Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 03:33:45

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: TRZAJABU
PostWysłany: pn, 12 października 2015 21:23:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 07 marca 2006 14:07:18
Posty: 800
Skąd: Marshes
„Jesteście fałszywymi murzynami” czyli dwa zdania ze „Złej krwi” („Sezon w piekle”).

„Zła krew” to utwór podstępny – kilka stron monologu prozą. Procentowo mało karkołomności, mało strzelistych obrazów, odnieść można wrażenie, można dać się zwieść, że potok słów daje się ujarzmić i uważnie śledzić. Ja szybko jednak znajdowałem się na manowcach.

Mamy tu opowieść człowieka, który konfrontuje się z… hmmm… Rzeczywistością? Na pewno z Francją – przeszłą (obciążoną zaszłościami) i ówczesną (więc historyczną, bo w momencie dziania się Historii), ale też z Bogiem i tym(i) wszystkim(i), co pomiędzy nią i Nim, więc też Kościołem i ludem (ten się często wydaje niemal osią utworu). Przy czym to pewnie i tak w dużej mierze tylko konkretny obraz, za którym musi się kryć… no chyba jednak zewnętrzność Rzeczywistości. Ba! Wir, cyklon Rzeczywistości! I Przeznaczenie – stwierdzenie pochodzenia z niższej rasy wciąż wraca.

Monolog. Sęk w tym, że chyba schizofreniczny. Z początku, wkładając w to trochę sił, można uwierzyć, że chwytamy tę delikatną konstrukcję bohatera i jesteśmy w stanie dotknąć jego stanu, ale coraz częściej, coraz szybciej (jest to jednak jakieś dzianie też, opowieść) relacje, oceny jakby stają się sprzeczne. Niemal w sąsiednich zdaniach. Ale w żadnym razie nie chodzi tu o jakiś wyraźny dialog – te sprzeczności poznajemy z wysiłkiem, głównie po tym, jak często wymyka nam się wątek, który, jak sądziliśmy, trzymamy wreszcie opuszkami palców (bo przecież nie w garści…).

Ważnym, powracającym znakiem jest odjazd/odpłynięcie (też statek), ale szczęśliwy ten, kto posiądzie pewność, czy do niego doszło. W pewnym momencie bohater (któreś z ja autora?) postanawia:
Cytat:
Mój dzień się wypełnił: opuszczam Europę. Morski wiatr wypraży moje płuca; wygarbują mi skórę egzotyczne klimaty. (…) Powrócę z żelaznymi mięśniami, ogorzały, z wściekłym okiem: sądząc po mojej masce, zaliczą mnie do mocnej rasy. (…) Kobiety troszczą się o tych kalekich dzikusów wracających z gorących krajów.

Zdaje się jednak, że jest to, przynajmniej w bezpośrednio po tej deklaracji następującym fragmencie, plan niezrealizowany. Zaraz potem pojawia się niezłomny galernik – znak, ciemna gwiazda, motto bohatera, przy czym – idea, nie faktyczna postać. I tu następuje opis marzenia, opowieść o ja w tym właśnie kostiumie. Bardzo interesuje nas jej duża część czyli:
Cytat:
Widziałem się przed rozwścieczonym tłumem, naprzeciw plutonu egzekucyjnego, opłakiwałem nieszczęście, którego tamci nie potrafiliby zrozumieć, i wybaczałem. – Jak Joanna d'Arc! – „Kapłani, profesorowie, zwierzchnicy, mylicie się, wydając mnie w ręce sprawiedliwości. Nigdy nie byłem jednym z tych ludzi; nigdy nie byłem chrześcijaninem; pochodzę z rasy, która śpiewała na torturach; nie pojmuję praw; nie mam poczucia moralnego, jestem gburem: mylicie się…”.
Ależ tak, moje oczy zamknięte są na wasze światło. Jestem bestią, Murzynem. Ale mogę być wybawiony. Jesteście fałszywymi Murzynami, wy, maniacy, okrutnicy, skąpcy. Handlarzu, jesteś Murzynem; sędzio, jesteś Murzynem; generale, jesteś Murzynem; cesarzu, zastarzały świerzbie, jesteś Murzynem: pijałeś nie opodatkowany trunek z gorzelni Szatana. (…) – Najzmyślniej byłoby opuścić ten kontynent, gdzie szaleństwo błąka się, by dostarczać zakładników tym nędznikom. Wstępuję w prawdziwe królestwo dzieci Chama.
Czy znam jeszcze naturę? Czy znam siebie? – Żadnych już słów. Grzebię umarłych w swoim brzuchu. Krzyki, bicie bębna i taniec, taniec, taniec, taniec! Nie zauważę nawet, kiedy podczas lądowania białych zapadnę w nicość.
Głód, pragnienie, krzyki, taniec, taniec, taniec, taniec!

