Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 10 listopada 2024 20:48:39

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1300 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75 ... 87  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 03 kwietnia 2013 08:16:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:43:51
Posty: 3056
Skąd: z Trawberry Fields
Dobrłem do końca płyty. Byłem dzielny, bo nie dotrwałem do końca tylko przy jednym utworze, tzn. The Trial (albo Waiting For The Worms, nie pamiętam, w każdym razie chodzi o ten taki musicalowy, co orkiestra plumka, a Waters różnymi głosami gada i drze ryja).

Problem płyty? Zasyfienie i przytłoczenie muzyki przez wrzaski, miauczenia i ględzenie Watersa. Tu zupełnie nie chodzi o muzykę, ona jest na drugim, albo i na trzecim planie. A szkoda, bo widać, że tam w tle jednak coś się dzieje i to są jednak muzycy. Nie zawsze mi się ta muzyka podoba, ale jest ciekawie i aż szkoda, że w literalnie każdym utworze są te pogięte wokale, bardziej gadane i krzyczane, niż śpiewane.
Tym bardziej szkoda, że przecież na wcześniejszych płytach tak nie było, tam właśnie dawali się wypowiedzieć muzyce, czasem aż za bardzo. Taka Ummagumma, Meddle, Atom Heart Mother czy Dark Side... to są całe krajobrazy i opowieści bez jednego słowa. Aż dziwne, że można tak się zmienić


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 03 kwietnia 2013 10:54:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4889
ja za to słuchałem do snu koncertówki i mój ulubiony numer wypadł bardzo bardzo mocno

w ogóle zrobiłem sobie następujący podział dla celów głosowania (kolejność ma znaczenie):

wybitne (bardzo mi zależy żeby nie przegrały ;))
-

bardzo dobre:
Waiting For The Worms
The Thin Ice
Goodbye Blue Sky

dobre+
Comfortably Numb
The Show Must Go On

dobre:
Is There Anybody OUT THERE
In the Flesh?
In the Flesh
Another Brick I
The Trial
Don't Leave me Now
Another Brick III
Goodbye Cruel World
Stop
Run Like Hell (zaskoczenie)
Happiest Days of Our Lives

mogą być:
Mother
Bring The Boys Back Home
Hey You

słabawe:
Nobody Home
One Of My Turns
Young Lust
Another Brick II
Outside The Wall

nie do zniesienia:
Empty Spaces
Vera

pomijając sekcję "dobre plus" głosowanie przebiega najbardziej p mojej myśli ze wszystkich survivorów, ale już widzę że w propozycjach do wywalenia pojawiło się Waiting for the Worms, więc trzeba będzie chyba zrobić jakiegoś klona ;)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 03 kwietnia 2013 15:09:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:43:51
Posty: 3056
Skąd: z Trawberry Fields
Gero pisze:
mogą być:

Bring The Boys Back Home


:shock:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 03 kwietnia 2013 20:20:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25723
bardziej szokuje mnie obecność Hey You tuż obok :shock:


otoKarbalcy pisze:
nie dotrwałem do końca tylko przy jednym utworze, tzn. The Trial

hehe, nie wiem, czy wiesz, ale od mniej więcej dwudziestu lat jest to mój numer dwa w topie wszechczasów, zaraz za The End :-)

A do meritum:

otoKarbalcy pisze:
Tu zupełnie nie chodzi o muzykę, ona jest na drugim, albo i na trzecim planie. A szkoda, bo widać, że tam w tle jednak coś się dzieje i to są jednak muzycy. Nie zawsze mi się ta muzyka podoba, ale jest ciekawie i aż szkoda, że w literalnie każdym utworze są te pogięte wokale, bardziej gadane i krzyczane, niż śpiewane.
Tym bardziej szkoda, że przecież na wcześniejszych płytach tak nie było, tam właśnie dawali się wypowiedzieć muzyce, czasem aż za bardzo. Taka Ummagumma, Meddle, Atom Heart Mother czy Dark Side... to są całe krajobrazy i opowieści bez jednego słowa. Aż dziwne, że można tak się zmienić

diagnozę muszę uznać za trafną, tak to właśnie jest i dlatego też nie dziwi mnie, że ktoś The Wall nie lubi (dziwi mnie znacznie bardziej, dlaczego Gero tak nisko umieścił Hey You, bo tu nie znajduję żadnej diagnozy :shock: ,... o jeny... a jeszcze niżej widzę Nobody Home... to już SZOK wręcz STRASZLIWY - jak żeś tak pięknie to grał na naszym pianie, nienawidząc tej piosenki tak ogromnie?!!)
y, no, wracając do diagnozy - diagnoza trafna, tylko z oceną się nie zgadzam, znaczy nie podzielam. Nawet nie wiem dlaczego ta emocjonalność i przegadaność The Wall tak głęboko do mnie trafia. Teoretycznie właściwie nie powinna. A jednak trafia.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 03 kwietnia 2013 20:27:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4889
Crazy pisze:
a jeszcze niżej widzę Nobody Home... to już SZOK wręcz STRASZLIWY - jak żeś tak pięknie to grał na naszym pianie, nienawidząc tej piosenki tak ogromnie?!!)


