Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 10:00:12

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 476 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 32  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 28 sierpnia 2006 15:19:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 11:21:40
Posty: 5834
eee wiednia ? a kiedy jest ?
dla mnie bardziej realna jest praga...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 sierpnia 2006 18:34:46 
Chyba 25 września, na pewno poniedziałek


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 września 2006 18:18:25 

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2005 17:35:01
Posty: 781
Mnóstwo bootlegów:

http://pearljamweb.blogspot.com/
http://www.pearljambootlegs.blogspot.com/

Polecam!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 16 października 2006 16:11:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 11:21:40
Posty: 5834
hohoho ponoć owsiak ma negocjować z pearl jamem coby zagrali na woodstocku...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 16 października 2006 16:42:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
co roku są puszczane plotki, kto to ma nie zagrać, gdyby zagrały wszystkie zespoły, o których się mówiło, że "ponoć mają zagrać" to bylibyśmy koncertowym centrum wszechświata

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 listopada 2006 12:06:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Wypowiem się i ja... skłaniałem się do tego od dawna, trochę hamowała mnie rozległość tematu i moich uczuć z nim związanych. No ale dostałem dodatkowego kopa gdy zauważyłem że bliski mi muzycznymi gustami Kolega Marecki założył ten wątek w moje urodziny! :D

Zatem: Pearl Jam był dla mnie bezapelacyjnie numerem jeden pod koniec podstawówki, przez cały ogólniak i na początku studiów. Do dziś mieści się w najściślejszej czołówce. Niestety nie udało mi się być nigdy na koncercie. Oba razy zawadziła data - w 1996 grali pierwszego listopada, Rodzice moi się krzywili a do Warszawy z gór droga daleka. W 2000 niestety była sesja na studiach.

Płyty:

Ten ***** - gdybym podzielał filozofię Crazy'ego dałbym 6 gwiazdek na 5 możliwych. Płyta numer 2 mojego życia. Ładunek emocji i determinacji mnie tutaj po prostu powala. Płyta bez słabego kawałka, ba - bez jednego niepotrzebnego dźwięku! Dzieło o wartości nieprzemijającej. Uwielbiam już sam początek, te kilkanaście chaotycznych sekund i nagle wściekły riff do "Once". Każdy utwór tu to diament prawdziwy. "Alive" jest oczywiście moim ulubionym, "Jeremy" jest zaś dla mnie wręcz nieco zbyt przebojowy. Niesamowite teksty, bardzo mi bliskie w młodzieńczych czasach (chociaż oczywiście nie strzelałem sobie w łeb w klasie ani rodzice nie zamykali mnie na odwyku), genialny głos Veddera, pomnikowe riffy. W tej płycie jest wszystko, nie umiem tego wyrazić słowami. Największe ciarki zaś mam przy ostatniej zwrotce "zwykłej miłosnej ballady" "Black". Tej zaczynającej się od słów "I know someday you'll have a beautiful life"

Vs ****1/2 w sumie powtórka. Myślenie o muzyce podobne, całość zagrana z nieco większym brudem i mocą. Ale pojawiają się już urozmaicenia - półakustyczne "Daughter", dziwnobębnowe "W.M.A.", funkujące "Rats"... Ale to dla mnie taka płyta z rozpędu - to nie zarzut, tylko stwierdzenie że byli w takim ciągu że ta płyta nie mogła wyjść im słabo.

Vitalogy ****1/2 - długo się do niej przekonywałem, niespecjalnie mi się podobała i nawet nie wiem dlaczego. Nie łapało i już. Dziś, znając wiele płyt następnych wiem że po prostu nie sprostała chyba oczekiwaniom po "Ten". Jest zupełnie inna. Ale jaka! Jeszcze bardziej wściekła, chora, pełna bólu... Echa śmierci Cobaina obecne przede wszystkim w dwóch ostatnich utworach z których ten drugi jest po prostu wzięty już z innego myślenia o muzyce. Do wściekłych kawałków (początek płyty) nadspodziewanie dobrze pasują tu urokliwe ballady. A "Corduroy" to numer o znakomitej melodii, nie dziwię się że tak go lubią grać na koncertach.

No Code ***** - kocham tę płytę! Jestem w mniejszości, mało kto ją docenia. Dla mnie jest świetna i już. Pearl Jam gra tu nie jak Pearl Jam. Gra jak Tom Petty, jak Neil Young, jak Peter Gabriel, jak choroba wie kto jeszcze... Kolejna po "Ten" dla mnie płyta bez słabego numeru. A zarazem - dla mnie ostatnia wielka płyta w ich dorobku.

Yield **** - jeszcze jest dobrze, jeszcze są utowry niemal genialne. Konkretnie 3 - Zeppelinowy "In hiding", trącący wręcz sześćdziesioną "Wishlist" i brawurowy "Given to fly". Poza tym niestety robi się nudnawo...

Live on two legs ** - bardzo słaby koncert, zupełnie bez żaru zagrany.

Binaural *** - o matko, jak mnie ta płyta nudzi... od niej zaczyna się mój rozbrat z Pearl Jamem i przebijanie ich na moim muzycznym szczycie przez Zeppelinów i Floydów. ŻADNEGO numeru który bym nazwał znakomitym. Najlepsze "Light years" i "Rival" w czasach dawniejszych nie zasługiwałyby nawet na miejsce w szufladzie. A kawałek z ukulele to w ogóle pomyłka.

