Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 19 kwietnia 2024 07:57:07

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 76  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 01 lipca 2014 22:37:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Shinsei Toire no Hanako-san ***1/2
Japonia, 1998, reż. Yukihiko Tsutsumi

Horror oparty na szkolnej legendzie o duchu dziewczyny, straszącym w toalecie, wykorzystywanym przez japońskich filmowców dość często. Twórcy z Azji (i nie ma tu znaczenia, czy mówimy o Japonii, czy Korei) bardzo lubią pokazywać swoich bohaterów w łazienkach, kręcąc przy tym długie ujęcia, w których największym problemem bohatera zdaje się być brak papieru toaletowego (w którymś filmie zostało to zresztą bardzo fajnie, autoironicznie wyśmiane - do kabiny wsuwa się ręka, która wygląda na trupią, tymczasem to koleżanka potrzebuje papieru, niestety, nie przypomnę sobie, czy był to "Dzwonek śmierci 2", czy coś zupełnie innego). Gdy już skojarzyłem, że film po angielsku często funkcjonuje jako "Hanako. Ghost of a toilet"podszedłem do niego dość lekceważąco i rozłożyłem sobie oglądanie na kilka wieczorów.

Okazało się to błędem. Najpierw zauważyłem, że w filmie mamy całkiem niezłą muzykę, potem, z jeszcze większym zdziwieniem skonstatowałem, że i reszta jest właściwie całkiem niezła, ze scenariuszem i reżyseria włącznie. A że dzieje się w szkolnym kiblu - ot, lokalna specyfika. Zresztą czy u nas takie przybytki nie bywały przerażające?

Niestety po całkiem fajnym zawiązaniu i rozwinięciu akcji następuje dość męcząca kulminacja, przez którą nie będzie czterech gwiazdek. Niemniej - tym razem zostałem zaskoczony na plus. Co ciekawe, acz częste u Japończyków, całość sprawia wrażenie dość archaicznej i właściwie spokojnie mógłby być to film jeszcze kilka lat starszy. Z drugiej strony 1998 to już też kawał czasu.

Jak wspomniałem na początku, legenda o Hanako dała początek wielu filmów, więc trzeba pamiętać, że tu mowa o tym z 1998, wg Filmwebu - najnowszym.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 01 lipca 2014 22:54:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Dni gniewu (Days of wrath, Eung-jing-ja) ****
Korea Południowa, 2013, reż. Dong-yeob Shin

Trochę dramat, trochę thriller, więc film z tych brutalnych i bardzo smutnych, ale jednak ogląda się go bardzo dobrze. Joon-Seok w liceum pada ofiarą szkolnej przemocy, doprowadzonej do postaci skrajnej. Jest notorycznie gnojony przez grupkę, przewodzona przez Chang-Sika, chłopaka z bogatej rodziny, któremu wszystko uchodzi płazem. Wiele mówi nam ksywa "Pies", którą nadali mu koledzy i która wlec się będzie za nim przez całe życie. W pewnym momencie w obronie Joon-Seeoka staje zakochana w nim dziewczyna, która zostaje zgwałcona przez jego prześladowców, po czym popełnia samobójstwo.

Chłopak nie jet w stanie po wszystkim funkcjonować normalnie, jednak jakoś sobie radzi. Pewnego dnia trafia przypadkiem na dawnego prześladowcę i zaczyna niszczyć mu życie. Sam nie ma nic do stracenia, tymczasem jego przeciwnik jest w gorszej sytuacji - piękna narzeczona, praca, pieniądze i, oczywiście, "nieposzlakowana opinia społeczna". Zaczyna się wojna totalna. Pojawią się w niej osoby trzecie - życiowa nieudaczniczka, dziwka, która wyszła dla kasy za ojca Chang-Sika, kolega z klasy-zawodowy morderca i jeszcze kilka innych postaci, a wszystkie właściwie prowadzone dobrze i przekonująco. Podobnie jak sama główna intryga.

Kilka razy można się przy tym filmie naprawdę zdołować, ale mistrzowskiej reżyserii i pomysłowości odmówić mu nie sposób.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 01 lipca 2014 23:10:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Klient (The Client, Eui-roi-in) ***
Korea Południowa, 2011, reż. Young-Sung Sohn

Pan wraca do domu z kwiatami, aby świętować z żoną kolejną rocznicę. Wysiada z samochodu i przechodzi przez pełne policjantów podwórko. My już wiemy, a on za chwilę zobaczy pokrwawiony materac. Nie dostanie dużo czasu, aby to przeanalizować, bo za chwile zostanie aresztowany jako morderca.