jakie "nienawidząc"? przecież pisze jag byk: słabawe, co nie znaczy nawet "słabe" - po prostu ma ten numer elementy mi niezbyt odpowiadające, np. klaustrofobiczny akompaniament pianina

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 03 kwietnia 2013 20:35:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25723
jak się przy arcydziele pisze "słabawe" to tagjagby go nienawidzić!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 03 kwietnia 2013 22:22:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...the wall to przecie rock opera :D

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 04 kwietnia 2013 10:08:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:43:51
Posty: 3056
Skąd: z Trawberry Fields
Eee tam. Albo rock albo opera. A jak się śpiewa jak Roger, to zdecydowanie Tylko Rock :wink:

Crazy pisze:
nie wiem, czy wiesz, ale od mniej więcej dwudziestu lat jest to mój numer dwa w topie wszechczasów, zaraz za The End

O kurde, ale czemu?? :shock: :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 04 kwietnia 2013 22:32:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25723
Każdy moment tego utworu jest dla mnie stuprocentowo doskonały, z tym że niektóre (momenty) są nawet jeszcze lepsze od innych. Na czele z best momentem całej płyty i jednym z best momentów czegokolwiek w ogóle:
there must have been a door there in the wall
when I came in...

craazyyy...

W ogóle ten crazy-refren mi się niesamowicie wprost podoba.
Tak samo (a nawet jeszcze bardziej) to grzmiące zakończenie, czyli przemowa sędziego.
Ale jak mówię, od pierwszego momentu, od zaskrzypienia drzwi sądu i wejścia prokuratora - dreszcz za dreszczem, wszystko jest tu dla mnie niesamowite.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 13 kwietnia 2013 17:12:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Pink Floyd Experience

Jakiś czas temu eksplodowała seria wydawnictw zatytułowana "Why Pink Floyd?". Płyty można było kupić w trzech wersjach. W edycjach podstawowych (wszystkie tytuły), w serii Experience (trzy albumy omówione poniżej, każdy z bonusowym dyskiem), oraz najbardziej wypaśne, czyli Immersion (te same tytuły co w serii Experience). Mnie wpadły w ręce wydawnictwa Experience i o każdym z nich napiszę kilka słów. Ale nie o programie podstawowym, tylko o bonusowym materiale.
Więcej o serii "Why Pink Floyd?" można znaleźć tutaj.



Dark Side Of The Moon (Experience Edition)
Obrazek
Drugi dysk wypełnia "Dark Side Of The Moon", tyle że w wersji koncertowej. Londyńskie koncerty z 1974 roku nie przynosły jakichś wielkich niespodzianek, a materiał skompilowano z dwóch występów. Utwory są odegrane raczej w sposób kanoniczny, choć oczywiście zdarzają się swobodniejsze fragmenty. Dźwięk został odrestaurowany. Ponoć podczas nagrywania jeden z mikrofonów był wadliwy, co przełożyło się na brzęczenie bębna basowego. Jednak od czego są nowe technologie?
Wstęp zaciekawia głośnymi dialogami znanymi z płyty. Tym razem są one jednak na pierwszym planie. Wejście w "Breathe" dynamizuje materiał, tak jak i na płycie studyjnej. Gilmour tka te swoje solówki, nie trzyma się wersji studyjnych, choć klimat nie zostaje zmieniony. Podobnie jest dalej. "On The Run" wydaje się bardziej psychodeliczne, choć zostało skonstruowane z tych samych elementów co klasyczna wersja. "Time" jest fajnie przestrzenny, "The Great Gig In The Sky" został natomiast nieco wydłużony. Swobodna końcówka z damską wokalizą rozlewa się tak, że w pewnym momencie nachodzi na nią dźwięk kasy. "Money" uderza. Zdecydowanie rocker. Pod solówką gitarową nieoczekiwanie pojawiają się damskie głosy. A dalej zaczyna się swobodna zabawa dźwiękami, choć zespół nie zapomina, jaka kompozycja to wszystko sprowokowała. Luźno zostaje również pociągnięty "Us And Them" oraz "Any Colour You Like". W sumie te trzy utwory to takie jamowanie w granicach kompozycji. Zawsze wiadomo, w jakim utworze jesteśmy. Dalej już zmierzamy bez niespodzianek do finału. Ogólne wrażenia po odsłuchu są bardzo fajne. Można odetchnąć od dźwięków, które znamy na pamięć, a dzięki temu można popatrzeć na "Ciemną stronę księżyca" pod nieco innym kątem.