Riot act ***1/2 - niby mi się podoba ale nie słucham za często. Fajnie że jest ale jakoś nie czuję wielkiej ochoty włączyć sobie. Nawet nie wiem czy przyparty do muru pamiętałbym wszystkie kawałki.

Lost dogs **** - bardzo fajne uzupełnienie. Niektóre z niepublikowanych kawałków są naprawdę świetne. Szkoda tylko że nie ma przecudownej "Crazy Mary", ongiś megahitu na Liście Trojki.

Rearviewmirror **** - zawsze mam problem z gwiazdkowaniem składanek. Wiadomo, znakomite numery ale większość już znamy. Na szczęście jest też kilka dobrych niepublikowanych wcześniej.

Pearl Jam ***1/2 - coś jakby drgnęło, jakby brali drugi czy tam kolejny oddech. Ufam że są na dobrej drodze do powrotu do wielkości. Są tu przebłyski ale niestety - nadal żaden utwór w całości, raczej niektóre fragmenty. Z fragmentami "Gone" i "Inside job" na czele.

edit: Przy "Binaural" zapomniałem o "Nothing as it seems". Naprawdę bardzo ładna rzecz.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 listopada 2006 16:32:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 18:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
Peregrin Took pisze:
Naprawdę bardzo ładna rzecz.

A kiedy się kuzynie wpiszesz w temacie Soundgarden??

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 listopada 2006 20:04:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 11:21:40
Posty: 5834
Cytat:
Przy "Binaural" zapomniałem o "Nothing as it seems". Naprawdę bardzo ładna rzecz.

:piwo:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 listopada 2006 21:47:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
Pippin! :brawa: :D
I znów - tak, jak w wątku republikańskim - mogłabym podpisać się pod wieloma Twoimi stwierdzeniami. I to z większym zaangażowaniem ponieważ również dla mnie

Peregrin Took pisze:
Pearl Jam był bezapelacyjnie numerem jeden pod koniec podstawówki, przez cały ogólniak i na początku studiów


:piwo:

Jeśli chodzi o "Ten" - zgadzam się całkowicie, łącznie z największymi ciarkami przy "Black" :-).
I choć nie zastanawiałam się szczegółowo nad takim rankingiem, to całkiem możliwe, że zgodziłabym się również ze zdaniem poniższym:

Peregrin Took pisze:
Płyta numer 2 mojego życia.


A jaki jest Twój nr 1?
W moim przypadku byłby to debiut The Doors... ale - tak! - Pearl Jam i "Ten" z pewnością też na podium.

Z czym jeszcze się zgadzam?
Ostrość, mrok i gorycz "Vitalogy"...
Melancholia i jesienne barwy "No Code". W czasach licealnych szczególnie uwielbiałam smutne-choć-nie-całkiem "Off he goes" i bujające "Red mosquito"... Klimatyczne emocjonalne pejzaże. If I had known then, what I know now...

A potem... coraz gorzej i nudniej, niestety. Czyli znów - zgadzam się. "Binaural", "Riot act" i płyty najnowszej słucham baaardzo rzadko. Fakt - "Lost dogs" w porządku, ale chyba głównym powodem jest sięgnięcie do starszych utworów właśnie.

Peregrin Took pisze:
szkoda tylko że nie ma przecudownej "Crazy Mary", ongiś megahitu na Liście Trojki.


Ech... szkoda.


chyba muszę teraz włączyć starego Pearl Jama :-)

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 listopada 2006 08:11:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
monika pisze:
A jaki jest Twój nr 1?

Oczywiście "The Wall"
A co do reszty - :piwo:

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 listopada 2006 08:18:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
Tak ładnie o tym piszecie i w ogóle wszystko powinno iść "na tak" dla mnie - a jednak... nie. Pożyczonego od Moniki "Ten" przesłuchałam raz, co jest odpowiednikiem elrondowego "wyłączyłem po 5 sekundach". Zastanawiałam się, czemu coś, co teoretycznie spełnia wszystkie warunki do tego, żeby mi się bardzo podobało, nie działa na mnie wcale albo działa bardzo wybiórczo - podobało mi się kilka koncertowych utworów słyszanych przypadkiem, w rozmaitych stacjach muzycznych ("random best moment" ;-) ). Może cały koncert by zmienił moje "słyszenie"?
Na razie "Ten" to moje największe muzyczne rozczarowanie, nie licząc nieaktualnego już rozczarowania "Triodante" sprzed 10 laty.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 listopada 2006 08:26:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
:(

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 listopada 2006 09:11:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Elseo służę Ci całymi koncertami. Dwa ze Spodka z 2000?

Mężowi się kiedyś w samochodzie podobało, a może tak przez grzeczność powiedział :wink:

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 listopada 2006 10:29:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Meriadok Brandybuck pisze:
A kiedy się kuzynie wpiszesz w temacie Soundgarden??

Zrobione :D

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 listopada 2006 17:49:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
No właśnie, ja mam chyba podobnie jak Elsea. Pamiętam jak przeczytałem w Tylko Rocku recenzję płyty "Ten", która była TOTALNIE entuzjastyczna. Napaliłem się, kupiłem kasetę i.... nie zażarło mimo, że próbowałem. Innych płyt nie słyszałem, choć ta "Crazy Mary" z radia całkiem mi się podobała.

No, ale to było WTEDY, nie wiem jak teraz odebrałbym Pearl Jam - mimo wszystko mam pozytywne nastawienie do tej kapeli.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 476 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 32  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group