Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 20 kwietnia 2024 04:51:25

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 561 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 38  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 listopada 2014 13:47:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 09 grudnia 2004 12:21:40
Posty: 5834
po Opolskim koncercie, przeprowadziłem z koleżanką wywiad z Waglem.
Zapraszam do lekturyy:

http://prowincja.art.pl/momenty-ktorych ... a-zapisac/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 listopada 2014 14:18:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Bardzo fajna rozmowa!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 listopada 2014 20:22:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
To prawda! Wreszcie pojawiły się sensowne pytania.
Dawno nie czytałem tak dobrze zrobionej dziennikarskiej roboty.

Cytat:
muzyki można słuchać na siedząco


Jestem mega europejski jednak :)
Choć myślę, że temat jest dużo szerszy, dla mnie - po krótce - zależy to od dwóch czynników: charakteru tej muzyki i tego jakie wywołuje u mnie emocje. Nawet podział emocji koncertowych na siedzące i stojące wydaje mi się całkiem ok :)

W takich momentach:

Cytat:
To są emocje. Muzyka to jest walka między intelektem, a emocjami


Cytat:
Jako zespół niczego nie planujemy. Piosenki są napisane w pewnym porządku, to jest nasz punkt wyjścia.


Cytat:
Pisarz musi poczekać, aż go wydrukują, malarz musi czekać, aż farba wyschnie, a my tworzymy efekt na bieżąco – mamy momenty, których się nie da zapisać. Nawet jeśli ukazują się płyty koncertowe, to tam nigdy nie oddają tego, co się naprawdę na koncertach dzieje. To jest wspaniałe.


Serce mi rośnie! :D :D :D
Zgoda w 2000%!

Choć mimo to chciałbym, żeby koncertówki Voo Voo okazywały się po każdej trasie. W takiej formie jak teraz układ sił wydaje mi się mocno niesprawiedliwy :wink:

No i hit:

Cytat:
Ja bardzo nie lubię takich recenzji z koncertów, że ktoś przychodzi i wszystko analizuje. Cała moja radość z muzykowania polega na szaleństwie.


Panie Wojtku, ode mnie to jest dużo silniejsze nic nie poradzę :wink:
Żebym przestał analizować to koncert musi być dobry, ale Pan się nie boi.
Panu się ta sztuka udaje :)

Wszystkich zachęcam do lektury! :D

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 01 grudnia 2014 17:13:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
A ja odświeżyłem sobie ostatnio filmowo - teatralne płyty zespołu: Seszele, Mimozaikę i Zaćmienie piątego słońca. Bardzo ciekawe pozycje, choć można mieć niekiedy zastrzeżenia brzmieniowe (zwłaszcza odnośnie Mimozaiki). Moja ulubiona z tego zestawu to Seszele, gdzie wystąpił Bogusław Linda, zanim zrobił to w Świetlikach :wink: .

Ciekawe jest to, że tu i ówdzie na tych płytach, można znaleźć motywy, które pojawiały się potem na albumach z piosenkami - czasem po upływie lat. Dla mnie najciekawsza taka sprawa, to pierwowzór "Czajnika" z "Zapłacono", nagrany trzy lata wcześniej na "Zaćmienie piątego słońca" jako "I co dwie nogi miewa". Ja dopiero teraz się zorientowałem jak bliskie pokrewieństwo łączy te dwa nagrania! :)

Proponuję sprawdzić:
- I co dwie nogi miewa
- Czajnik

:)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 grudnia 2014 12:25:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
Cytat:
A jak widzisz nową płytę? Smile


Odpowiedź wersja 2.0:

ZABÓJCZO!

W tej chwili jeden z jaśniejszych punktów...polskiej muzyki!

Ponieważ po 6 latach egzystencji na polskim rynku pracy zasłużyłem wreszcie na 2 tygodnie urlopu, niebawem napiszę więcej 8-).

Zobacz jak się tli to co wczoraj było słońcem...

TCZ-RUDU! DŻŻ-RUŁU!

(...)

łoułoułoułoułoułouuu....