Zawartość dysku drugiego:
Live At The Empire Pool, Wembley, London 1974
1. Speak To Me 2:46
2. Breathe (In The Air) 2:51
3. On The Run 5:09
4. Time 6:32
5. The Great Gig In The Sky 6:50
6. Money 8:41
7. Us And Them 8:10
8. Any Colour You Like 8:11
9. Brain Damage 3:44
10. Eclipse 2:19




Wish You Wewe Here (Experience Edition)
Obrazek
Pierwsza część płyty jest jakby uzupełnieniem bonusowego dysku "Dark Side Of The Moon". Pierwsze trzy utwory pochodzą z tego samego koncertu. Szkoda tylko, że nigdzie nie znalazło się miejsce na zagrane na końcu "Echoes".
Obie części "Shine On" odegrane są tutaj razem. Utwór ma już kształt bliski studyjnej wersji. "Raving And Drooling" oraz "You've Got To Be Crazy" były natoiast komponowane z myślą o "Wish You Were Here", ale znalazły się dopiero na "Animals". Oczywiście historia ta jest znana wielbicielom dorobku Pink Floyd, więc żadna to niespodzianka. Ja jednak do tej pory nie śledziłem żadnych bootlegów, więc odsłuch płyty pozwolił nadrobić ewidentny brak. A "zwierzęce" kompozycje zaskakują. Czym? Tym, że to właściwie gotowe utwory, które jednak będą musiały poczekać trzy lata, żeby pojawić się na studyjnym wydawnictwie.
Dalej są trzy ciekawe utwory w wersjach studyjnych. Po pierwsze "Wine Glasses" z projektu "Household Objects", który pojawił się w głowach muzyków po sukcesie "Ciemnej strony księżyca". Otóż panowie chcieli nagrać muzykę nie korzystając z tradycyjnych instrumentów, za to używając w tym miejscu widelców, szklanek czy kieliszków... Do tej pory o tej sesji krążyły legendy. Teraz można posłuchać, co tam Pink Floyd sobie wymyśliło. Opublikowano dwa fragmenty tej sesji. "The Hard Way" trafił na wydanie Immersion "Dark Side Of The Moon", natomiast "Wine Glasses" można znaleźć na edycji Experience "Wish You Were Here". A kawałek jest bardzo interesujący: ambientowe dźwięki staną się wkróce bazą do "Shine On". To jeden z najlepszych fragmentów tej bonusowej płyty, choć później również nie jest źle.
"Have A Cigar" w alternatywnej wersji różni się nieco drobnymi szczegółami, ale zasadniczo pojawił się tu dlatego, że śpiewa go przede wszystkim Waters. Jego wokale pasują idealnie. Płytę kończy ciekawe podejście do kompozycji tytułowej. "Wish You Were Here" odsłania fragment tajemniczych dźwięków skrzypiec, które to ponoć było słychać w finale tytułowej kompozycji. Ja ich nigdy nie usłyszałem... Teraz nie musimy się niczego domyślać, bo skrzypce są na pierwszym planie. Solo Stephana Grapelliego jest wyborne. Nie pobrzmiewa w nim nawet jedna wejska nuta (odbieram skrzypce, jako instrument przede wszystkim ludowy).

Zawartość dysku drugiego:
1. Shine On You Crazy Diamond (Live At Wembley 1974) 20:22
2. Raving And Drooling (Live At Wembley 1974) 12:35
3. You've Got To Be Crazy (Live At Wembley 1974) 18:12
4. Wine Glasses (From 'Household Objects' Project) 2:16
5. Have A Cigar (Alternative Version) 7:11
6. Wish You Were Here 6:13



