Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 19 kwietnia 2024 21:35:46

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 918 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40 ... 62  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 19 marca 2010 11:34:41 
Jakoś tak się złożyło, że spod ton netlablowego elektro-mnml-jazgotu wpadłem w The Soundrops. Wpadłem i prawie nie słucham niczego spoza, a trwa to już chyba ze dwa tygodnie...
No i tak, dotąd byłem strasznie przytłoczony tymi pokasetowymi albumami. Szybko się w tym pogubiłem i, mimo że przykładnie ściągałem kolejne pozycje, uświadomiłem sobie, że to jednak zupełnie nie moja muzyka.
No ale teraz zacząłem przeszukiwać te wszystkie foldery i trafiłem w końcu na FRIENDS. I to, kurde, jest dla mnie zdecydowanie najlepszy album. Właściwie jedyny, który stanowi dla mnie całość, którego w całości jestem w stanie wysłuchać. Więcej, mimo że i to nie jest moja muzyka, słuchanie to sprawia mi dużo przyjemności, a kolejne piosenki chodzą za mną tu i tam.
Przede wszystkim, w porównaniu z pozostałymi, ta jest płytą brzmiącą bardzo… hmmm… no tak, dojrzale. Treść, emocje, trafiają do słuchacza przefiltrowane pewnym dystansem (którego wcześniej chyba brakowało), co, jak doszedłem do tego jakiś czas temu, jest najpewniejszym środkiem osiągania artystycznych celów (no ale nie oszukujmy się, który jest pewny?).
No i tu nic nie przytłacza, forma jest bardzo lekka (tzn. nie narzucająca się). Brak tu wprawdzie hitów, które trafiały się niemal na każdej poprzedniej płycie, ale właśnie FRIENDS sprawiło, że one hity nieco w moich uszach straciły – te natchnione melodie są trochę zbyt mocne na ogół, zbyt zamaszyste, przez co trochę naiwne w sumie i chyba podatne dość na starzenie. Nie patrzyłem na to w ten sposób wcześniej, cieszyłem się nimi, gdy wyrastały spośród mętnych zapętleń dziwnych motywów, ale teraz po tym przełomie (tak to widzę) FRIENDS cenię je mniej (chociaż kilka pereł jest, takie „TV Lorien” w części zwrotkowej to JEST moja muzyka!*).
A na FRIENDS właśnie słychać lekką rękę, co w połączeniu z narastająca już od kilku płyt trafnością środków wyrazu dało mądrą, świeżą muzykę.
Było to wszystko takim dla mnie odkryciem, że aż musiałem to napisać, hehe…

*No dobra, pojawiło się tu już trzeci raz, więc pora na definicję, którą sobie dziś ułożyłem: nie każdą moją muzykę od razu nazwę udaną i nie każdą nie moją uznam od razu za słabą. Moja to taka, która mnie interesuje niezależnie od wykonawcy, która zdolna jest mnie skłonić do ciekawości innych muzyków ją podejmujących.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 19 marca 2010 11:44:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
gwiazdkujemy numery?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 19 marca 2010 12:09:30 
Ułożenie listy to szczyt moich możliwości, hehehe... Zastanowię się!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 19 marca 2010 18:38:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25379
ja jestem za tym, żeby następny top ten był z Soundropsami!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 19 marca 2010 21:21:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Zaś ja bym się z tym nie spieszył - wciąż mam poczucie, że nie ogarniam dostatecznie (a przy tym jestem zwolennikiem pełnej wolności moderatorki toptenu :wink: ).
__________________________________________________________

SOUNDROPS FRIENDS

Obrazek

**** i 1/2

Muszę powiedzieć, że w niejednym, odnośnie tej płyty, zgadzam się z Kamikiem, na przykład -

Kamik pisze:
zdecydowanie najlepszy album
- bardzo możliwe, a na pewno najulubieńszy i najczęściej słuchany :) .