Zażąda znanego adwokata, Kanga, który od razu poczuje, że jego klienta ktoś wrabia, a sprawa jest dęta. Więc będzie próbował ustalić, co wydarzyło się naprawdę, tymczasem policja będzie to utrudniać. Nie brzmi to zbyt porywająco, niemniej film zyskuje dość dobre recenzje. Tak więc można, zwłaszcza jeśli jest się fanem kryminałów i dramatów sądowych, do tych gatunków bowiem "Klientowi" najbliżej.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 01 lipca 2014 23:48:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Ujrzałem diabła (I saw the devil, Akmareul boatda) ****1/2
Korea Południowa, 2010, reż. Jee-woon Kim

Jee-woon Kim odpowiada m.in. za "Opowieść o dwóch siostrach", więc od razu można być pewnym, że film będzie piękny od strony wizualnej. Razem z okrutnym i bezkompromisowym azjatyckim kinem zemsty da to mieszankę, przywodzącą na myśl Trylogię Zemsty. Zresztą, głównego złego gra znany z niej Min-sik Choi.

Przemoc jest tutaj bezkompromisowa i dawkowana bez ograniczeń. Czasem chce się odwrócić głowę, czasem wpaść można jednak w pułapkę estetyzacji - jak w scenie rzeźni w taksówce. Policjant ściga psychopatę, który zamordował wyjątkowo okrutnie jego dziewczynę, która zresztą dla mordercy była tylko jedną z wielu. Kilka zdążymy jeszcze poznać. Policjant tymczasem będzie go ścigał, ale nie po to, by od razu zabić. Czeka nas jeszcze sporo pojedynków i bardzo dużo ofiar. Nie wszystkich będzie nam szkoda. Policjant w tej grze straci więcej, ale czy straci również duszę, pozostaje moim zdaniem kwestią otwartą.

Bardzo dobry film, opatrzony też świetną muzyką. Zdecydowanie dla dorosłych. Trailer daje jedynie przedsmak tego, co nas czeka.

trailer


Ostatnio zmieniony śr, 02 lipca 2014 00:24:02 przez Budyń, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 02 lipca 2014 00:17:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Creepy hide and seek (Hitori Kakurenbo) **1/2
Japonia, 2009, reż. Masafumi Yamada

Znów wygląda na to, że to jakaś miejska legenda, na podstawie której co chwila powstają nowe filmy. Ten jest z 2008 roku (planuję znaleźć jeszcze najnowszy, plakat wygląda obiecująco) i niestety rozczarowuje.

Schemat ograny do bólu: grupa nastolatków gra w dziwną grę w internecie. Od razu widać, że są w niej elementy demoniczne, których nikt nawet nie ukrywa. Niszczy się lalki i misie, i rzuca zaklęcia. A potem samemu się znika.

Byłoby to nawet wybaczalne w związku z kilkoma pięknymi, plastycznymi i wręcz archetypowymi scenami (czarnowłosy duch wychodzący z lustra!) i całkiem niezłym klimatem, który wytwarza się gdzieś w połowie filmu. Kłopot w tym, że historia co prawda ładnie się zamyka, ale jednak nie została wyjaśniona w pełni i przekonująco. Może któryś z pozostałych filmów o tym samym zrobi to lepiej?

trailer


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 10 lipca 2014 20:11:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Arkana (Arukana) **1/2
Japonia, 2013, reż. Yoshitaka Yamaguchi

Specyfiką a czasem i problemem typowego J-horroru jest dość spokojne tempo. Nikt się nie spieszy - aktorzy, scenarzyści, reżyserzy. Nawet, jeśli akurat uciekają przed czarnowłosą zjawą. A tu jest zupełnie inaczej. Film zaczyna się do teledyskowej wręcz i bardzo brutalnej czołówki, po której ze zdziwieniem odkrywamy, że zwolnienia tempa właściwie nie będzie. Czy to odejście od standardu wyszło Japończykom na zdrowie? Nie jestem pewien. Film chwilami jest po prostu męczący i nie udało mi się obejrzeć go za jednym razem.

Tym razem oglądamy potyczkę oddziału policji ds paranormalnych ze specyficznym gatunkiem ducha, nazywanym "alter ego". Alter ego odrywa się od ciała w chwili, gdy oryginał cudem unika śmierci. Aby przeżyć musi zjeść jego serce. Jeśli mu się nie uda, po prostu zniknie.