*

Biali lądują. Armatni strzał! Trzeba dać się ochrzcić, ubrać się, pracować.
W samo serce ugodził mnie cios łaski. Ach, nie przewidziałem go!

Nooo i co? Jaką figurą jest tu Murzyn? I kim byłby Murzyn fałszywy? A biali? Jakieś przeczucia mam, ale chyba nie dopowiem.

Dodam za to, że całość kończy się runięciem w szał walki, co zestawiane bywa znów z Komuną Paryską:
Cytat:
Dokąd idziemy? do walki? Jestem słaby! Wyruszają inni. Narzędzia, broń… już czas!…
Ognia! ognia na mnie! Tu! albo się poddaję. – Tchórze! – Zabijam się! Rzucam się pod kopyta koni!
Ach!…
– Przywyknę do tego.
Byłoby to życie po francusku, droga honoru.

_________________
[.. :muuu .]


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TRZAJABU
PostWysłany: pn, 12 października 2015 21:24:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 07 marca 2006 14:07:18
Posty: 800
Skąd: Marshes
„Ja to ktoś inny”

Szlag, myślałem, że tu skończę wywody o płycie RIMBAUD, ale przez ten czas trochę rzeczy mi się poprzestawiało w głowie i zapowiada się na to, że to jeszcze jednak potrwa.

Tymczasem konkrety. JA to ktoś inny to swojego rodzaju manifest Rimbauda. Manifest pochodzący z dwóch listów (tak zwanych „Listów jasnowidza”) napisanych jeszcze przed „Sezonem w piekle”. Nie umiem powiedzieć, na ile te słowa były dla Rimbauda busolą w dalszej twórczości, która przecież dość gwałtownie się zmieniała. Faktem jest jednak, że bywały (i pewnie bywają) traktowane jak klucz do niej.

Teraz tylko cytaty, a potem się zobaczy.

Najpierw kilka zdań z posłowia Międzyrzeckiego:
Cytat:
Poeta-jasnowidz służy ludzkości dzięki swoim wewnętrznym doświadczeniom i odkryciom, jest prometejskim „pomnożycielem Postępu”, powraca do społecznych powołań, jakim hołdowała poezja Hellady, odrzuca wszelki estetyzm późniejszej sztuki. Służy całym sobą, ale służy inaczej niż romantyczny trybun elektryzujący tłumy wielkim przypomnieniem praw naturalnej harmonii. Jasnowidz wędruje przez narkotyczne ciemności i sztuczne raje (…) pogrąża się w halucynacyjne ekstazy i cierpienia, dzieli się zdobyczami swoich samotnych wypraw ze współczesnymi. Tworzy dla nich nowe formy, nowy język i nową wrażliwość estetyczną w imię prawdy w duszy i ciele (…) zrywa z dotychczasowymi konwencjami pozorów. Stosując się do tych założeń, Rimbaud ostentacyjnie odrzuca wszelkie konwencje w życiu i sztuce. Jego codzienną zasadą jest teraz skandalizowanie otoczenia (…).

A tak to wyglądało w liście do Izambarda:
Cytat:
Teraz łajdaczę się jak tylko mogę. Dlaczego? Chcę być poetą i pracuję nad tym, aby stać się jasnowidzem (...). Idzie o to, by dojść do niewiadomego poprzez rozprzężenie wszystkich zmysłów. Cierpienia są ogromne, ale trzeba być silnym, trzeba urodzić się poetą, ja zaś uznałem się za poetę. Nie ponoszę za to bynajmniej winy. Niesłusznie jest mówić: Ja myślę. Należałoby powiedzieć: Mnie myślą.
(…) JA to ktoś inny. Tym gorzej dla drzewa, które okazuje się skrzypcami, i mniejsza o nieświadomych, którzy spierają się o to, o czym nie mają pojęcia!