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 grudnia 2014 16:00:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Może uda się nam jakoś mówić tu ten album, nie tak jak poprzedni :wink: .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 grudnia 2014 19:02:51 

Rejestracja:
śr, 24 grudnia 2014 13:04:06
Posty: 8
Challenge Accepted :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 grudnia 2014 19:19:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17256
Skąd: Poznań
:D

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 27 grudnia 2014 01:51:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25379
o!
ja się podłączę pod mówienie o tej płycie, bo Witt ją zostawił u nas (przez pomyłkę?) a od pierwszego odsłuchu spodobała mi się, co w przypadku VooVoo u mnie nie należy do oczywistości.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 grudnia 2014 18:53:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
Zaczynamy!

VOO VOO Dobry Wieczór 2014

1. Dobry wieczór 2. Po godzinach 3. Kim bym był 4. Pokój
5. Na coś się zanosi 6. Gdybym 7. Skrzyżowanie 8. Tli się
9. Dokąd idą 10. Odpuść mi moje życie


Wszcząć pisanie, jak zawsze, trudno, bo wątków sporo ale zakładam sukces tej akcji!

Przede wszystkim – ZAKOCHAŁEM się w tej płycie!

Podobna sytuacja nie miała miejsca od dobrych kilku lat. Skatowałem całość kilkanaście razy, prawie na jednym wdechu i dziś nie mam grama wątpliwości, że jest to w mych uszach przepiękny przykład płyty niemal IDEALNEJ.

Powodów, dla których stawiam tak radykalne tezy jest myślę niemało – i co mnie samego zachwyca i dziwi zarazem – nie mają one wyłącznie muzycznego rodowodu!

Może od tych przybranych atutów zacznę – za tak fachowo wykonaną, marketingową robotę chylę czoła i kłaniam się w pas organizatorom całego przedsięwzięcia.

Na wiele dni przed premierą wiedziałem, że wydawnictwo się pojawi, zanim album wpadł mi w ręce zdążyłem być na dwóch koncertach, a gdy zdjąłem folię moja euforia nie słabła.

Rewelacyjnie wydana rzecz. Gruby pachnący papier, mocna i twarda obwoluta, w środku wszystkie teksty, niebanalne zdjęcia i wkładka z rozpisaną trasą koncertową - ktoś się tym zajął na właściwym poziomie, co stanowi obecnie ewenement na skalę światową.

Pierwszy z brzegu kontrprzykład – mam właśnie przed sobą reedycję Led Zeppelin I – nie wiem jak takie coś chwycić, żeby nie skrzywdzić, w środku nic ciekawego, w roli bonusa odklejka pełna pęcherzyków, po której usunięciu pozbyłem się zarazem spisu utworów…

A tu? Chwytam, czytam, wywracam i wącham namiętnie!

Przechodząc zaś do płyty sensu stricto – CO ZA BRZMIENIE!

Bardzo charakterystyczne, wręcz waleczne i łączące w sobie cechy, które zawsze uznawałem za przynajmniej częściowo się wykluczające. Otóż udało się dokonać niemożliwego! Przy pełnym wykorzystaniu możliwości studia atakuje Voo Voo z krwi i kości!

Niezakłamane oblicze tego zespołu jest więc z nami cały czas i sprawia, że częstokroć macham głową, rękami i głośno tupię nogą. Jeszcze może na moment wrócę do brzmienia – wszystko mnie w nim urzeka.

Selektywność i barwy poszczególnych instrumentów, słyszalny klarownie, ale niezbyt nachalnie głos, bajeczne potraktowanie perkusji, gdzie główny rytm trzyma pewnie całość, a znaczna część talerzy i przeróżnych przeszkadzajek rozpościera bezkresną przestrzeń, aż po horyzont wyobrażeń, a gitara w lewym kanale batalistycznie przełamuje najtwardsze, betonowe fortyfikacje przeciwnika!

Zresztą nic dziwnego – ten zespół już zawsze będzie mi się kojarzył z czterema wojami, którzy wychodząc na scenę pokazują, że z nimi naprawdę nie ma żartów. Słychać to zarówno w koncertowej jak i studyjnej, teraźniejszej odsłonie Voo Voo.