Aby nie było za prosto jeden z policjantów zakocha się (z wzajemnością) w jednej, wyjątkowo mało krwiożerczej, alter ego. Nie będzie to niestety zbyt przekonujące. Pomimo kilku niezłych scen, całość nie przed każdym widzem się obroni.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 10 lipca 2014 20:38:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Nagranie (The record, Zzikhimyeon jukneunda) **
Korea Południowa, 2000, reż. Gi-hun Kim, Jong-seok Kim

Jeden z lepszych koreańskich horrorów, "Koszmar", w niektórych recenzjach opisywany był jako mało odkrywcza kalka "Koszmaru minionego lata" i przykład na amerykanizację kina Korei Płd. Ponieważ okazał się filmem naprawdę fajnym, do często wymienianego z nim jednym tchem "Nagrania" podszedłem bez uprzedzeń.

Owszem, trochę powinno dać mi do myślenia, że choć "Nagranie" wyszło nawet w Polsce na DVD, nie można trafić na nie w sieci, film został właściwie zapomniany. Jak się okazuje - bez większej straty, ponieważ tym razem faktycznie mamy do czynienia z mało porywającą kopią, w odróżnieniu od "Koszmaru" pozbawioną azjatyckiej specyfiki. Nie znalazłem w tym filmie niczego azjatyckiego, niczego zaskakującego i niczego odkrywczego. Natomiast zrobiony jest w miarę sprawnie, gdzieś w 2/3 zaczyna się oglądać z zainteresowaniem, które jednak dość szybko znów się ulatnia.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 10 lipca 2014 20:53:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Milion (A million) **1/2
Korea Południowa, reż. Min-Ho Cho

Grupa ludzi wygrywa udział w reality show. Zostaje wywieziona na odludzie, a potem uczestnicy przedstawienia giną jeden po drugim. Wszystkim steruje psychopatyczny reżyser. Na końcu poznamy jego powody. Och, jakie to odkrywcze.

Początek zrobiony jest fajnie, koniec nienajgorzej, ze środkiem bywa różnie. Na pewno powstało kilka lepszych filmów opartych na schemacie eliminacji kolejnych bohaterów. Ten nie jest na tyle dobry, by przymknąć oko na jego wtórność, niestety.

trailer


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 10 lipca 2014 21:24:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Strażnicy dusz (The soul guardians, Toemarok) *
Korea Południowa, 1998, reż. K.C. Park

K.C. Park jest twórcą kina zdecydowanie komercyjnego, zaś "Strażnicy dusz" powstali, zanim nakręcone w tym samym roku "Whispering corridors" wyznaczyło jedynie słuszny kierunek koreańskiemu horrorowi. Te elementy w połączeniu składają się na potwornego gniota. Gdyby był to film zachodni, pewnie czasem leciałby w nocy w tv i miał dwie gwiazdki na filmwebie. Gdyby japoński, może miałby swoich fanów i był oglądany dla zgrywy, jako film "tak zły, że aż dobry". A tak? Pozostaje mu tytuł najgorszego koreańskiego filmu, jaki dotąd widziałem. W czym problem?

Po pierwsze - poza jedną sceną z duchem, film spokojnie mógłby powstać na zachodzie. To się jednak zdarza, idźmy więc dalej. Intryga wtórna niesamowicie. Oto w ramach satanistycznych rytuałów kobieta urodzić ma dziecko, które odgrywa ważną rolę w diabelskim planie. Rytuał przerywa policja, zaś poród przyjmuje lekarz, który później zostaje katolickim księdzem-egzorcystą. Po kilkunastu latach diabeł upomina się o dziecko, które po drodze wyrosło na sympatyczną pannicę.

Całość ubarwiają efekty specjalne, przy których nie sposób się nie roześmiać i patetyczna do granic komizmu muzyka. Jest też obowiązkowy wątek miłosny, obrazowany dialogami, nie ustępującymi muzyce.

Za mało to wszystko jednak zabawne, by oglądać cały film dla zgrywy (w tym celu polecam trailer), innych powodów zaś znaleźć nie potrafię.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 14 lipca 2014 23:01:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Unborn but forgotten (Hayanbang) ***1/2
Korea Południowa, 2002, reż. Chang-jae Lim

Za wyjątkowo mało atrakcyjnym plakatem kryje się mało znany i raczej niedoceniony horror, który jednak warto obejrzeć. Film zaczyna się od bardzo klasycznej, stylizowanej sceny, która wygląda na zabójstwo młodej kobiety w hotelu. Szybko widzimy, że jest ona w ciąży i że niekoniecznie o nią chodzi mordercy.