A tak w liście do Demeny'ego:
Cytat:
(…) wolno nowym wybrzydzać się na przodków: jesteśmy u siebie i mamy czas.
Nigdy nie oceniano trafnie romantyzmu. Kto by go mógł ocenić? Krytycy!! Romantycy? którzy tak dobrze dowodzą, że pieśń jest tak rzadko dziełem, to znaczy myślą śpiewaną i rozumianą przez pieśniarza?
Bo JA to ktoś inny. Jeśli miedź budzi się jako trąbka, nie ma w tym jej winy. To dla mnie oczywiste: jestem obecny przy wykluwaniu się mojej myśli: oglądam ją, słucham jej; pociągam smyczkiem: symfonia zaczyna drgać w głębiach lub jednym skokiem zjawia się na scenie.
Gdyby starzy durnie nie znaleźli jedynie fałszywego znaczenia JA, nie musielibyśmy wymiatać tych milionów kościotrupów, które od nieogarnionych czasów gromadziły wytwory swej podejrzanej inteligencji, obwieszczając się autorami!
W Grecji, jak powiedziałem, wiersze i liry są rytmem: Działaniem. Potem muzyka i rymy stają się grą, wytchnieniem.
(…) Pierwszym celem dociekań człowieka, który chce być poetą, jest znajomość samego siebie, zupełna; szuka swej duszy, kontroluje ją, poddaje próbom, uczy się jej. Od chwili gdy ją pozna, powinien ją uprawiać! Wydaje się to proste: w każdym mózgu dokonuje się naturalny rozwój; tylu egoistów głosi się autorami; wielu innych przypisuje tylko sobie swój postęp umysłowy! Ale idzie o to, by stworzyć duszę potworną (...), tak! Proszę sobie wyobrazić człowieka, który zaszczepia sobie i hoduje brodawki na twarzy.
(…) Poeta czyni się jasnowidzem przez długotrwałe, bezmierne i świadome rozprzężenie wszystkich zmysłów. Wszystkie formy miłości, cierpienia, szaleństwa; sam szuka i wyczerpuje w sobie wszystkie trucizny, by zachować z nich tylko kwintesencje. Nieopisana tortura, w której trzeba mu całej wiary, całej nadludzkiej siły, i w której staje się dla wszystkich wielkim chorym, wielkim przestępcą, wielkim przeklętym – i najwspanialszym Uczonym! Bo dociera do nieznanego! Uprawiał przecież swą duszę, już bogatą, bardziej niż ktokolwiek inny! Dociera do nieznanego i kiedy, oszalały, ma już utracić zrozumienie swych wizji – zobaczył je! Niechaj kona w swoim skoku przez rzeczy niesłychane i nieprzeliczone; przyjdą inni straszliwi pracownicy; rozpoczną od horyzontów, u których zwalił się tamten!
(…) Poeta jest więc naprawdę złodziejem ognia.
Jest obarczony ludzkością (…); powinien dać odczuć, dotknąć, usłyszeć swe wynalazki; jeśli to, co przynosi stamtąd, ma formę, daje formę; jeśli jest to bezkształtne, daje bezkształtne.
(…) Poezja nie będzie już rytmizowała działania; będzie wyprzedzała.

O, chyba wreszcie trochę pojąłem.

_________________
[.. :muuu .]


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TRZAJABU
PostWysłany: pn, 12 października 2015 21:24:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 07 marca 2006 14:07:18
Posty: 800
Skąd: Marshes
Początkowo chciałem po prostu zrobić po wpisie do każdego z utworów – tak jak to w sumie dotąd wyglądało, ale im bardziej zagłębiałem się w JA to ktoś inny, tym ostrzej zaczynałem dostrzegać, że te konkretne, wybrane przez Toma cytaty (to znaczy, teraz o całą płytę mi chodzi) układają się w zespojoną wyraźną myślą całość (tylko ta myśl jeszcze nie do końca dawała się uchwycić). A z kolei im wyraźniej przekonywałem się o konieczności ogarnięcia za jednym zamachem wszystkiego, tym jaśniejsze stawało się dla mnie, że muszę wrócić do „Armaty”.