Bijące często z wywiadów niezachwiane poczucie własnej wartości tego składu, jest dla mnie w pełni uzasadnione, a połączenie takiego nastawienia z profesjonalizmem na każdym froncie wprawia mnie w zachwyt!

Jeśli zaś chodzi o muzyczny aspekt całej wyprawy – osią tej misternej konstrukcji są dla mnie trzy kompozycje i każda z nich w pewnej chwili elektryzuje tak, że tracę nad sobą kontrolę.

W pierwszej, po nastrojowym początku, uderza z całą siłą TAKA PARTIA GITARY, że zawsze brakuje mi na końcu oklasków. Powiem więcej! Gdyby ktoś mnie w tej chwili poprosił o zaprezentowanie najlepszej solówki gitarowej wszech czasów, bez sekundy namysłu wskazałbym właśnie tę.

Konsekwentnie budowane napięcie, powolne podsycanie emocji, miarowe nabieranie rozpędu, by w momencie ostatecznej kulminacji bezkompromisowo rozszarpać zmysły i do ostatniej sekundy utrzymać je w silnym, hipnotycznym amoku. Nie do wiary.

Punkt G numer 2 to dziki i niemal opętańczy skowyt saksofonu, który w narkotycznych oparach zaczyna się materializować, a ostatni fragment to zaledwie 20 sekundowa riffowa salwa, podszyta niską, brudną partią Mateusza, pokazująca, że słowo „czad” wcale nie zostało ostatecznie zdefiniowane.

A to nie koniec! Dookoła sporo dorzecznych tekstów, cała paleta nastrojów osadzonych w różnych porach roku, tylko pokój przydałoby się przemalować…

Płyta, nie tylko tego, roku.

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 29 grudnia 2014 01:01:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25379
Po pierwsze jest dla mnie dużym zaskoczeniem, że akurat ta płyta tak Cię zaczarowała. Mi się wydaje bardzo piosenkowa, co dla osoby mocno deklarującej, że wokal dla niej najmniej ważny, tekstów za bardzo nie słucha itp. wydawałoby się mało atrakcyjną propozycją.
Mi to oczywiście nie przeszkadza, a nawet pomaga, i mi też ta płyta wielce się podoba.

Po drugie, nie umiem na razie rozpoznać, które trzy punkty tak enigmatycznie tu opisałeś, porządnie słuchałem tej płyty dwa razy, poza tym leciała troch w okolicznościach towarzyskich, w czym sprawdza się dobrze, bo to miłe dźwięki, ale trudno lepiej poznać. Wydaje mi się, że ta partia gitary, to w trzecim utworze, isn't it? Tym z gwizdaniem? Moją uwagę zwróciła ładna i fajnie rozwijająca się piosenka, a po trzech minutach faktycznie nagle zaczęło się robić coraz konkretniej!

Po trzecie dedykuję Ci niniejszym fragment z "W pustyni i w puszczy", który od razu przyszedł mi się nasunął, gdym Cię czytał:

"- A wielbłądy macie dobre? - zapytał pan Rawlinson. (...) - Nie trzęsą nadto?
- Można, panie, położyć, garść fasoli na grzbiecie każdego z nich i żadne ziarnko nie spadnie w najszybszym biegu.
- Jak przesadzać, to już po arabsku - rzekł śmiejąc się pan Tarkowski.
- Albo po sudańsku - dodał pan Rawlinson."


MAQ pisze:
Gdyby ktoś mnie w tej chwili poprosił o zaprezentowanie najlepszej solówki gitarowej wszech czasów, bez sekundy namysłu wskazałbym właśnie tę.

... gdyby ktoś mnie poprosił o wskazanie najbardziej lubiącej przesadę osoby na świecie, bez sekundy namysłu wskazałbym MAQ :mrgreen:

Po czwarte jednak...
MAQ pisze:
Selektywność i barwy poszczególnych instrumentów, słyszalny klarownie, ale niezbyt nachalnie głos, bajeczne potraktowanie perkusji, gdzie główny rytm trzyma pewnie całość, a znaczna część talerzy i przeróżnych przeszkadzajek rozpościera bezkresną przestrzeń, aż po horyzont wyobrażeń, a gitara w lewym kanale batalistycznie przełamuje najtwardsze, betonowe fortyfikacje przeciwnika!