Kamik pisze:
kolejne piosenki chodzą za mną tu i tam
- yeah! :D

Kamik pisze:
A na FRIENDS właśnie słychać lekką rękę, co w połączeniu z narastająca już od kilku płyt trafnością środków wyrazu dało mądrą, świeżą muzykę.
- yo, produkcja! - Gero :brawa: - uwaga słuchacza wciąż jest absorobowana takim czy innym sposobem !

Moje oceny będą jednakowoż surowe:

1. Acedia - na początek albumu wyrazisty numer, który od razu zapada w pamięć - już w tej cichszej części gitary dają, fajny bas (!), no i refren: lubię te harmonie i fajnie też są przetworzone; w części głośniejszej - elektrycznej najbardziej mi się podobają dźwięki tła emitowane przez gitarę lektryczną - tu bulgoty, tam pisknięcia, no i ten ornament samopas na koniec. Mam małą wątpliwość czy dobrze sprawdza się to brzmienie a la "słuchawka telefoniczna" a le to Pikuś: **** i 1/2.

2. A Tenth (khem, słuchając z płytki pozapominałem te tytuły tu) - od razu jest zasko! - dziwne dźwięki! - widać nie bojo się nowe (Snrps) - ale mi najbardziej podobają się po prostu zwrotki z tym basikiem w podkładzie, i chmurne gitary - zwłaszcza pod koniec. A efekty w środku już nie do końca jednak, ale: ****.

3. Flodigarry - o, to też zapada w pamięć, już od pierwszej zwrotki bardzo ładnie - choć właśnie dla mnie ona najsłabsza, za dużo bezwładu jakiegoś czy coś; ale potem Morella - rodzynek (że nawiążę do niegdysiejszych metofor recenzenckich Kamika) i do końca jest coraz ciekawiej i fajnie: **** i 1/2.

4. Pansy - zajebisty numer: bitlesoskie bujanie i melodia/podanie tekstu/zawahnięcia - super. Good mówi lider na koniec, ale mogłoby się jeszcze nie kączyć: *****.

5. Conversions (cooo? - pacz nawias w 2) - dziwność od samego dzień dobry, kroczenie, klimat, superfalsetowanie = silny element abstrakcji. A jak zacznie się ciut dłużyć wchodzą marchlewscy i inni (warto posłuchać dla samej tej końcówki z udziałem 'małego potwora' (ja nie wiem czy on nie urósł w międzyczasie...)); ogólenie yeah: - *****.

6. Abrupt Unluck Bing (cooooooo?) - nie mam pytań, jest zajebiście, to są The Soundrops natchnieni: *****!.

7. Forbidden - wciąż silne nasycenie klimatem, fajny slajd: +****.

8. Graduates - dla mnie super, gitary elektryczne wypełniają przestrzeń, jest kwas, tamburynek proszę głośniej, bulgoty, dźwięki paszczą - sajkedelik (przypodzi mi to na myśl fragmenty "Good God's Urge" Porno For Pyros) jak trzeba: -*****.

9. Laughters - akustik: ****, ale muszę powiedzieć, że o ile 1 - 8 płyta sunie aż miło, to tu gdzieś ta ofensywa się kończy, coś się zmienia.

10. Town Hill - akustic cd, zawias cd, ale też taka leśność fajna, i bardzo udane cytaty (2): *** i 3/4.

11. gods - sens tego utworu chyba rozumie, ale prędko przestałem go lubić muzycznie - zdecydowanie mi odstaje: **.

12. The Footsong - ten numer ma u mnie zdecydowane fory, ale, pozwólcie, nie wezmę ich teraz pod uwagę ze względu na inne. Super zaśpiew Morelli na początek, super zwrotki też - z tymi powtórzeniami - bardzo dobre; zabawa nazwami polskimi, i bardzo dobry też instrumentalny finał co się tam na końcu otwiera: **** i 1/2.

