Ultima Thule

..coś chyba z tych ciemnych. Koncentrat kosztuje 58 złotych..no to trza poczekać do 10 dnia miesiąca

_________________
..Ty się tym zajmij..

to chyba nie w tym wątku, ale co tam! Piłam cydr - pierwszy raz w życiu. Bardzo dobry

Rzuć okiem na artykuł Doroty Chrapek - KLIK.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

Ostatnio trzy cienkusze: brytyjski bitter Late Red 4,5 % - aromaty kwiatowe plus bardzo delikatne ciasteczka w smaku; polsko-czeska APA Vuelta z browaru Spirifer dość wodniste, niezły aromat cytrusowo-tropikalny, gdyby było tańsze bezdyskusyjny miszcz jesieni (4,8%). I APA nie pamiętam jaka - lana z kija - początkowo owoce tropikalne (mówili, ze papaja) z czasem i ogrzaniem kupa. Tylko nie pamiętam co to było, żeby ostrzec innych

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

porter ostatnio dość często. żywiecki przede wszystkim

_________________
http://67mil.blogspot.com/

"Świeże" z Browaru Kormoran - pyszne. Delikatne z nutką słodyczy nawet. Wczoraj z tego samego browaru "Witbier", ale już tak mi nie smakowało. Te cytrusy jakieś sztuczne mi się wydały.

Po tych pierwszych próbach muszę przyznać, że Kormoran wskoczył u mnie zdecydowanie na pierwsze miejsce. Kiedyś był tam Ciechan, ale niestety od dłuższego czasu obniżył loty - nawet chyba ostatnio coś wylałem do zlewu. Żeby było śmieszniej, to coś (bodaj lager jakiś czy miodowe) kupiłem, żeby zbojkotować bojkot i wylewanie do zlewu w związku z wypowiedziami właściciela

W szafce czeka Tyskie Klasyczne (za lekka, korporacyjna woda, ale nawet mnie ujęło, choć nie wiem czym ), Heineken (kupiony na wypadek, gdyby eksperymenty z Kormoranami skończyły się w zlewie) i Erdinger przeniczny z tygodnia niemieckiego w Lidlu. Ale to wszystko, to już po niedzieli, bo wyznaczyłem sobie limit - maksymalnie dwa pyfka na tydzień

Moje bułgarskie odkrycie. Radler, który bije na głowę te wszystkie Warki, Lechy Shandy itp. Do zabicia pragnienia idealny, blisko ideału radlerowego jakim do tej pory niezmiennie od 2005 r. jest Zillertal Radler.

Proszę Państwa, oto Ariana!

Zestaw na najbliższy czas:



Z browaru Brew Cult:
- Pepper Steak Porter (a vegan beer experience)
- Salt Dick IPA (Australian Enigma hops + British Pilgrim hops)

Z browaru Moon Dog:
- Cold Drip War (coffee and chicory porter)
- Black Lung IV (American oak-aged smokey stout)

A nie boisz się? Bo "okładki" to mają, jak wina w moim sklepie osiedlowym...

No właśnie etykiety są przynajmniej ciekawe, bo z wyborem piw to juz trudniej. Ale ale! Nie ma czego się bać, bo zawsze jest Mecha-hop z browaru Garage Project

piwo perła zalane sokiem imbirowym. da się wypić.

_________________
http://67mil.blogspot.com/

Triple Blond od Corneliusa.

Wygląda strasznie, etykieta odpycha. Gdybym nie przeczytał dobrych recenzji nie zaryzykowałbym.
Ale warto: owocowe, rozgrzewające ale nie nachalnie alkoholowe. Wchodzi lekko, po jednym 0,33
pojawia się pytanie czy chcę jeszcze.
Chcę! Strasznie łatwo pójść na lep owoców - banan, morela, brzoskwinia, melon (?), guma balonowa (!!!).
Internety mówią: klik, klik, klik.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.

lubię. jedno na start zawsze elegancko wchodzi w takiej objętości.



wczoraj byłem w poznańskiej browarii - spróbowałem każdego z trzech serwowanych tam piw (miodowe, pszenica, pils), wszystkie bdb, ale wygrał pils. znakomity.

_________________
http://67mil.blogspot.com/

To były moje pierwsze piwa pite w miejscu wytworzenia. Wieki temu. Musiałem aż z Lublina pojechać do Posen aby napić się takiego piwa. W Lbn jeszcze wtedy nie było browaru na Grodzkiej. Ale to było przy okazji podróży...

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!

http://metro.gazeta.pl/Lifestyle/1,1352 ... olsce.html

...hmmmm... ...spróbowałbym....ciekawe jak smakuje ?

_________________
ooooorekoreeeoooo