prostu są " na niby" ...małe i nieistotne............ czy rozumiecie o co mi chodzi. ?


Chyba trochę rozumiem, że można tak czuć (choć sam nie za bardzo to czuję). Przyznaję, że gdyby nie ujście Wisły, port itd., to Gdańsk pewnie by się nie rozwinął. Gdyby nie port, nie osiedlałoby się tu tylu ludzi, więc nie trzeba by było tylu budynków. Gdyby nie handel portowy, nie byłoby tego bogactwa, więc architektura byłaby uboższa.
Ale mi to nie przeszkadza, że u podglebia jest port. Mnie obchodzi efekt, a ten w przypadku Gdańska jest powalający (przynajmniej mnie).
Z drugiej strony - właśnie temu, że do takich miejsc (miejsc handlowych, ale też np. sanktuariów - typu Oliwa) ściągają tak różni i liczni ludzie, te miejsca zawdzięczają swój rozwój, więc trudno mi mieć jakąkolwiek "pretensję" o tę portowość.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 lipca 2006 15:49:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
melancholia morza mi odpowiada bardzo gdy mieszkam w samotnym domku na klifie albo siedzę na pustej plaży i wpatruję się w przestrzeń. ale już większe miasta nadmorskie są dla mnie nie do zniesienia, taki Kołobrzeg, Ustka no i - niech was to nie gorszy - Gdańsk.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 lipca 2006 00:48:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
nie wiem, czy o to chodziło elrondowi, ale dla mnie morze rzeczywiście ma taką moc, że te miasta są w porównaniu do niego czymś kompletnie nieistotnym... oczywiście również piszę to zupełnie subiektywnie ;-) - no i domyślam się, że dla kogoś mieszkającego nad morzem może to wyglądać dalece inaczej.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 21 lipca 2006 19:35:07 
2 razy byłem w trójmieście. Dwa razy 3-4 dni. Raz obiad i muzyczne sklepy (wszędzie po nich buszuję i znajduje jakieś metalowe, a czasem punkowe starocie ;) no i widok z Gdanskiego Pagókowatego Parku, a może jednak Gdyńskiego?). Jakieś skojarzenia mam. Przejazdów do Jastrzębiej góry nie liczę. Z nich pamiętam tylko Gdański Dworzec(choć często kilka godzin tam byłem) i zadomowione myszy w barze.

Gdańsk: skinheadzi, architekrura piękna. Duuuuży statek. Zwłaszcza jak się wejdzie do środka. Kilka knajpek. Tramwaje zamiast SKM. Moze to nie amsterdam, ale pobłąkać się po uliczkach można. Piwko nad kanałem, choć kanał nieczysty. Wrzeszcz: klub skinhedów, akademiki, fajny klub rockowy (ale tasaki zebrane małolatom - a dzieci niewinne to były - na bramce). Duuuużo piwa w akademikach. Kto się wozi ma lodówkę i łazienkę w pokoju, za pierwszym razem. Za drugim są znajomi, więc jest i dostęp do siatki netowej. Kawał drogi na plażę, kawał drogi gdzieśtam (w 3mieście na ulicach się nie pije się dowiedziałem; ale niefarta jak w Wawie nie miałem, tylko ludzie zdziwieni, stąd wiedza), picie na pagórkach z widokiem na miasto. Pizze tanie jak barszcz. Pani ledwie znosi 20 osób i dostaje największy napiwek jaki dostała w życiu. Zadziwiona (ale jak te pizze darmo niemal), znajomi z 3miasta też zdziwieni tym napiwkiem (pewnie też mają coś z Poznania i Krakowa ;)
Oliwa: nieciekawe typy i baaaaaaaaardzo ładny (choć niewielki) Park, którym dochodzi się do Katedry. Podobno śliczne zooooooo
Sopot: zawsze przelotem, nawet jeśli na plaży 3 godziny, a na rybach dwie i wysiadałem z pięć razy tam. Nie znam. Już lepiej Bjork fragmenty pamiętam.
Gdynia: Szlajanie się po molo w tą i zpowrotem w tą i zpowrotem, w tą i z powrotem. Kurs po większej ilości knajp wzdłuż. Ok. 16 piwek i 16 posiłków jednego dnia. Dobry lot. Akwamarynka. Rybki w akwariach. Na koniec jachtów (piwko?). Wodolot na Hel. Ja piję powoli. Kumpel jest do połowy w piwie i dzień cały mokry (w dolnej połowie, czyli wygląda jakby się zsikał :) Fokarium i wygimnastykowane salcesony (czyli foki :) Foki są super :) Miejsce przed sezonem, więc puściutko. Fajna baza akademii morskiej(?). Miałem robić tam wyjazd fotograficzny po sezonie z wypadem na kutrach rybackich. Poszło w bruzdu. Rozmowy o filozofii jadąc puściutkim pociągiem z Helu do Wrzeszcza. Pusty pociąg z Helu do 3miasta poza sezonem i te lasy z obu stron (a wiadomo że dalej woda), to jest super jaaaaazda.