13. Love Grows Like Hair - niby zwyczajnie, ale z czasem nabiera coraz więcej wyrazu - zwłaszcza końcówka bardzo fajna, a nawet świetna! - całość: *** i 3/4 (może za sur?).

14. Charles Blanket - tu trochę z kilku powodów nie umiem ocenić; ma super i mniej super elementy ten numer, w sumie jest niezły.

15. Stare Bojanowo (Nowe Bojastaro) - hehe. Zwraca uwagę to fajne pomieszanie języków i ogólnie mam wrażenie, że płyta znów nabiera początkowego pędu, płynie! - **** 1/4.

16. Pastures Green, yeah! Ten numer unosi się nad ziemią, wymachując tamburynkiem :D : *****.

koniec i bomba
kto nie słuchał
ten
powinien !


:wink:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 19 marca 2010 21:27:18 

Rejestracja:
czw, 19 listopada 2009 16:26:41
Posty: 374
Skąd: Warszawa
wolałbym nie następny, bo chciałbym uważniej jeszcze przesłuchać, ale pomysł dobry!

_________________
http://virtmedia.pl/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 20 marca 2010 02:23:39 
Kurde, 16 tak różnych i jednocześnie równych piosenek... Nie było łatwo.

16. Love Grows Like Hair – wstyd mi, że to na ostatnim, bo to bardzo fajna piosenka, ale co mam niby zrobić? Coś musi przecież... Jest niby tak błaho, lekkostrawnie, wesołkowato, może właśnie nieco zbyt, ale mimo to pod spodem jest jakieś trochę napięcie i ono wypływa bardziej pod koniec, zresztą tekst jest, nie? Gitary świetne (to wejście elektrycznej!) i the lovesongs are lies, ale na przykład bas tu trochę za bardzo z przodu chyba (a który tu gra? Generalnie wiadomo, co u Soundropsów może zachwycić, ale na tej płycie doszedł też naprawdę fajny bas, momentami świetny! – ten utwór to chyba jedyny wyjątek).
15. A Tenth – o, zanosiło się, że to będzie znacznie wyżej, ale to zbyt równa płyta jest... Szlag... No nic, tu zupełnie inaczej, dziwnie, niepokojąco, ale tak nie wprost. Pokrzywione zagrywki, no psychodella nieco, trochę drażnienia (no dobra, przyznam, że może zmęczyć) – wciąga. I ta efektowna końcówka, tylko co on tam śpiewa?!! Co to znaczy? Nie rozumiem, mimo że czytałem...
14. Acedia – o, hit! Gitary jakie, ło! Jak to się zmienia! Efekty różne! Co mam do zarzucenia to najmniej subtelne na płycie melodie, trochę mam wrażenie, że za łatwo się ułożył ten kawałek, ale generalnie to w czasie słuchania cenię ten utwór dużo bardziej niż wtedy, gdy już wybrzmi.
13. The Footsong – Morella! Tylko co ona tam śpiewa?!! Coś o Rdziostowie? A może to od tyłu trzeba?... Trochę tu się mieszają różne sprawy, chwilowa beztroska ale i pewien może spokojny, przeżyty dokładnie smutek (?), jakaś czujność też jednak. W poszczególnych elementach może ten utwór nawet tracić do tych już wymienionych, ale tak on dobrze sobie płynie... Rzeczywiście świetnie tu się wpasowują te polskie nazwy.
12. Laughters – o, tu dużo tego najlepszego z wcześniejszych dziejów zespołu. Gitara taka tkana, a na niej śpiewana niełatwa melodia z dobrymi zwrotami akcji. Ale troszkę może za jasno miejscami i za chudo (napisał w poście...).
11. Town Hill – no, niełatwo się tego słucha i jeśli się nie przyłożyć w czasie słuchania, to można odrzucić precz, ale to przecież ma moc. Nie pamiętam, czy to dla Gera nie będzie przypadkiem obelga, ale jest w tym dużo z „Welcome to the Machine” i jest to świetne!