Później poznajemy główną bohaterkę. To telewizyjna gwiazdka, która będąc w ciąży (bardzo długo nie będziemy wiedzieli - prawdziwej czy urojonej) trafia do tajemniczej kliniki, do której kieruje kobiety nawiedzona strona internetowa. Tymczasem policja badać będzie sprawę śmierci kilku młodych kobiet, które stronę tę odwiedziły... Zapożyczenie z "Ringu" i pokrewnych wyraźne, jednak poprowadzone w miarę oryginalnie i sprawnie.

Film chwilami sprawia wrażenie chaotycznego, przy tym jest jednak bardzo koreański, a dzięki świetnemu, niedopowiedzianemu i niepokojącemu zakończeniu broni się mimo kilku wątpliwości.

trailer


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 lipca 2014 16:54:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Nie płacz, Mamo (Dont cry, mommy, Don Keu-ra-i Ma-mi) ***1/4
Korea Południowa, 2012, reż. Yong-han Kim

Jeden z tych filmów, w których nie zostawiono za wiele miejsca na zaskoczenie. Pozostaje sprawna realizacja, dramatyzm przewidywalnych i nieuchronnych wydarzeń i całkiem spora dawka emocji.

Eun-ah po rozwodzie rodziców trafia do nowej szkoły, w której zakochuje się w powtarzającym rok koledze. Ten nie będzie miał wobec niej dobrych intencji. Razem z kolegami uczynią nieszczęsną dziewczynę przedmiotem okrutnej zabawy, w której nie powstrzyma ich nawet rozprawa sądowa. Powiedzieć o trójce młodych psychopatów, że mają zaburzone postrzeganie dobra i zła, to nie powiedzieć nic. System jest wobec nich bezsilny, tak samo jak ofiara. Czy też ofiary, bo przecież wszystko uderza też w matkę dziewczyny, Yoo-rim, główną bohaterkę filmu. Gdy córka nie wytrzyma i popełni samobójstwo, weźmie sprawy w swoje ręce.

Czytałem porównania tego filmu do sztandarowej dla pewnego podgatunku "Pani Zemsty", jednak bardziej mamy tu do czynienia z dramatem, którego twórcy chcą zwrócić uwagę na kwestię bezsilności wymiaru sprawiedliwości wobec młodocianych przestępców i kwestię prześladowania dzieci przez rówieśników. To drugie zdaje się być palącym problemem, gdyż natrafiam na ten wątek w wielu nowych filmach.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 lipca 2014 17:35:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Jak ojciec i syn (Soshite chichi ni naru) ****
Japonia, 2013, reż. Hirokazu Koreeda

Koreeda wygrał główną nagrodę na festiwalu w Cannes, dzięki czemu możemy oglądać "Jak ojciec i syn" w nielicznych, ale jednak, polskich kinach. Historia dwóch rodzin, wychowujących przez kilka lat zamienione dzieci, opowiedziana jest dość ciepło, oszczędza nam - może z jednym wyjątkiem - gwałtownych zwrotów akcji i cóż... prawie od razu możemy się domyślić, jak to się wszystko skończy. Nie to jest jednak w tym obrazie najważniejsze, a pokazanie więzi rodzicielskich i wzajemnych relacji dwóch rodzin. Koreeda mógłby dodać więcej dramatyzmu, ot, choćby czyniąc kogoś z czwórki rodziców kimś bardziej konfliktowym, tymczasem troje z nich jest nastawiona ugodowo i kieruje się dobrem dzieci, a tylko jeden z ojców zbyt mocno ulega własnej ambicji. Rzecz toczy się więc spokojnie, oferując widzowi bardziej kino familijne, niż dramat.

"Jak ojciec, tak syn" nie jest arcydziełem, ale jest niewątpliwie filmem dobrym - zarówno pod kątem realizacji, jak wymowy.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 lipca 2014 17:55:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
H **1/2
Korea Południowa, 2002, reż. Jong-hyuk Lee

Młody człowiek mordował kobiety w ciąży. Trafił do więzienia, tymczasem na zewnątrz ktoś zdaje się powtarzać jego dokonania według tego samego schematu. Irytujący i bardzo uduchowiony (przypominał mi w tym pewnego kolegę, pewnie też takiego macie) więzień zdaje się mieć ze sprawą bardzo dużo wspólnego.

Niby dzieje się sporo, niby nawet kilka razy zaskakuje, niby wreszcie okazuje się mieć mocną antyaborcyjną wymowę, a jednak nie porywa.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 lipca 2014 18:24:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Monster (Mon-seu-teo) ***1/2
Korea Południowa, 2014, reż. In-ho Hwang

Czy w momencie, gdy jestem już bliżej dwusetnego, niż setnego filmu Azjaci mogą mnie jeszcze czymś zaskoczyć?Czasami im się jeszcze udaje i tak jest w tym przypadku.

