Zaś ja bym się z tym nie spieszył - wciąż mam poczucie, że nie ogarniam dostatecznie (a przy tym jestem zwolennikiem pełnej wolności moderatorki toptenu
).
__________________________________________________________
SOUNDROPS FRIENDS
**** i 1/2
Muszę powiedzieć, że w niejednym, odnośnie tej płyty, zgadzam się z Kamikiem, na przykład -
Kamik pisze:
zdecydowanie najlepszy album
- bardzo możliwe, a na pewno najulubieńszy i najczęściej słuchany
.
Kamik pisze:
kolejne piosenki chodzą za mną tu i tam
- yeah!
Kamik pisze:
A na FRIENDS właśnie słychać lekką rękę, co w połączeniu z narastająca już od kilku płyt trafnością środków wyrazu dało mądrą, świeżą muzykę.
- yo, produkcja! - Gero
- uwaga słuchacza wciąż jest absorobowana takim czy innym sposobem !
Moje oceny będą jednakowoż surowe:
1.
Acedia - na początek albumu wyrazisty numer, który od razu zapada w pamięć - już w tej cichszej części gitary dają, fajny bas (!), no i refren: lubię te harmonie i fajnie też są przetworzone; w części głośniejszej - elektrycznej najbardziej mi się podobają dźwięki tła emitowane przez gitarę lektryczną - tu bulgoty, tam pisknięcia, no i ten ornament samopas na koniec. Mam małą wątpliwość czy dobrze sprawdza się to brzmienie a la "słuchawka telefoniczna" a le to Pikuś:
**** i 1/2.
2.
A Tenth (khem, słuchając z płytki pozapominałem te tytuły tu) - od razu jest zasko! - dziwne dźwięki! - widać nie bojo się nowe (Snrps) - ale mi najbardziej podobają się po prostu zwrotki z tym basikiem w podkładzie, i chmurne gitary - zwłaszcza pod koniec. A efekty w środku już nie do końca jednak, ale:
****.
3.
Flodigarry - o, to też zapada w pamięć, już od pierwszej zwrotki bardzo ładnie - choć właśnie dla mnie ona najsłabsza, za dużo bezwładu jakiegoś czy coś; ale potem Morella - rodzynek (że nawiążę do niegdysiejszych metofor recenzenckich Kamika) i do końca jest coraz ciekawiej i fajnie:
**** i 1/2.
4.
Pansy - zajebisty numer: bitlesoskie bujanie i melodia/podanie tekstu/zawahnięcia - super.
Good mówi lider na koniec, ale mogłoby się jeszcze nie kączyć:
*****.
5.
Conversions (cooo? - pacz nawias w 2) - dziwność od samego dzień dobry, kroczenie, klimat, superfalsetowanie = silny element abstrakcji. A jak zacznie się ciut dłużyć wchodzą marchlewscy i inni (warto posłuchać dla samej tej końcówki z udziałem 'małego potwora' (ja nie wiem czy on nie urósł w międzyczasie...)); ogólenie yeah:
- *****.
6.
Abrupt Unluck Bing (cooooooo?) - nie mam pytań, jest zajebiście, to są The Soundrops natchnieni:
*****!.
7.
Forbidden - wciąż silne nasycenie klimatem, fajny slajd:
+****.
8.
Graduates - dla mnie super, gitary elektryczne wypełniają przestrzeń, jest kwas, tamburynek proszę głośniej, bulgoty, dźwięki paszczą - sajkedelik (przypodzi mi to na myśl fragmenty "Good God's Urge" Porno For Pyros) jak trzeba:
-*****.
9.
Laughters - akustik:
****, ale muszę powiedzieć, że o ile 1 - 8 płyta sunie aż miło, to tu gdzieś ta ofensywa się kończy, coś się zmienia.
10.
Town Hill - akustic cd, zawias cd, ale też taka leśność fajna, i bardzo udane cytaty (2):
*** i 3/4.
11.
gods - sens tego utworu chyba rozumie, ale prędko przestałem go lubić muzycznie - zdecydowanie mi odstaje:
**.
12.
The Footsong - ten numer ma u mnie zdecydowane fory, ale, pozwólcie, nie wezmę ich teraz pod uwagę ze względu na inne. Super zaśpiew Morelli na początek, super zwrotki też - z tymi powtórzeniami - bardzo dobre; zabawa nazwami polskimi, i bardzo dobry też instrumentalny finał co się tam na końcu otwiera:
**** i 1/2.
13.
Love Grows Like Hair - niby zwyczajnie, ale z czasem nabiera coraz więcej wyrazu - zwłaszcza końcówka bardzo fajna, a nawet świetna! - całość:
*** i 3/4 (może za sur?).
14.
Charles Blanket - tu trochę z kilku powodów nie umiem ocenić; ma super i mniej super elementy ten numer, w sumie jest niezły.
15.
Stare Bojanowo (Nowe Bojastaro) - hehe. Zwraca uwagę to fajne pomieszanie języków i ogólnie mam wrażenie, że płyta znów nabiera początkowego pędu, płynie! -
**** 1/4.
16.
Pastures Green, yeah! Ten numer unosi się nad ziemią, wymachując tamburynkiem
:
*****.
koniec i bomba
kto nie słuchał
ten
powinien !