... przesada przesadą, a pięknie Waść piszesz! Nie umiem tego za bardzo odnieść do rzeczywistości, ale i nie o to chodzi - Ty opisujesz jakieś swoje kosmosy, które Ci się otwierają przy słuchaniu, ja nie potrzebuję przecież włazić do Twoich kosmosów, ale bardzo mnie one zachęcają do samodzielnego słuchania tego dobrywieczoru!

Po piąte czy tam nie wiem które, bardzo mi się podobają wszystkie fragmenty z Azerami. Od tego zacząłem poznawanie, bo to nam puścił Witt i bardzo mi to od razu zapasowało.

Po następne, bardzo mi się podoba nocna atmosfera tej płyty, a przynajmniej jej dużej części. Niespecjalnie mi się zwykle podobały płyty VooVoo, ponieważ działały na mnie drażniąco. Ta działa kojąco, słucha mi się tego miejscami jak Blue Valentine Waitsa albo (skądinąd w dużej części przez Waglewskiego grane) Tribute to Eric Clapton, czasem jak niektórych fajnych momentów Raz dwa trzy. I to mimo, że są na płycie fragmenty o wiele mocniejsze, dziksze miejsca, niż jakiekolwiek na tych wyżej wymienionych. Ale jest ta nocność, klimat taki trochę nierealny, jakby człowiek patrzył na świat przysypiając, to się przewija tu i tam, co chwila wraca.

Będę wracał do płyty i do Twojego tekstu. Mam nadzieję, że w ogóle dyskusja tutaj będzie pobudzać do nowych odkryć.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 29 grudnia 2014 10:24:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
Dzięki, że tak wyczerpująco odpowiedziałeś, aż się chce pisać bez końca!

Cytat:
Po pierwsze jest dla mnie dużym zaskoczeniem, że akurat ta płyta tak Cię zaczarowała. Mi się wydaje bardzo piosenkowa, co dla osoby mocno deklarującej, że wokal dla niej najmniej ważny, tekstów za bardzo nie słucha itp. wydawałoby się mało atrakcyjną propozycją.


Hmm, niby rozumiem, że tak można odebrać to wydawnictwo, ale jednocześnie mam zupełnie inaczej. Bo dla mnie te piosenki, pełnią odmienną niż zwykle rolę (poza utworem "pokój", który niejako wykluczam). W mych uszach ich zadaniem jest przede wszystkim zadbanie o emocjonalny balans całości i wywiązują się ze swej misji wzorowo!

Pierwszy i ostatni fragment to bardzo naturalne i przekonujące wprowadzenie i pożegnanie, a niepozorne "skrzyżowanie", czy "po godzinach" tworzą właściwy nastrój przed swoimi następcami.

Cytat:
Po drugie, nie umiem na razie rozpoznać, które trzy punkty tak enigmatycznie tu opisałeś, porządnie słuchałem tej płyty dwa razy, poza tym leciała troch w okolicznościach towarzyskich, w czym sprawdza się dobrze, bo to miłe dźwięki, ale trudno lepiej poznać. Wydaje mi się, że ta partia gitary, to w trzecim utworze, isn't it? Tym z gwizdaniem? Moją uwagę zwróciła ładna i fajnie rozwijająca się piosenka, a po trzech minutach faktycznie nagle zaczęło się robić coraz konkretniej!


Trafiony - zatopiony :).
Kolejne na liście są "na coś się zanosi" i "tli się".

Cytat:
Po trzecie dedykuję Ci niniejszym fragment z "W pustyni i w puszczy", który od razu przyszedł mi się nasunął, gdym Cię czytał:

"- A wielbłądy macie dobre? - zapytał pan Rawlinson. (...) - Nie trzęsą nadto?
- Można, panie, położyć, garść fasoli na grzbiecie każdego z nich i żadne ziarnko nie spadnie w najszybszym biegu.
- Jak przesadzać, to już po arabsku - rzekł śmiejąc się pan Tarkowski.
- Albo po sudańsku - dodał pan Rawlinson."