10. Flodigarry – hmmm, no trudno nie odnieść wrażenia, że to powinien być filar albumu, a jednak ja mam z nim trochę na bakier – dużo jest w nim świetności (pod koniec jest mocno), ale jednak tu najbardziej na płycie robi się przyciężkawo i pojawiają się dziwne akordy (jak mu trącają tę gitarę, to to trochę straszne jest). Jest też Morella, a to zawsze strasznie cieszy, ale jednak nie jest to dla mnie ulubiony jej występ. Szacunek dla piosenki mam, ale i trochę rezerwy.
09. Charles Blanket – miska sama się cieszy, ale i wzruszyć się można jednocześnie... O kontekście przy ocenie, no muszę jednak zapomnieć. A muzycznie jest bardzo fajnie – ten zawoływany bass drum! i solówki, i drumla! Tyle że to tak raczej jak ciekawostka. Niemniej, so see You out there!
08. Stare Bojanowo (Nowe Bojastaro) – o, górna połowa płyty! Trochę dziwnie z tym kawałkiem – taka nie wiedzieć czemu lepsza „The Footsong”. Przede wszystkim płynie! Znowu beztroska i trochę niepokoju pod spodem, a do tego świetne efekty (te dośpiewywania śmieszne!), no i refren mocny. Niby też trochę kłód melodycznych pod nogi, ale jakoś one nie działają przeciw nam. Ma swoją wagę ta piosenka.
07. Graduates – no, psychodella pełną parą. Troszkę może i zmęczyć potrafi, ale przede wszystkim wciąga. Ten cały natłok wszystkiego, dobre! To słychać, że to konkretna historia musi być.
06. Pansy – hehehe, uwielbiam! Armia, Armia, can you play me a samba?... Co za luz i puls! Hehe i świetnie zagrane, no jest klimat! Bawi mnie to niezmiernie, tylko jakoś nie mogę rozszyfrować tekstu. Jakieś chyba pozdro dla kumaków, nie? Choć pewnie i tak nie aż takie jak w końcówce bezpośrednio poniższego...
05. Conversations – o, mocne! I jakie dziwne – z wierzchu niby dość jednolite, a przecież tyle się tam dzieje w wokalu! Dziwne zmiany, ale to naturalne bardzo wszak! Przedziwne! No dobry, dobry kawałek, tylko o co biega temu potworku?...
04. gods – ej, no Witt, co Ty? Pomysł prosty, ale jest tak wdzięczny, że no, szlag, na czwarte zasłużył aż. Mnie wkręca w się ta pieśń! Płynie!
03. Pastures Green – najbardziej podobna do tych zakręceń wcześniej przez Gera układanych, ale... no ma ciężar, ma to coś, nie da się jej zlekceważyć... I shall not want – bardzo mocne! Jakoś dużo tu jakby flojdowych ANIMALSów przeniknęło, nie?
02. Abrupt Unluck Bing – jak zrozumiałem, że to OtoKar tu z Morellą śpiewa (głos Gera się tu w ogóle pojawia?), to jeszcze większe oczy zrobiłem - wspaniale ułożone te głosy tu. Świetna miniatura! A glass of June!!! Klimat obezwładniający, no... Chyba dobrze, że to takie krótkie, bo mogłoby przedobrzyć z soczystością (nomen omen).
01. Forbidden – hmmm, sam się dziwię, bo to tak nie moje... Ale te falsety są tak niesamowite... Śmieszne – gitara zaczyna się taka nieszczególna, ale potem ten jęk od tyłu i śpiew... On jest tak nasycony (przy you've been thunderingly good to me to dreszcz...), a mimo to tak strasznie daleki od karykatury, że wybaczam temu kawałkowi nawet to, co się dzieje przy hide the glow from you (hehe, choć czasem to się ten nóż, co go nie ma w kieszeni, otwiera)...