The Wall (Experience Edition)
Obrazek
Najmniej interesująca pozycja z mojego punktu widzenia. Dysk trzeci zatytułowany "Work In Progres" podzielono na trzy części. Wszystkie z podtytułem "Band Demos". Utwory są już mocno ukształtowane, zagrane przez pełen skład, choć oczywiście różniące się wieloma szczegółami. Widać też, że praca nad tekstem nadal trwała. Pojawiają się również inne tytuły. Dziś słucham tego dysku drugi raz od momentu zakupu. Po przewałkowaniu podstawowego materiału kilka razy słucha się tego z zaciekawieniem. Niemniej jednak jest to rzecz dla wielkich fanów "The Wall", do których ja nie należę i nigdy należeć nie będę. Zatem ciekawostka raczej, bo ciężko się przemóc, żeby po materiale podstawowym zapodać "The Wall" raz jeszcze, tyle że w wersji bardziej surowej...
Dodatkowo opakowanie jest zaprojektowana tak, że dyski muszę trzymać w innym opakowaniu. Idea jest ta sama co przy poprzenich płytach, ale trzy dyski sprawiły, że sprawdzony projekt w tym wypadku nie zadziałał tak jak powinien.

Lista utworów z dysku trzeciego:
Work In Progress
Programme 1 (Band Demos)
1. Prelude (Vera Lynn) - Roger Waters Original Demo 0:58
2. Another Brick In The Wall, Part 1 4:48
3. The Thin Ice 3:32
4. Goodbye Blue Sky 2:23
5. Teacher, Teacher 2:50
6. Another Brick In The Wall, Part 2 1:31
7. Empty Spaces 1:54
8. Young Lust 4:27
9. Mother 4:39
10. Don't Leave Me Now 4:35
11. Sexual Revolution 5:01
12. Another Brick In The Wall, Part 3 1:26
13. Goodbye Cruel World 1:13
Programme 2 (Band Demos)
14. In The Flesh? 3:25
15. The Thin Ice 2:36
16. Another Brick In The Wall, Part 1 3:41
17. The Happiest Days In Our Lives 1:44
18. Another Brick In The Wall, Part 2 1:57
19. Mother 4:34
Programme 3 (Band Demos)
20. One Of My Turns 2:29
21. Don't Leave Me Now 4:05
22. Empty Spaces 0:52
23. Backs To The Wall 1:33
24. Another Brick In The Wall, Part 3 1:23
25. Goodbye Cruel World 1:05
26. The Doctor (Comfortably Numb) 3:16
27. Run Like Hell 3:09

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 14 kwietnia 2013 22:09:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25723
Ponieważ przebieg wydarzeń w wątku surwiwalowym napwł mnie takim abstraktem, że aż musiałem zeń wyjść, to wypadłem z wszelkich tam dyskusji, bo kto by dyskutował z wyjdzonym.
Jednak z biegiem czasu mój oburzeń oklapłuje i zaczynam się z troską pochylać nad tymi, co wyrzucili Nobody Home, co wyrzucili Waiting for the Worms, a zamiast tego zostawili "fajne kawałki" - no właśnie fajne kawałki w miejsce tych wybitnych - myśląc sobie, że może po prostu oni nie wiedzą, zatem trzeba im powiedzieć, jak to ma się rzecz z tą piękną płytą DeWol.

Ożywieny tym myślą i zainsporowany metodologią Gera, piszę Wam, co napisuje, abyście już więcej nie zbłądzali, bo patrzeć na to nie idzie:

utwory totalne, poza kategoriami ocennymi: The Trial.
Chociaż w kontekście całości, w połączeniu ze Stop i z ciągiem dalszym w postaci Triala, to i Waiting for the Worms bym tu zmieścił. Końcówka płyty jest dla mnie chyba najlepszym fragmentem jakiejkolwiek w ogóle płyty zespołu rockowego (no bo czy rockowej?)

utwory wybitne:
na pierwszej płycie tylko jeden: The Thin Ice
na drugiej: Hey You, Nobody Home i Comfortably Numb (strona C!!!) oraz Waiting for the Worms, o ile nie wyżej właśnie
oraz, jeżeli dołączyć film, When The Tigers Broke Free

utwory wybitne w kontekście całości:
Another Brick part 1/ The Happiest.../ Another Brick 2, choć oczywiście drugi brick samodzielnie o wiele słabszy, no ale całość tego medleya bez pudła!
One of My Turns/ Don't Leave Me Now

utwory świetne:
In the Flesze oba, Goodbye Blue Sky, Is There Anybody Out There - czyli zrobiliście znowu to, co z Revolverem w finale, zostawiliście owszem utwory świetne, ale po drodze wywalając te najbardziej wartościowe, no i gdzie tu logika?...
dalej jeszcze Run Like Hell oraz - w kontekście całości - Vera/ Bring the Boys

utwory bardzo dobre, choć już bez lub z mniejszym błyskiem:
drugi Another Brick if samodzielnie
Goodbye Cruel World
Empty Spaces z ewentualnie dodanym w filmie What Shall We Do Now

utwory średnio-niezłe: Mother, Young Lust, The Show Must Go On

utwory średnio-takie sobie: Another Brick trzeci i Outside the Wall

Tak oto Wam napisałem, żeby Wam pomóc w rozeznaniu :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 kwietnia 2013 17:25:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28156
pilot kameleon pisze:
Obie części "Shine On" odegrane są tutaj razem. Utwór ma już kształt bliski studyjnej wersji.