MAQ napisał:
Gdyby ktoś mnie w tej chwili poprosił o zaprezentowanie najlepszej solówki gitarowej wszech czasów, bez sekundy namysłu wskazałbym właśnie tę.

... gdyby ktoś mnie poprosił o wskazanie najbardziej lubiącej przesadę osoby na świecie, bez sekundy namysłu wskazałbym MAQ Mr. Green


:D :D

Z Arabskimi handlarzami zawsze odczuwałem spory link :wink: .

Cytat:
... przesada przesadą, a pięknie Waść piszesz! Nie umiem tego za bardzo odnieść do rzeczywistości, ale i nie o to chodzi - Ty opisujesz jakieś swoje kosmosy, które Ci się otwierają przy słuchaniu, ja nie potrzebuję przecież włazić do Twoich kosmosów, ale bardzo mnie one zachęcają do samodzielnego słuchania tego dobrywieczoru!


Dzięki, zawsze tak postrzegałem cel pisania o muzyce, więc uznaję, że tym razem się udało :).

Cytat:
Po piąte czy tam nie wiem które, bardzo mi się podobają wszystkie fragmenty z Azerami. Od tego zacząłem poznawanie, bo to nam puścił Witt i bardzo mi to od razu zapasowało.


A tak - są w porządku, nie rozbijają spójności, a robią dużo ciekawego.
Chór, poza jednym momentem, zresztą też :) .

Cytat:
Po następne, bardzo mi się podoba nocna atmosfera tej płyty, a przynajmniej jej dużej części. Niespecjalnie mi się zwykle podobały płyty VooVoo, ponieważ działały na mnie drażniąco. Ta działa kojąco, słucha mi się tego miejscami jak Blue Valentine Waitsa albo (skądinąd w dużej części przez Waglewskiego grane) Tribute to Eric Clapton, czasem jak niektórych fajnych momentów Raz dwa trzy. I to mimo, że są na płycie fragmenty o wiele mocniejsze, dziksze miejsca, niż jakiekolwiek na tych wyżej wymienionych. Ale jest ta nocność, klimat taki trochę nierealny, jakby człowiek patrzył na świat przysypiając, to się przewija tu i tam, co chwila wraca.


Ach! PEŁNA ZGODA!
(choć nie znam Waitsa i Tribute to Eric Clapton)

Cytat:
Będę wracał do płyty i do Twojego tekstu.


:D

Cytat:
Mam nadzieję, że w ogóle dyskusja tutaj będzie pobudzać do nowych odkryć.


I ja takoż!

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 29 grudnia 2014 10:54:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Moje pierwsze wrażenia związane z tą płytą były na maksa złe. Pierwszy usłyszany fragment nie zachęcił, drugi wprost zniechęcił, tak że, gdy pierwszy raz słuchałem całości, to wciąż nie umiałem wyjść poza to niezbyt przyjemne i drażniące poczucie waglewskości. Do opisu samego zjawiska warto będzie wrócić, ale tu od razu muszę zaznaczyć, że następne przesłuchania niemal całkiem zniosły ten problem i prędko stwierdziłem, że płyta jest bardzo dobra! Koledzy tu wpisali celne uwagi, do których chętnie się odniosę, ale na razie muszę poprzestać na tym, co właśnie napisałem :wink: .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 02 stycznia 2015 00:18:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25379
Dalej słucham płyty i dalej mi się podoba, a nawet coraz bardziej! Jeszcze niestety niezbyt dobrze rozróżniam utwory, trochę rwie mi się to słuchanie (zawsze coś...), ale idzie ku coraz lepszemu!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 12 stycznia 2015 00:02:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:53:29
Posty: 14865
Skąd: wieś
Mi bliżej do zachwytów MAQ. Postaram się nie zapomnieć opisać moje wrażenia później.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 561 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 38  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 125 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group