Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 12:42:24

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 194 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Sex Is Violent!
PostWysłany: wt, 29 maja 2007 21:05:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
O tym zespole jeszcze tutaj nie było. Zupełnie nie wiem dlaczego.

Zaczynamy tak:
1. Jane’s Addiction – Jane’s Addiction.
Jeden z debiutów wszechczasów. Koncert nagrany 26 stycznia w klubie Roxy w Los Angeles. Trzeba przyznać, że panowie są troszkę bezczelni, rozpoczynając swoją karierę od wydania płyty uwieczniającej ich dokonania sceniczne. W tym czasie już się tak nie robiło. Wywodzący się z Psi Com Farrell wraz z trzema bardzo młodymi muzykami nagrał płytę, na której mamy już całkowicie wykrystalizowany styl.
Przestrzeń, po jakiej potrafią poruszać się muzycy jest olbrzymia. Od muzyki być może inspirowanej folkiem („My Time”, „Janes Says”), przez funk rock („Pigs In Zen”), delikatną psychodelię„(I Would For You”) po metal („Whores”). Wszystko ubarwione dwoma znakomitymi coverami Stonsów i Velvetów oraz plemiennym „Chip Away”.
Zastanawiające jest to, że w kilka miesięcy zespół skomponował prawie wszystkie swoje utwory. Później tylko dobierał to, co wchodziło na płytę! Tak więc w 1986-1987 powstało prawie wszystko, włącznie z „Three Days”.
Ocena: ******


2. Nothing’s Shocking.
Jesteśmy dwa lata starsi. Mamy już podpisany spory kontrakt. Świat pada nam do stóp. A my nagrywamy kolejną genialną płytę. To już w pełni dojrzały krążek: styl zdefiniowany na debiucie okrzepł, stał się już pełny.
Płyta zaczyna się kosmicznie. „Up The Beach”. Piękna figura basowa, potem uderzenie i już możemy rozkoszować się lotem. A co jest dalej? Uderzenia jeden po drugim: „Ocean Size” (jazda metalowa), „Had A Dad” (funkowa), „Ted… Just Admie It” (psychodelia)…. I tak do końca.
Kiedyś zastanawiałem się, jak wiele utworów tej formacji zaczyna się od znakomitych figur basowych. To pewnie jakieś dziedzictwo nowej fali. Oj, ale jak pięknie wykorzystane.
Płyta ma znakomitą okładkę.
Ocena: ******

3. Ritual de lo Habitual
Trzeci, ostatni regularny album. Na pewno ostatni z Ericiem Avery. Przypieczętowanie wszystkiego, co panowie zrobili.
Płyta łamie się na dwie części. Pierwsza to znakomite rockowe kawałki, druga to psychodelia. Obie doskonale się uzupełniają. To tutaj jest „Three Days”, najwspanialszy utwór w historii rocka.
Ocena: ******

4. Live & Rare
Drugie strony singli. Istnieje tylko wydanie australijskie i japońskie. Fajnie posłuchać, ale nie ma tu nic nowego. No może prócz tego, że możemy sobie posłuchać Janesów grających „LA Woman”.
Ocena: ***

5. Kettle Whistle
Po sześciu latach od rozpadu reaktywacja. Niestety Avery odmawia powrotu. Na jego miejsce wskakuje Flea z RHCP. Panowie nagrywają dwa nowe kawałki, wyszukują kolejne dwa lub trzy nigdzie niepublikowane oraz dorzucają kilka koncertowych rarytasów oraz demówek. Nowy właściwie jest tylko „So What!”, gdyż utwór tytułowy był już wykonywany na koncertach w 1988 roku, tak więc żadna to premiera. Urzekają zwłaszcza demówki – „Ocean Size” czy „Mountain Song” są wg mnie lepsze niż te, które pojawiły się na drugim albumie formacji! Jest też znakomita wersja „Jane Says”. Cacko.
Ocena ***** (Dla mnie to jednak prawie doskonałość. Inni pewnie mniej będą lubić.)

6. Strays
Reaktywacja w 1997 roku nie doprowadziła do niczego. Odbyła się trasa podczas której panowie wrócili do starych nałogów. Udało się jednak pokonać przeciwności i nagrać materiał całkowicie premierowy.
To żywiołowe granie, niestety pomijające psychodelię. A szkoda!
Tak czy owak to niezbyt często zdarza się, aby zespół nagrywający płytę po tylu latach nagrywał coś dobrego. Wyjątkiem Jane’s Addicion i King Crimson.
Ocena: *****8/9

7. Up From The Catacombs
Typowy debeściak.
Nie znam, oceniać nie będę.


Tyle jeśli idzie o Jane’s Addiction. Teraz idziemy dalej.