Niby nic się nie działo ale Gdańsk niebezpieczny, jak część Krakowa (droga na rynek; zwłaszcza opłotkami Kazimierza, nie obok knajp-Kraków następny temat?). Sporo zniszczeń.
Dyskoteki(lepsze techno) paradoksalnie też w Gdańsku byłem najwięcej. Electric Rootboys

Kacper: ta Nowofunlandia to lot niesamowity :)

Warszawa: Panek cuś Ty robił za młodu? Jak byłem mały to sporo tych konfliktów było. Były ekipy krojące, metalowców pamiętam najbardziej i żulerkę. I walki między północną stroną Wolskiej a południową na butelki. Jelonki w centrum bijące się z pozostałymi. Ekipy z Gocławia. Żule z mostu Gdańskiego jeżdżący wpierdalać praskim chłopakom i odwety. Żoliborska ekipa metalowa dominująca nad pozostałymi. choć fakt ze te ekipy miały ardziej charakter kilku domów, ulic, subdzielnic. I to wszystko odeszło :cry: Warszawa miasto zmian. Kultury bez korzeni. Warszawa miasto przyjezdnych. Tu się zapieprza, ale nie do końca żyje. A jak się żyje, to wegetacja spycha Cie poza miasto.
Ale chuj się tam znam. Zdradziłem Żoliborz dla pędu "kariery" A i Żoliborz nieco mnie zdradził. Tutaj wszystko pędzi

elrond pisze:
...port ma tu znaczenie NAJWAŻNIEJSZE ...i dziwię sie ,że ktos tego nie czuje....i to port morski ze swoją ponurą i ciemną magią morza......jak by tu wam wytłumaczyć......morze i jego melancholijna MOC jest czymś tak silnym ,że te nadmorskie miasta jakby "nie istniały" .....bez względu na to jakie piekne domy ,zabytki ,zamki i katedry były tam zbudowane....po prostu są " na niby" ...małe i nieistotne............ czy rozumiecie o co mi chodzi. ?


ludzie są mali. A ogrom moza dopiero im to pokazuje. trochę jak z cemnatarzami. Na tym trochę polega ich wspaniałość.

Cytat:
Gdyby mi ktoś kazał wymienić jakąś wadę Warszawy, to bez namysłu odpowiadam: "nie leży nad morzem" (innych wad brak ).

W ogóle lubie portowe miasta... mają w sobie... hmmm....

Nie. Inaczej. Tu nie chodzi o to co w sobie mają, ale jakie są. Miasto leżące na stałym lądzie zawsze jawią mi się jako zamknięte, otoczone niewidzialnym murem. Natomiast miasta portowe, maja jakby magiczne wrota do reszty świata. Cuś w tym stylu. Chociaż nie wiem, czy będę dobrze zrozumiany.