Od początku bowiem wydawała się jakimś kamieniem węgielnym tej płyty, totemem jak twierdzą niektórzy, hehe… Ale w pewnym momencie zacząłem sobie zadawać pytanie, czy to aby nie dzięki potężnemu efektowi, jaki wywołuje forma utworu. Ale nie, nie tylko. Przekonało mnie o tym przypomnienie tego, co Wit pisał o a i o. Cytat bezpośrednio za nim właśnie:
Cytat:
A, czarny i włochaty gorset lśniących wspaniale
Much, co brzęczą w odorze, cień w zatokę zaszyty.
Cytat:
O, trąba niebiańska, co dziwne świsty kołysze,
Obszary, gdzie Anioły i Światy prują ciszę.
Do tego się jeszcze cofniemy.

Tymczasem wróciło pytanie o Piękną Istotę, o to, kim jest i czy to w ogóle ważne. Tym razem całość „Being beauteous”:
Cytat:
Na tle śniegu Piękna Istota wysokiego wzrostu. Gwizdy śmierci i wiry głuchej muzyki unoszą, rozpierają i wprawiają w widmowe drżenie to cudowne ciało; szkarłatne i czarne rany otwierają się nagle w jego wspaniałych kształtach. Kolory życia ciemnieją, tańczą i wyzwalają się wokół Wizji, przy narodzinach. Dreszcze podnoszą się i huczą, i kiedy zawrotny smak tych przeobrażeń zmaga się ze śmiertelnymi gwizdami i ochrypłą muzyką, które świat, daleko za nami, miota na naszą matkę piękności – ona cofa się i prostuje. Ach, nasze kości pokryły się nowym ciałem miłosnym!

* * *

O spopielała twarzy, tarczo włochata, ramiona z kryształu! Armato, na którą muszę runąć w skłóceniu drzew i lekkiego wiatru!

Muszę przyznać, że bardzo długo nie mogłem zrozumieć tej pierwszej części – opisu. Najpierw po prostu wziąłem go za abstrakcyjny obraz (i w tym duchu poczyniłem wpis w początkach tego wątku), potem straciłem pewność, czy to słuszna droga. A do tego polski przekład nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, jaka jest płeć opisywanej Istoty i czy jest sama, czy może w towarzystwie. Przez chwilę widziałem tam nawet Chrystusa i Jego Matkę.

Wreszcie zacząłem szukać jakichś śladów w sieci. Tak trafiłem na kawałek artykułu jakiejś amerykańskiej badaczki literatury, która widziała w „Being beauteous” meta-tekst – badała skomplikowane zależności między podmiotem a przedmiotem, opisywanym, opisującym i samym procesem opisywania. Oczywiście dość szybko odpadłem, odpadłbym nawet, gdyby to było po polsku. Tym bardziej, że był to tekst mocno gendero-naukowy – padł nawet przymiotnik phallogocentric! Hehehe… Ale-ale! Co najważniejsze, autorka bez cienia wahania twierdziła, że Rimbaud opisywał rozkładające się kobiece ciało. No, było to zawsze jakieś ustalenie uwagi. Tyle że zaraz potem trafiłem na tę grafikę.

No i co? No i przekonałem się ostatecznie, że nie ma potrzeby szukania jakiejś konkretnej, oficjalnej interpretacji, że to nie tylko moje słabowanie powoduje, że widzę obraz rozedrgany i mętny. Tak ma być. I to mi bardzo pomogło cofnąć się o kilka kroków. Od tego momentu byłem już zdecydowany – opracować własną interpretację po prostu możliwą do obronienia – jakoś tam wiarygodną.

Dzięki temu wróciłem do pewnego przeczucia, które mi się przytrafiło nieco wcześniej – otóż to wszystko, co ułożył Budzy, dzieje się WEWNĄTRZ.