Psi Com – formacja w której zaczynał Farrell. Panowie proponują muzykę nowofalową, ale już słychać, kto śpiewa. Mnie się podoba, ale raczej nie słyszę tu nic nowego i dlatego ***1/2. Znam jednak mało.

Porno For Pyros. Po rozpadzie w 1991 roku panowie dzielą się na dwie frakcje. Tutaj gra Perkins i Farrell. Nagrywają dwie płyty, które różnią się od tego, co robili w macierzystej formacji. Ocena: debiut ****, „Good God/Urge” ******.
Druga płyta to prawdziwe mistrzostwo świata.

Deconstruction. Tutaj Navarro i Avery. Dużo mroczniej niż w P4P. Równie jednak ciekawie i dlatego **** 1/3. Nie mam tej płyty aktualnie pod ręką (jak i wszystkich recenzowanych: zostały w domu rodzinnym w Wielkopolsce….), ale chyba musiałbym sobie przypomnieć cóż na niej dokładnie było.

RHCP – One Hot Minute. Wiem, że miejsce nie to, ale… Cóż ten Navarro zrobił z tym zespołem!! Obok „BSSM” najlepsza płyta zespołu.
Ocena: ******

Perry Farrell – Rev.
Typowy debeściak. I Jane’s i P4P i kilka ciekawostek. Fajnie posłuchać zwłaszcza JA, które koweruje Grateful Dead. Nie oceniam.

Perry Farrell – Song Yet To Be Sung
Debiut wokalisty. Elektronika króluje, ale całość przekonuje rockowe ucho. Klimatycznie ta muzyka bardzo podobna jest do drugiej płyty P4P. Cudny jest utwór tytułowy. Jeden z tych najpiękniejszych.
Ocena: *****4/5. (prawie absolut).

Dave Navarro – Trust No One
Płyta wydana prawie w tym samym czasie, co album Farrella. Zawiera smutne, przygnębiające utwory, które można zaliczyć do muzyki postgrungowej. Jest też piękna „Venus In Furs”. Całość urocza, ale do Farrella daleko i dlatego ****

The Panic Chanel – ONe
Panowie znów się nie dogadali. Tym razem jednak Farrell pozostał sam. Perkins został z resztą. Efekt? Dokooptowanie jakiegoś nowego wokalisty i chyba klapa. Mnie się nie podoba. Królują dziwne dźwięki amerykańskiego przeciętnego rocka. Jakieś Nieckelbacki czy coś takiego. Z czasem pojawia się tylko jakiś riff przypominający czasy świetności. Z tego jednak co wiem, panom nie wiedzie się najlepiej i może….
Płytę kupiłem raczej do kolekcji.
Ocena ** ½.

Satellite Party – Ultra Payloaded
Wierzę, że prawda jest po stronie Perrego. Jeszcze nie znam, premiera chyba dziś, albo lada dzień.




Prócz tego wszystkiego było jeszcze pewnie wiele rzeczy.
Banyan – Anytime At All ****1/2
Projekt Perkinsa. Jazz, rock I czego dusza zapragnie.

Polar Bear. Projekt Averego. Kiedyś coś słyszałem, ale muszę przyznać, że nie pamiętam… Avery grał też u Morisette. Szukał też angażu do Metalliki. Jak wiadomo raczej bezskutecznie. Były też plotki, że ma grać w reaktywowanych Smashing Pumpkins, co jednak nie okazało się prawdą.


Ostatnio zmieniony pt, 08 października 2010 19:30:20 przez pilot kameleon, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 29 maja 2007 21:49:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 11:21:40
Posty: 5834
pilot kameleon pisze:
Zupełnie nie wiem dlaczego.


bo za słabo znam żeby coś pisać :( w sumie pewnie coś znam, bo tata słuchał jak byłem mały ;) niemniej ostatnio ściągnąłem sobie przez lenistwo żeby pobieżnie zapoznać się z twórczością tegoż zespołu
pilot kameleon pisze:
Up From The Catacombs

i najbardziej mnie urzekł track, chyba dosyc najnowszy w ich przypadku - -just because- fajowy riff, super wokal
kurde muszę posłuchać więcej ! ;]
pozdro


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 maja 2007 11:51:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Ale doczekałem tematu! Zdróweczko, Pilocie! :piwo:
Nie bój się, fani Jane's Addiction tu są i z pewnością się odezwą.
Teraz pokrótce ja:

debiut ***** - moja absolutnie ulubiona płyta tej kapeli. Świetny, energiczny koncert. Jedynie słuszna wersja "Jane says", psychodelicznie bujające "I would for you", pyszne przeróbki Stonesów i Reeda. A kawałki które będą na następnej płycie tutaj są żywsze i po prostu lepsze.