Nie wiem czy to rozumiem, ale mnie tam się podoba ;)
Nad morzem można czasem (jak w Sopocie) z jednej strony mieć ciszę wody, z drugiej mieszkać w centrum miasta. Mogłyby i wystarczyć wielkie pola, ale to ciężko zrobić, żeby w centrum jedna strona została niezabudowana. W Wawie się tak nie da (może odrobinę na Żoliborzu może się udać mieszkanie w centrum i poza nim ;)


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 29 lipca 2006 22:54:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Cytat:
jak to kiedys powiedzial Robert Brylewski - " morze daje mi transscendetalny spokój "

:lol:

Acha, właśnie zaczął się Jarmark.. masakra... :roll:
Tak to taki Stadion Xciolecia na gdańskiej starówce - staniki rozmiar Ź, puzzle, plastikowe kałachy, noże, patelnie, fotele-masażery, taroty... he he.
Chociaż czasem można dziwne rzeczy czasem wypatrzeć - winyle, stare graty, przyprawy, chleb ze smalcem & kwas chlebowy :-).


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 lipca 2006 09:46:11 
31.07-8.08.2006 - GDYNIA
W programie m.in. koncerty:
31.07 - ATALYJA /Litwa/, ŻYWIOŁAK
1.08 - REAL MCKENZIS (Kanada), THE BRIGGS (USA)
2.08 - KAPELA ROMANA KUMŁYKA /Ukraina/
4.08 - MANSOULJAH (Zimbabwe)
5.08 - CESARIA EVORA
8.08 - CHEIKH LO (Senegal)

Senegal, Zimbabwe - to może być dobre


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 03 sierpnia 2006 16:29:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 02 lutego 2006 19:14:26
Posty: 446
Skąd: Gdańsk
Boskey pisze:
Tak to taki Stadion Xciolecia na gdańskiej starówce - staniki rozmiar Ź, puzzle, plastikowe kałachy, noże, patelnie, fotele-masażery, taroty...


Boski zapomniał o legendarnych już chyba myszkach miki tańczących na żyłkach w rytm muzyki dicsco :twisted: swoją drogą ciekawe czy to tylko gdańska specjalność,bo w innych miastach sie na takie nie natknąłem


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 04 sierpnia 2006 00:20:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
na przykładzie małych miejscowości portowych w Szkocji świetnie było widać to, co elrond powiedział - ża wyglądają one jak papierowe dekoracje. a już zwłaszcza wyglądają tak od strony morza :!:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 sierpnia 2006 11:58:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
A jakby ktoś przyjeżdzał to uważajcie na kontrole :-):

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 sierpnia 2006 17:34:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 07:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Spokojnie - to zarządzenie odwołano jakiś czas temu:lol:

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 sierpnia 2006 21:51:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Rocznicowe szaleństwa skołoniły mnie do retrospektywnych przemyśleń...
Myśle, ze Gdańsk to jedno z bardziej niesamowitych miejsc na ziemii - to tu zaczeła się największa wojna w historii ludzkości i tu się ona... zakończyła! (poprzez przyczynowo-skutkowe działania i istnienie Solidarności). Najbardziej niesamowite jest to, iż iskra która rozbłysła w chwili pierwszego strzału ze Schleswiga-Holsteina, okrążyła cały świat, zmieniła rzeczywistość na około 50 lat... - ta sama iskra wygasła jakieś 3 km dalej, w tej samej północno-portowej dzielnicy (!) kilkadziesiąt lat później, powracając do miejsca narodzin w tym lekko zapomnianym przez wielki świat miejscu. Niezłe :shock: .


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 08 września 2006 11:50:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Rebus filmowy:

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 września 2006 13:41:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Rozwiązanie: Dirty Danzig. Kolejnego nie będzie :D :evil: .


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 września 2006 14:55:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
O ja! Niezły rebus! Nie wpadłem na to :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 310 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group