O, może to ma też jakąś sensowną długość?



pilot kameleon pisze:
skrzypce są na pierwszym planie. Solo Stephana Grapelliego jest wyborne. Nie pobrzmiewa w nim nawet jedna wejska nuta (odbieram skrzypce, jako instrument przede wszystkim ludowy).


Hm? Napisałeś to żeby sprawdzić czy ktoś zwróci uwagę? :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 kwietnia 2013 17:37:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28156
Crazy pisze:
zaczynam się z troską pochylać nad tymi, co wyrzucili Nobody Home, co wyrzucili Waiting for the Worms, a zamiast tego zostawili "fajne kawałki"


O, to nade mną! :)

Był taki czas, że Łol był dla mnie jakimś ołtarzykiem: pierwsze kasety kupione właśnie z nim, uważne słuchanie, rozmowy, przerysowywanie logo i tak dalej. Ale to było bardzo dawno i teraz od lat jakoś nie mogę się zebrać żeby posłuchać tego albumu. Nie ciągnie mnie, nawet tak sentymentalnie, to nawet dziwne. Ale nie zarzekam się, że czas na to nigdy nie nastanie.

Co ciekawe, te 3 numery co zostały, to zawsze należały do moich ulubionych. Trial czymś mnie zniechęcał, chyba wydawał się, jak na moje potrzeby, przerysowany. Ale mimo wszystko go lubiłem, zwłaszcza jako ten wielki, bombastyczny finał. Po którym czekałem na ciche dźwięki Outside The Wall, które odbierałem zawsze jako prawdziwy i niezbędny koniec opowieści. Kiedyś już była chyba dyskusja na ten temat. No. Ogólnie jednak słuchałem całościowo, bez tego cięcia na fragmenty.


Crazy pisze:
Końcówka płyty jest dla mnie chyba najlepszym fragmentem jakiejkolwiek w ogóle płyty zespołu rockowego (no bo czy rockowej?)


A nie?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 kwietnia 2013 18:04:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
pilot kameleon pisze:
Obie części "Shine On" odegrane są tutaj razem.

antiwitek pisze:
O, może to ma też jakąś sensowną długość?

pilot kameleon pisze:
1. Shine On You Crazy Diamond (Live At Wembley 1974) 20:22


Natomiast idąc tym tropem dalej:
pilot kameleon pisze:
"Wine Glasses" (...) kawałek jest bardzo interesujący: ambientowe dźwięki staną się wkrótce bazą do "Shine On".

pilot kameleon pisze:
4. Wine Glasses (From 'Household Objects' Project) 2:16

To jest "Shine On" skrojone pod Ciebie! :)
http://www.youtube.com/watch?v=q-eh0iZOnWg


pilot kameleon pisze:
skrzypce są na pierwszym planie. Solo Stephana Grapelliego jest wyborne. Nie pobrzmiewa w nim nawet jedna wejska nuta (odbieram skrzypce, jako instrument przede wszystkim ludowy).


antiwitek pisze:
Hm? Napisałeś to żeby sprawdzić czy ktoś zwróci uwagę?

Napisałem tak, bo skrzypce są faktycznie mocno zaakcentowane, a po drugie faktycznie uważam, że to nieco wiejski (ale nie wieśniacki) instrument. W sumie nie sądziłem, że ktokolwiek to przeczyta. A już z pewnością nie, że wejdzie w jakąś dyskusję. Prowokacja? ;)

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 kwietnia 2013 18:20:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28156
Ale jak widać przeczytałem nie dość uważnie - pominąłem spisy numerów, zajmując się samą treścią. Kiedyś zresztą już MAQ opowiadał mi przez telefon o tych wydawnictwach, nawet chyba nie raz. Raz jak szedłem pod Babią Górę. Pamiętam, że zdaje się postponował niektórych instrumentalistów :) .

Te kielonki przyjemne, dzięki! :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1300 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75 ... 87  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group