Nothing's shocking ****1/2 znów rzecz doskonała. Podelektryzowane "Jane says" trochę mnie drażni ale nie ma tu słabych numerów. Pierwszy kawałek ma taką niesamowitą wstawkę gitarową która mi się zawsze kojarzyła z odlatywaniem albo - bo ja wiem - jakimś zjeżdżaniem na rowerze bez trzymanki z dużej wysokości. Shower, Idiots, Mountain, kurczę, same klasyki tu są. No i Ted, który słusznie dał tytuł wątkowi.

Ritual de lo habitual ****1/2 kolejne arcydzieło. Tym razem psychodelia i kombinowanie ("Three days") rządzi, ale nie tylko. "Stop!" i hitowe "Been caught stealing" to rockowe ciosy a w "Of course" pobrzmiewają jakieś nibyżydowskie melodyjki. Wydawało się że zaraz podbiją świat, a nagle zniknęli.

Kettle whistle ciężko mi oceniać bo tam są 3 czy 4 nowe kawałki. "Strays" słuchałem niewiele razy, ale solidne ****. "The riches" to jest wielki numer.


pilot kameleon pisze:
One Hot Minute. Wiem, że miejsce nie to, ale… Cóż ten Navarro zrobił z tym zespołem!! Obok „BSSM” najlepsza płyta zespołu

Dorzuć między nie "Mother's milk" a się zgodzę.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 maja 2007 12:12:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
pilot kameleon pisze:
O tym zespole jeszcze tutaj nie było. Zupełnie nie wiem dlaczego.

bo nie miałem czasu aby go w końcu stworzyć :? ale niektórym juz o nim parę razy wspominałem

Na razie mocno skrótowo:

Jane’s Addiction ****3/4
Nothing’s Shocking *****
Ritual de lo Habitual *****1/2
Kettle Whistle **1/2
Strays ****1/2

Porno For Pyros *****
Good God’s Urge ****1/2

Song Yet To Be Sung ****3/4

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 maja 2007 19:42:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Peregrin Took pisze:
Ale doczekałem tematu! Zdróweczko, Pilocie!


Zapoznaję się właśnie z Satellite Party. Ależ zmiana jakości w porównaniu z The Panic Channel! Czyżby płyta roku?
Konkurencja będzie duża, ale szanse są.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 maja 2007 00:13:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
słucham, slucham... osłuchuję się... podoba się... choć wciąż nie mogę rozróżnić Nothing's Shocking od Ritualu (ale podejrzewam, że Nothing.. bardziej mi się podoba)

Heh, ale znowu zabawne rozbieżności ocenowe. Ja tu w wątku obok się zachwycam, że po raz jedyny udało mi się zebrać w jakimś roku dziesiątkę nie schodzącą pod 4 i pół, a tu proszę - zespół nagrał trzy płyty i wszystkie na sześć gwiazdek :D

Tak to ja mam tylko z e-mollem (trzy części po sześć gwiazdek each). Ale to jest jeden utwór, a nie cała dyskografia.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 maja 2007 07:25:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Crazy pisze:
Heh, ale znowu zabawne rozbieżności ocenowe. Ja tu w wątku obok się zachwycam, że po raz jedyny udało mi się zebrać w jakimś roku dziesiątkę nie schodzącą pod 4 i pół, a tu proszę - zespół nagrał trzy płyty i wszystkie na sześć gwiazdek Very Happy


Po prostu ten zespół jest na mojej liście poza konkurencją. :lol:

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 31 maja 2007 14:15:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21338
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
marecki pisze:
Na razie mocno skrótowo:


Ja też :)

Jane’s Addiction ****3/4 - pyszna koncertóweczka... bezczelność tym większa, że koncert był przygotowany z myśla o dziennikarzach, łowcach talentów z wytwórni płytowych etc.
Nothing’s Shocking **** - jakoś nie potrafię się w pełni zachwycić ta płytą. Oczywiście dobra, ale do popadania w ekstatyczne uwielbienie baaaaardzo daleko.
Ritual de lo Habitual ***** - mój pierwszy kontakt z J.A. i najfajniejsze wspomnienia (chyba już zawsze ta płyta będzie mi się kojarzyła z jazdą na deskorolce, bo właśnie śmigając po mieście na desce z kółkami poznawałem ta płytę)
Kettle Whistle - nie znam
Strays ***1/2 - niby bez porażki, ale chyba trzeba nie miec lewego ucha, żeby się nie zorientować, że to nie to...

