Ultima Thule

komuchy nienawidzą świąt i tyle.

_________________
„Roszczeniowe juwenalia" - nowy Spirit of 84 w dużym skrócie

Kapitału też nienawidzą, ale jednak pomnażają

na pewno jednak przekazują na cele społeczne a nawet jeśli coś biorą dla siebie, to z obrzydzeniem. Zresztą kto wydał tego singla? ActiveMinds?

_________________
„Roszczeniowe juwenalia" - nowy Spirit of 84 w dużym skrócie

kupowanie w sklepie czynem rewolucyjnym hardkor

no jaha na bank nie ma to nic wspólnego z deklarowanym celem akcji = niedopuszczeniem na 1 miejsce czegoś, co mogłoby stać się kolejnym dżordżim


Oszem. 65 tysięcy funtów, które wygenerowała akcja, zasilą konto fundacji Shelter, która pomaga bezdomnym, zaś dochód z tantiem trafi do fundacji Youth Music, zajmującej się pomocą młodym muzykom w UK.

_________________

kłóćmy się na miejscu

muza to przede wszystkim dla mnie sprawa emocji,
w rage'ach których mimo hipokryzji cenię sobie siłą napędową była i jest
jak nazwa wskazuje gniew
a w audioslave mam tą samą siłę, natomiast nie ma tylu negatywnych emocji





co do dvd z cuby zaprzeczę sam sobie sprzed jakiegoś czasu..z innego tematu
ale wiem, że grają krzywo jak jasny gwint a kornel wyje niemiłosiernie
ale ma to swój czad, jak dla mnie

nie dałem dużej kropki bo czytam jeszcze raz i nie jestem pewien czy się dobrze wyraziłem

przywiozłem sobie to z juesej ale żaden polski odtwarzacz ni wuja tego nie odtwarza - i dobrze

No tu się żadną miarą zgodzić nie mogę... dla mnie to zwykłe rockowe granie. Głos Cornell'a tą muzę rozmiękcza... RATM to była żyleta... Zwłaszcza pierwsza płyta... pomimo, że jak wychodziła już niektórzy grali taki crossover, to ta płyta była petardą a 50% z jej siły to był agresywny wokal Zack'a.

Po odsłuchaniu Live in Cuba z taką miną nie tknałem już Audioslave, bo



NIEMIŁOSIERNIE ! O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że nie daje rady z kawałkami RATM (ale na litość boską po co je grać ? pewnie po $), to rozmontowało mnie to, że on nie jest w stanie na tym koncercie zaśpiewać własnych wokali ! No i jeszcze to, że repertuar RATM i Audioslave się ze sobą zupełnie nie klei. Nie mam zamiaru słuchać zespołu który nie potrafi odegrać swojego repertuaru na koncercie... Chociaż można złożyć, że ten koncert był właśnie wyjątkowo dobry - skoro go wydali z obrazkiem video...

Jak zespół może wydać taki gówniany koncert ? Wydaje mi się że jedynie ze względów ideologicznych.


Ja mam sporo dvd z usa i dlatego kupując dvd-playera zadbałem o to, żeby obsługiwał wszystkie regiony. No i mam polski odtwarzacz za śmieszne pieniądze marki WIWA


no właśnie.

pozdro...
KoT

tu się z Tobą zgadzam w 300 %
chyba rychu peja by lepiej zaśpiewał kawałki rageów niż kris

Rage Against The Machine - podsumowanie forumowego Top 10

Głosowało 9 osób, jedna z nich oddała niepełny głos. Sześć razy na szczycie wylądowało “Killing In The Name”.

1. Killing in the Name … 74
2. Bullet in the Head … 54
3. Wake Up … 42
4-5. Bombtrack … 37
4-5. Guerrilla Radio … 37
6. Freedom … 35
7. People of the Sun … 29
8. Settle For Nothing … 18
9. Sleep Now in the Fire … 15
10. Take The Power Back … 14

11-12. Bulls on Parade … 12
11-12. No Shelter … 12
13. The Ghost of Tom Joad … 10
14-16. Revolver … 9
14-16. Wind Below … 9
14-16. Vietnow … 9
17-19. Down Rodeo … 8
17-19. Know Your Enemy … 8
17-19. Tire Me … 8
20. Darkness … 7

21. Year Of The Boomerang … 6
22-23. Fistful of Steel … 4
22-23. Testify … 4
24. Renegades of Funk … 1


Link do głosowania:
http://ultimathule.nor.pl/viewtopic.php ... ht=#443106

_________________
http://67mil.blogspot.com/

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

Zaraz ruszam na dość specyficzny koncert. Z okazji XXV (jprdl, to w sumie dość straszne, że minęło ćwierć wieku ) rocznicy wydania pierwszej płyty RATM. Z tej okazji wystąpi bardzo tu szanowany coverband Rejdżów z Denver pod nazwą "Rally 'round the family", który wykona RATM-ratm w całości. Na supporcie pojawi się inny coverband - tym razem Soundgarden - znany jako Duey and the Decibels.

Zapowiada się niezła rzeźnia - widziałem filmy z koncertów tego Rally - straszliwe pogo!

W ramach wprowadzania się w klimat (a chyba jesstem dobrze przygotowany, bo z debiutu Rejdżów znam każdą nutę i każdy tekst ) oglądam sobie różne nagrania koncertowe.

To jest prawdziwy total, bardzo polecam:



No, a zaraz czas na to:

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

Ogień! Rozbity ryj, podarta koszulka, wariaci pod sceną, próchno za drzwiami.

Była moc.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Cieszę się, że było aż tak dobrze (przepraszam za eufemizm nie odpowiadający zapewne wrażeniom, które da się opisać soczystym słowem). Mam jednak problem z coverbandami. Poniekąd nawet najwięksi zaczynali od cudzych tematów (niekoniecznie wskazując źródło ), ale na tym wszak nie skończyli. A tu (zresztą to tylko przykład) mamy kapelę, która być może do perfekcji opanowała materiał z wiekopomnej płyty. Rozumiem sentyment, ale jednak coś mi tu nie gra. To tyle od malkontenta, którego znudził debiut Prophets Of Rage, a interpretacja "Killing In The Name", ech, sami wiecie

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night