Czemu to tylko 34 minuty? I czemu to nie trafia do prawdziwego studia?...


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 20 marca 2010 09:23:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
odpowiadać? nie odpowiadać? hm... :mrgreen:

Kamik pisze:
Morella! Tylko co ona tam śpiewa?!! Coś o Rdziostowie? A może to od tyłu trzeba?


Rrdziostów dla firm


Kamik pisze:
Armia, Armia, can you play me a samba? (...) tylko jakoś nie mogę rozszyfrować tekstu. Jakieś chyba pozdro dla kumaków, nie?


nie
tekst pod płaszczykiem luzu zadaje bardzo poważne pytanie wyrażone wprost słowami can you change the old man?

płyta "Freak" - o której przecież nie wiedziałem pisząc to - pokazuje że jest nadzieja dla mnie, to znaczy - jeśli Armia może zagrać i sambę to i Włochy mogą pojechać na wakacje i - przede wszystkim - tak dalej

Kamik pisze:
jak zrozumiałem, że to OtoKar tu z Morellą śpiewa (głos Gera się tu w ogóle pojawia?)


pojawia... cały numer przypadkowo zrobiony i nagrany w piętnaście minut, na chybił trafił, na kanwie kawałka z którym nie mogłem sobie poradzić - powykreślaly mi zwrotki i dygresje :cry:

Kamik pisze:
I czemu to nie trafia do prawdziwego studia?


najprościej byłoby rzec "taka jest moja Droga Ludzi" :mrgreen: nie martw się, Kamik, tak jest widocznie najlepiej

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 20 marca 2010 14:15:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Gero pisze:
cały numer przypadkowo zrobiony i nagrany w piętnaście minut, na chybił trafił, na kanwie kawałka z którym nie mogłem sobie poradzić - powykreślaly mi zwrotki i dygresje


mam nadzieję, że moja wysoka ocena nie sprawiła Ci jednak przykrości :wink:
ciekawe czy wrócisz kiedyś do tej bardziej złożonej całości?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 20 marca 2010 14:51:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
myślałem sobie dziś w lesie o "Friends"

wydaje mi się dziś, że jest dość fajnie rozwieszona między różnymi napięciami - prawdziwimi przyjaciółmi a fałszywymi, tym co trzeba zachować a tym co zostawić, fantasmagorią a Dekalogiem, am a gamą, all you need is love a przeklęty który pokłada ufność w człowieku, Wielkopolską (Zgliniec) i Wyspowym Be (Rrdziostów) a Ziemią Kłodzką (Miejska Góra), solówą a dułetem, no i jak zawsze miłością a zakochaniem i teraz a wtedy

próbowałem poukładać sobie te przestrzenie (i zaprosić do tego innych) przemierzając je pieszo i pociągiem, bo raczej się w tym pogubiłem, pewnie nie tylko ja

to jest interpretacja "wszerz"

pewne propozycje rozwiązań "wzdłuż" też są, ale są oczywiste, choć niepewne

bardzo lubię tę "płytę", bo zawiera najlepsze dla mnie teksty Soundrops (Hair i Pastures) i więcej niż kiedyś otwiera, nie wszystko zamyka - to że nie każdą linijkę umiem wytłumaczyć jest dla mnie jak błogosławieństwo i znak pewnego zwycięstwa Ducha nad literą, uff

oczywiście jak zawsze wiele rzeczy się nie udało - nierówno pocięte ścieżki, fałsze, stuki, przaśny engineering - z tego Soundrops zdaje się słyną, idioci ;)

i chyba polskie nazwy w tekstach były trochę pójściem na łatwiznę

telefonia w Acedii wynikła z tego że wykonawca wstydził się tego o czym śpiewa - bez nakładki był Big Brother :D