Zobaczmy: tarcza nie broni czegoś zewnętrznego ani armata nie atakuje spoza. To po prostu własny człowieczy bój samego z sobą czy może raczej ze swoją pojemnością, rozległością, tą przerażającą amplitudą od otchłani do świętości. Po to są a i o. I o tym mówi przecież JA to ktoś inny – o jakby obcości wobec swoich ekstremów, które odkrywa się wśród ogromnych cierpień (no, tam było też sporo o poetyckiej misji, ale te rzeczy nigdy mnie specjalnie nie pociągały – dałem je tylko po to, by cytaty nie były zbyt pocięte).

Pierwszy i ostatni utwór (przynajmniej w wersji CD) tłumaczą się wzajemnie i rzucają światło (i cień) na resztę płyty, która (reszta) byłaby w zasadzie rozwinięciem, komentarzem do tych dwóch. O czym po przerwie.

_________________
[.. :muuu .]


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TRZAJABU
PostWysłany: pn, 12 października 2015 21:25:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 07 marca 2006 14:07:18
Posty: 800
Skąd: Marshes
Dalej, prawie do samego końca, jest już z górki (odnoszę nawet wrażenie, że poszczególne elementy układają się w założonym przeze mnie rygorze zbyt łatwo).

Jeszcze „Potop” trochę się przede mną bronił, ale zobaczyłem w końcu, po co się w tym zestawie znalazł. W oryginale (i cóż, że jako eufemizm), w kluczowym momencie pada słowo nuda. U Budzego jego obecność nie przystoi. Bo u Budzego opisywany nie jest moment pragnienia powrotu w oko cyklonu, ale moment uświadomienia sobie, że to wewnętrzna walka jest solą tego życia; wytchnienie jest tylko wytchnieniem. Więc wzywanie Potopu to jakby podszyta rezygnacją (no, ale taką nie bez nadziei) zgoda na przyjęcie bez znieczulenia powracającej fali uderzeniowej.

„Matinée d'ivresse” ułożyło mi się z kolei w wyciągnięcie ręki w kierunku Sztuki, która miałaby być oparciem i lustrem w zamęcie i udręce.

Szczegółowego komentowania „Fêtes de la faim” w dalszym ciągu odmawiam – byłoby to niemal jak tłumaczenie żartu. Nie ma takiej potrzeby.

W „Enfance” mamy przyłapane te, tak często nazywane mistycznymi, momenty, gdy świat zdaje się rezonować, przechwytywać nasze wewnętrzne drżenia i mienić się nimi. Te tajemnicze sygnały, podpowiedzi, okienka, błędne ogniki.

„Phrases” to przyznanie się, że się należy do parady dziwolągów, niekończącego się (póki co) przedstawienia typów odrażających, spektakularnych i zgmatwanych.

_________________
[.. :muuu .]


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TRZAJABU
PostWysłany: pn, 12 października 2015 21:26:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 07 marca 2006 14:07:18
Posty: 800
Skąd: Marshes
Dużo czasu potrzebowałem na uchwycenie „Jesteście fałszywymi murzynami”. Wczoraj wreszcie się udało. Z grubsza, ale zawsze to coś.

W tym obszernym cytacie ze „Złej krwi”, który dawałem wcześniej (warto doń wrócić), zastanawiał mnie szczególnie fragment:
Cytat:
Biali lądują. Armatni strzał! Trzeba dać się ochrzcić, ubrać się, pracować.

Odkryciem było uświadomienie sobie doniosłości słowa Trzeba. Tak, bo walka w tym utworze (muzycznym) jest walką między ludzką pierwotnością (tu warto by pewnie zstąpić na grunt teologii i się dodatkowo zastanowić, czy chodzi o pierwotność edeniczną, czy jednak późniejszą) a prawem.