Intryga uderza przede wszystkim swoim okrucieństwem wobec dzieci. Dziesięciolatka traci siostrę, która podburzała pracowników do strajku, a następnie szantażowała byłego szefa nagraniem na którym widać, że ten nie był w stanie utrzymać łap przy sobie i dość konkretnie ją pobił w swoim biurze. Facet chce zapłacić, jednak jego ochroniarz od zadań specjalnych woli pieniądze przeznaczyć na spłatę swoich długów, zaś dziewczynę zabić. Prosi o to swojego brata - wyjątkowego psychopatę, którego boją się wszyscy, a dodatkowo kilka osób chce go zabić, czemu trudno się dziwić. Chłopak zabija więc straszą siostrę, młodszej pozwala uciec, zapowiadając jednak, ze to tylko odroczenie wyroku a każdy, kogo poprosi o pomoc, zginie również.

Dziewczynka trafia do kolejnych sióstr. Jedna, nazywana sympatycznie "Szaloną dziwką" jest lekko autystyczna, rozkrzyczana i spontaniczna, handluje warzywami i pozostaje pod opieką starszej, ślicznej i mądrzejszej siostry. Gdy ta ostatnia zginie, dziewczyny wyruszą w drogę - czasami goniąc, czasami uciekając przed mordercą. Na niego zaś polować będą prawie wszyscy.

To nie wszystkie wątki tego zwariowanego filmu, jednak jego najmocniejszym punktem jest zestawienie dwóch, kompletnie nieprzystających do siebie gatunków. Do elementów komediowych w najbardziej nawet dramatycznych filmach Koreańczycy już mnie przyzwyczaili, tu jednak idą o krok, a nawet kilka kroków dalej. Oto bowiem bezkompromisowa i krwawa jatka, której się spodziewamy, zostaje zderzona z klimatem typowego filmu familijnego i schematami, znanymi z opowieści o rzuconych w świat dorosłych rezolutnych dzieciach, które muszą wykonać w nim jakieś zadanie. Jest nawet piosenka!

Do tego wszystkiego w roli mordercy, pozbawionego jakichkolwiek ludzkich odruchów, obsadzono przystojnego modela i piosenkarza, potęgując zapewne dezorientację odbiorców, zwłaszcza żeńskiej części widowni.

trailer


Ostatnio zmieniony śr, 30 stycznia 2019 23:42:23 przez Budyń, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 lipca 2014 18:51:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22873
Obrazek
Czerwcowy dziennik (Diary of june; 6wol-ui ilgi) ***
Korea Południowa, 2005, reż. Kyung-soo Lim

Znów przemoc w szkole. Ktoś po kolei morduje uczniów elitarnego liceum. Podczas sekcji zwłok w kolejnych ciałach policja znajduje fragmenty pamiętnika, w którym ktoś opisał morderstwa. Poszukiwania autora nie wyjaśniają z początku zbyt wiele. Owszem, wszystko napisał kolega z klasy, tyle tylko, że on sam już nie żyje.

Okazuje się - nie ma niespodzianki - że chłopak był w sposób wyjątkowo okrutny męczony przez kolegów i koleżanki, co doprowadziło go do samobójstwa. Aby sprawę zagęścić - świat jest przecież bardzo mały - do tej samej klasy chodzi też siostrzeniec prowadzącej sprawę policjantki, znajdujący się pod jej opieką po śmierci matki. Natomiast matka samobójcy jest jej dawną przyjaciółką. Już wszystko wiecie? Trochę szkoda, bo jesteśmy dopiero w jednej trzeciej filmu.

Yunjin Kim (matka) karierę aktorską robi równocześnie w Korei i Stanach, gdzie jako dziecko znalazła się z rodzicami.Można ją było zobaczyć w "Lost". Protagonistka - policjantka nie ustępuje jej urodą, ba, chwilami można je pomylić, co mi się kilka razy w trakcie filmu udało.

Całość zaczyna się jak thriller, im bliżej końca, tym bardziej przeradza się w dramat. Wszystko jest na przyzwoitym poziomie, który utrzymuje nawet kilka scen komediowych, jedynie ze wspomnianą przewidywalnością mamy kłopot. Oto bowiem nawet element, którym autorzy chcą widza zaskoczyć, tak naprawdę żadnym zaskoczeniem już nie jest.

trailer


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 76  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group