Ultima Thule

i wszystko jasne

_________________
http://freemusicstop.com

nie był może najlepszym wokalistą jakiego slyszałam na żywo ale i tak...hm.. podobało mi się. choć lepiej tańczy niż spiewa i pił wino na scenie, yeah! też tak będę na soundropsach!!

a teraz w ogóle słucham jane's z youtuba i coraz bardziej mi się podoba!!! jest tu wszystko czego mi potrzeba a nie ma negatywnego mentalnego wydźwięku, który mnie razi w np metallu.

może nie olśniewająco ale całkiem nieźle
mnie chyba najbardziej oczarował Avery. Zawsze lubiłem te wstępy basowe jak w Whores na przykład a na żywca było to zaj......!!!!
Perkins - też bardzo dobrze
Navarro miał kilka bardzo fajnych solówek, tylko chyba był trochę za cicho. Zwłaszcza na początku bas go jednak miejscami lekko przygłuszał.
Ale klasa, wyszli jak gdyby nigdy nic, tak z 5-10 minut przed zapowiadanym początkiem i po prostu zaczęli, bardzo bezpretensjonalnie czego akurat po nich się nie spodziewałem. W sumie poza Farrellem chłopaki raczej stali i robili swoje.
A Farrell rozkręcał się z każdym kolejnym utworem i każdym łykiem wina, które pociągał sobie solidnie z gwinta. Było trochę standardowej gadki, że nas kocha i jest przeszczęśliwy, że moga tu zagrać ale nawet nie brzmiało to zbyt sztampowo i wypadało całkiem naturalnie. Niezły świrus z niego. I jak na 50latka to kondycję ma niezłą, chodził, skakał, kręcił się po scenie praktycznie cały czas. I gadał coraz więcej. Nawet zapraszał wszystkich do Stanów chociaż proponując wymianę studencką (student exchange) trochę nie trafił w widownię, której średniej wieku chyba wyjątkowo nie zawyżałem

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

cieszy to
zawsze twierdziłem, że to bardzo udana mieszanka rocka, psychodeli, trochę szaleństwa i trochę melancholi w bardzo rozsądnych dawkach


na pewno Morella i MAQ ją zaniżali

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

ze co?????? nie wierzę!!!

chyba się pod tym podpisuję, w sumie dziś jeszcze bardziej doszło do mnie, że ta kapela jest naprawdę fajna
Chyba pójdę kupić jakaś płytę...z waszych wpisów wczesnych wynika, że wydali dobrą koncertówkę

_________________
http://freemusicstop.com

...z tego co słyszałem w domu to musiało być fajnie...teraz żałuję ,że nie poszliśmy

_________________
ooooorekoreeeoooo

To może i ja sobie ich posłucham..? Byłaby to kolejna kapela, którą zacząłem słuchać tylko dzięki forum..

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

No. Równe pięć dych, jak w pysk strzelił.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

lubię ten zespół i fajnie, że w dobrej formie, ale jednak z tym czasem grania koncertów to jakaś gruba przeginka. Byłem w stanie to zakceptować na P.J.Harvey, ponieważ grała absolutnie sama i stanowiła 100% wszystkiego, więc i inaczej się odbierało. Ponadto koncert miał tak skupiony charakter, że nie było w ogóle elementu, że publiczność musi się rozgrzać - od ok. dziesiątej sekundy pierwszego utworu było się całkowicie wciągniętym. Na koncercie plenerowym nie wierzę w coś takiego. Owszem, może być szał od pierwszego akordu, ale trochę czasu musi upłynąć, zanim się w pełni wejdzie w klimat.
To, co marecki napisał o czasie trwania koncertu Moriseya i teraz to o Jane's Addcition strasznie mnie zniechęca do chodzenia na koncerty zagranicznych gwiazd. Chyba że bilet kosztowałby góra 50 zł.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Koncercik zacny,choć faktycznie mógłby trwać chociaż z kwadransik dłużej.
Pięknym finałem było Jane says na akustykach,dlatego gdy włączyli muzę odpuściłem dalsze klaskanie i udałem się w kierunku domostwa bo wyglądało to na zaplanowane zakończenie. Mniej więcej tam gdzie kiedyś było kino Bałtyk wydawało mi się,że słychać jakieś okrzyki i dlatego dzisiaj szybko zajrzałem tutaj żeby sprawdzić czy nie trza było się cofnąć .

_________________
I'm so green...

Na początek krótko. Nie mogę się pozbierać!

Wkrótce kilka słów więcej.

_________________
http://67mil.blogspot.com/

morela, przecież to stary zespół!
nie wyobrażam sobie, żebym nie poszła na niego w 92 roku. ale ponieważ ostatnio nie słucham go zbyt często (raz na pół roku) to pożałowałam kasy i teraz trochę jestem zła.

_________________
ja herez ja herez

ej ja tę nazwę słyszałam tylko kilka razy, tematu wcześniej nie czytałam, na godzinę przed wejściem na koncert pytałam Maka jaka to w ogóle muzyka...

no wiesz jak się porównuje do Simona i Garfunkela czy Bitlesów to wszystko to młodziacy

Armia też jest starym zespołem?


ale faktem jest Farrel wyglądem a zwłaszcza zachowaniem scenicznym nie przypomina 50latka (ur. 29.03.1959)




dodajmy Maka, który wcześniej podobnie jak Ty nie słyszał zadnego utworu

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...