Cytat:
jestem andin i jestem technicznym beaty.
o! wstyd sie przyznać ale jedna z pierwszych myśli na koncercie nie odnosiła się do muzyki ale tego kto nosi Beacie zestaw perkusyjny (zacnie się prezentował i brzmiał-pozazdrościć). Oczywiście następna myślą było - fajnie znowu usłyszeć jej grę! przykuwała uwagę ucha (i oka, a jakże:)) styl gry bardzo mi pasuje do BudzegoSolo (chyba bardziej niż kiedyś w Armii). Beata wnosi w cały repertuar mnóstwo energii, a przy tym wnosi coś kobiecego/sentymentalnego/domowego (heh płyta taniec szkieletów zawsze mi sie kojarzy z takimi kobieco-domowymi klimatami
)
zacząłem od pozytywów. Ale tak naprawdę to nie był rewelacyjny koncert a na pewno nie cały. W końcówce gdy Tom zaczął się odzywać czułem się już bardziej swojo i ruts kontrola wróciła na scenę.. Akordeon Karola usłyszałem chyba dopiero za 3 podejściem (problemy techniczne?), Gitara momentami była głośno i trochę nie pozwalała skupić się na akustycznych instrumentach (heh Kmieta karcący wzrokiem kolegę po fachu-bezcenne) faktycznie trochę za dużo tych sprzężeń tam, rozumiem, ze materiał Lunowy wymaga gitarowych kosmosów ale jakoś to mi nie siedziało z resztą.
aha Green akustyczny - bardzo dobry!!! nocny lot- nie pamiętam jakoś (na początku był???)
Do Białołęki daaleeeko. Szczerze mówiąc miałem nadzieję, ze to w podziemiu kamedulskim będzie, bo ta sala to raczej mi przypominała mój osiedlowy DK niz kino Luna..
o koncercie nia miałem z kim pogadać bo Józka nie było a Mikiego poznałem w autobusie za późno, totez pozwoliłem sobie tutaj na taki monolog.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