Porno For Pyros - ****** (MAX!) - ze wszystkich dokonać J.A. najbardziej cenię te, które powstały po ich rozpadzie ;)... a mówiąc serio uważam, że to płyta WYBITNA - jeden z najlepszych albumów, które ukazały się w latach 90-tych i za razem jeden z bardziej niedocenionych nie wiedzieć czemu. Najwięcej klimatu, najwięcej magii i najwięcej transu... no i koncert na Woodstock w 1994 podczas którego grali materiał z tej płyty = bezcenne.
Good God’s Urge ***3/4 - magia się skończyła... niby fajne, ale jakoś tak przelatuje "koło ucha". Próbowałem się po wielokroć przekonac, że się mylę... ale mi się nie udało

Song Yet To Be Sung - nie znam.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 czerwca 2007 10:15:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
Ja nieco offtopowo napiszę, że przy 'Obvious' zaczyna szczekać Nazir :D Za każdym razem!! :lol: :lol: :lol:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 czerwca 2007 10:20:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19429
Skąd: z prowincji
Pet pisze:
Ja też

Ja leniwie podejdę do tematu.
Otóż ilość Pet-owych gwiazdek przy poszczególnych pozycjach (JA i PFP) mi odpowiada.

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 czerwca 2007 12:07:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
elsea pisze:
przy 'Obvious' zaczyna szczekać Nazir
a nie przy Been Caught Stealing? tam by to było w pełni zrozumiałe

BTW pewnie parę osób to jeszcze pamięta

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 czerwca 2007 12:18:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
marecki pisze:
a nie przy Been Caught Stealing? tam by to było w pełni zrozumiałe
oczywiscie... źle popatrzyłam na tytuły :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 czerwca 2007 12:47:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19429
Skąd: z prowincji
elsea pisze:
zaczyna szczekać Nazir

Jak miałem kiedyś psa to szczekal przy Radio KAOS Watersa (początek drugiej strony)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 czerwca 2007 00:49:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:53:47
Posty: 4080
Skąd: Chełm (k. Mistycznego Miasta Lublina) - Warszawa (Stacja Ursynów)
Dajcie mi czas, dużo czasu.... wpiszę się tu niezawodnie, albowiem tak jak geniusz wokalny Pattona jest dla mnie bezdyskusyjny - tak i Perry jest tuż tuż...

A póki co - odsłuchałem (wielokrotnie już) Satellite Party. Rzecz powiedziałbym zbliżona do Porno For Pyros (maj fejwrit wcielenie Perry'ego - podobnie jak Pet :) ). Bardzo ładne partie gitarowe, energetyczny bas, aczkolwiek to materiał nieco lżejszy niż PFP. Prześliczny "Wish Upon A Dog Star" (tu do obejrzenia i posłuchania: http://www.musicbox.sonybmg.com/video/satellite_party/ ) - co tu dużo gadać, zapewne moja prywatna piosenka roku, świetne "Hard Life Easy", delikatne "Awesome" - i ogólnie bardzo przyjemne wrażenia - wyraźne piętno osobowości Farrella, podobnie jak na każdej poprzedniej płycie... Facet jest ciągle w formie. Cztery i pół gwiazdki póki co!

Cały album do posłuchania tutaj:
http://www.myspace.com/satelliteparty

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Obrazek
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 24 czerwca 2007 21:21:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Pierwszej plyty Porno for Pyros nigdy nie słyszałem, ale druga to dla mnie takie Jane's Addiction, ale kompletnie bez jaj.
Prawdę mówiąc spodziewałem się, że będzie to bardziej inne od Jane's Addiction, wydaje mi się jednak bardzo zbliżone stylem.... tylko miałkość i jeszcze raz miałkość. Do tego nuda bije ze wszystkich głośników.
Może pierwsze przesłuchanie było jakieś niefartowne, ale jak nic drugiego nie będzie.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 194 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group