Pierwotność została bezpowrotnie utracona, utracona na korzyść cywilizacji. Cywilizację organizuje prawo (a może nawet: cywilizacja wyraża się w prawie), a prawo nieukorzenione w wolności wolność tę niszczy. Jesteśmy zanurzeni w tej, jednej z wielu, sprzeczności. I świadomość tego, jednego z wielu, rozpięcia pomiędzy skrajnościami, oczywiście, prowadzi do rozpaczy. Spójrzmy:
Cytat:
Jestem bestią, Murzynem. Ale mogę być wybawiony. Jesteście fałszywymi Murzynami, wy, maniacy, okrutnicy, skąpcy. Handlarzu, jesteś Murzynem; sędzio, jesteś Murzynem; generale, jesteś Murzynem; cesarzu, zastarzały świerzbie, jesteś Murzynem (...)

Czy to nie wygląda na ten moment, gdy – już bez nadziei – człowiek ulega, przestaje się bronić przed utratą złudzeń i pozostaje mu już tylko chaotyczne oskarżanie tego drugiego, który przecież dzieli taki sam los? Wolność i prawo rozdzierają się we mnie nawzajem, bo jestem człowiekiem, a w człowieku wolność i prawo rozdzierają się nawzajem.

Nie jestem za bardzo pewien, ale chyba tu byłby punkt zaczepienia między tym utworem a „Ja to ktoś inny”* – w moim wnętrzu zawiera się pełnia człowieczeństwa, którą dzielę z pełnią ludzkości.

Eh, dziękuję za uwagę. Fajna to była, choć jednak nieco wyczerpująca, zabawa. Może się przyda komu mądrzejszemu.





*Ciekawe w sumie, czy to powtórzenie Jesteście fałszywymi murzynami to decyzja Budzego, czy może Jacaszka? Ja bym tego tak nie ułożył jednak.

_________________
[.. :muuu .]


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TRZAJABU
PostWysłany: pn, 12 października 2015 22:00:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19419
Skąd: z prowincji
Puddleglum

Ależ analiza

Szacun.

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TRZAJABU
PostWysłany: pn, 12 października 2015 22:38:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
:brawa:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TRZAJABU
PostWysłany: wt, 13 października 2015 13:31:37 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 19:24:08
Posty: 3118
:shock: Puddleglum dzięki!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TRZAJABU
PostWysłany: wt, 13 października 2015 21:32:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9931
Dzięki Puddleglum!
Za choćby to, że zadałeś sobie trud znalezienia tłumaczeń dla francuskojęzycznych tekstów, za przybliżenie kontekstu fragmentów śpiewanych przez Budzego.
Ale i za analizę, która kazała mi inaczej spojrzeć na twórczość Rimbauda, którą to do tej pory postrzegałam znacznie płycej.

A tak przy okazji, nieźle się zdziwiłam, że to Ty kryjesz się pod nickiem Puddleglum. Zawsze myślałam, że Pippin. :)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 29 października 2015 13:43:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 07 marca 2006 14:07:18
Posty: 800
Skąd: Marshes
Ja bym to inaczej wyodrębnił, hehe...

Brakuje tu co najmniej tego: viewtopic.php?p=557519#p557519 i viewtopic.php?p=557520#p557520 (oraz reszty moich).

_________________
[.. :muuu .]


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 29 października 2015 15:19:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7604
Skąd: Kraków
OK, zaraz to poprawię... :D

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 29 października 2015 15:43:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Nie tylko posty, ale też reakcje na posty przecież. I nie chodziło o dublowanie, a wydzielenie wątku.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 29 października 2015 17:30:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7604
Skąd: Kraków
Przeniosłem; teraz powinno być dobrze. Jeśli są jeszcze jakieś sugestie, co przenieść, to proszę, napiszcie. :D

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 30 października 2015 09:23:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 07 marca 2006 14:07:18
Posty: 800
Skąd: Marshes
Merci beaucoup!

_________________
[.. :muuu .]


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 31 października 2015 12:13:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24295
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Fengari pisze:
to Ty kryjesz się pod nickiem Puddleglum

Eeee... Czy ja jestem głupi, czy nieuważny, czy naprawdę z tych postów widać, kto się kryje?
Fengari pisze:
Zawsze myślałam, że Pippin.
Oj, zupełnie nie, moim zdaniem styl pisania taki, którego bym na pewno nie udźwignął. Chyba że faktycznie byłoby to jakieś moje wewnętrzne, ukrywane ja. :)

A w ogóle zaiste fantastyczny tekst!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group