jeśli chodzi o zakończenie A Tenth, to nie znaczy dosłownie, ale jest pewnym znakiem tego, że dzięki tytułowej 1/10 albo czyjemuś westchnieniu, ktoś może z zimnej acedii (i ego) w mgnieniuoka przejść do radości (na świat) pozwalającej zachwycić się zespołem swojej siostry albo tym że ciężarowiec Szałamanow (Chalamanov) zmienił nazwisko na Sulejmanow a potem nawet na Sulejmanoglu (glue)

raz wracałem z Ziemi Kłodzkiej i usiadłem po północy w pociągu z Wrocławia do Poznania, zmęczony trasą Zieleniec-Spalona-Duszniki i utrapieniami w środku, w przedziale byli jeszcze inni ludzie i wszyscy patrzyli wilkiem a najgorzej z oczu patrzyło nastoletniemu dresowi w kapturze - i wtedy nagle dres wyciągnął paczkę paluszków i poczęstował nimi chłopca przy oknie - W JEDNEJ CHWILI uśmiechy i z wrogów zrobiła się wspólnota... wszystkie demony uleciały... policzyłem potem że pociąg miał 18 wagonów - miałem wielkie szczęście że to do "mojego" przedziału wsiadł ów unknown saint

zakończenia Conversions nie umiem wytłumaczyć, jest po to żeby nie było nudno - ale ponieważ wierzę w teorię Relewancji Wilsona i Sperbera, na pewno coś to znaczy - może to są - po dużym przymrużeniu oka - "rozczochrane duchy na wietrze", które próbują odwieźć od nawrócenia by zamiast tego "sobie coś włączyć" (Tchaikovsky) albo wziąć na ząb (Kabanosov, Marchvitzky) - w tym tekście taki trop na pewno jest

zgadzam się, że zakończenie Forbidden można było skomponować lepiej - z drugiej strony zabronione furtki warto zamknąć z hukiem i bez polotu, w tej pokusie polot i poezja puchu była wrogiem a nie przyjacielem

Bing to nazwisko Chandlera z "Friends" (cichy bohater "płyty"? Chandler to Delta, a Delta to ja? hehehe), no pewnie że jestem wdzięczny OtoKarowi i Siorze że odratowali ten numer!

dośpiewy w Starym Bojanowie są wzięte z jednej tragikomicznej piosenki The Who

I shall not want - jakże co innego znaczy niż niczego mi nie braknie, ciekawe, prawda?

w A Tenth i Love Grows Like Hair nie gra bas - w pierwszym jest to gitara przestrojona do D i później ściemniona i z nałożonym jakimś efektem, chyba tremolo, a w drugim gitara akustyczna udająca bas ;) na prawdziwym basie gra OtoKar w gods i gero w czymkolwiek innym

bardzo mi miło, że Friends doczekali się komentarzy :D

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 20 marca 2010 23:31:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
miło też, że udało się Cię sprowokować do takiego ciekawego posta!
(Kamikowi - bo ja z tekstami wciąż nie za pan brat...)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 21 marca 2010 00:11:39 
O tak, dzięki! Dużo lepiej teraz to wszystko widzę.

Gero pisze:
nie martw się, Kamik, tak jest widocznie najlepiej
Może tak być, ale nie mam tyle pokory, żeby się z takimi sytuacjami godzić.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 13 kwietnia 2010 21:10:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
nasz zespół doczekał się swojej strony internetowej, która jest wyłączną zasługą Fengari

w imieniu The Soundrops chciałbym jej bardzo serdecznie podziękować!

say friend and enter

(na razie to mała kostka ale może rozrośnie się w większy musical box, w planach komentarze do tekstów, waśnie i spory o prawa autorskie i kto lepiej śpiewa oraz gościnne wpisy Lodża)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 13 kwietnia 2010 21:19:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
ALE FAJNA!!!!
Strasznie się cieszę, nie wiedziałem, że coś się kroi! :D

Czuję się na niej jak w domu! :wink:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 13 kwietnia 2010 21:30:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
super strona to jest.

mrok & troll :D

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 918 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40 ... 62  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 121 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group