Polska wersja tekstu opublikowanego w czerwcowej Nowej Polszy (napisanego w lutym, opublikowanego w czerwcu)
link do rosyjskiej -
http://novpol.org/ru/4kEE1f3Tx/Muzykalnyj-proekt-RemboMuzyczny projekt Rimbaud
O spopielała twarzy, tarczo włochata, ramiona z kryształu! Armato, na którą muszę runąć w skłóceniu drzew i lekkiego wiatru!2 lipca 2015 roku w Krakowie odbył się premierowy koncert projektu Rimbaud zrealizowanego przez Tomasza Budzyńskiego, Michała Jacaszka i Mikołaja Trzaskę – trzech artystów poruszających się – wydawałoby się – w bardzo odległych od siebie estetykach muzycznych. Ten pierwszy to lider zespołu Armia, którą współtworzył z Robertem Brylewskim w 1985 roku i Trupiej Czaszki, w latach 1983-1984 wokalista legendarnej punkrockowej Siekiery (najlepszy zespół Festiwalu w Jarocinie w 1984 roku), znany również z płyt solowych oraz zespołu 2 TM 2,3. Drugi to jeden z najlepszych twórców muzyki elektroakustycznej. W jego dyskografii znajdują się między innymi album Treny zainspirowany utworem Jana Kochanowskiego, czy też nagrana w 2015 roku płyta z zespołem Kwartludium Catalogue des Arbres. Ponadto Jacaszek jest autorem muzyki do filmu Jana Komasy Sala samobójców. Trzeci, Mikołaj Trzaska, to jedna z największych osobistości jazzu w Polsce, saksofonista i klarnecista, muzyk trójmiejskiej Miłości i założonego przez siebie Łoskotu, współzałożyciel (wraz z gitarzystą Raphaelem Rogińskim i perkusistą Maciem Morettim) grupy Shofar, nagrywającej reinterpretacje chasydzkich przedwojennych utworów religijnych (nigun i frejlaks) pochodzących między innymi ze zbiorów Mosze Bieregowskiego, we free jazzowej formie. Jest autorem muzyki do filmów Wojciecha Smarzowskiego zatytułowanych Dom zły, Róża, Drogówka, Pod Mocnym Aniołem, a także do licznych dokumentów i przedstawień teatralnych. Działa na rzecz odnowy kultury żydowskiej w Polsce.
Do spotkania Mikołaja Trzaski z Tomaszem Budzyńskim doszło za pośrednictwem pisarza Andrzeja Stasiuka. Muzycy zaprzyjaźnili się i po jakimś czasie doszli do wniosku, że mogliby nagrać wspólną płytę. O powstającym projekcie dowiedział się Michał Jacaszek i zadeklarował chęć dołączenia do zespołu. Na spotkaniu w Gdańsku lider Armii zaproponował wspólne nagranie interpretacji utworów Artura Rimbauda, którym wielokrotnie inspirował się przy pisaniu tekstów na płyty swojego zespołu i którego nazywa jednym z bohaterów swojej młodości. Tym, co łączy te trzy wybitne indywidualności jest to, że każdy z nich ma wykształcenie plastyczne. Rzutuje to na wizję interpretacji i wybór fragmentów z tekstów Rimbauda. Zarejestrowana muzyka jest bardzo plastyczna. Słuchając jej można wyobrażać sobie świat postapokaliptyczny.
Gdybyśmy w dotychczasowej twórczości muzyków chcieli znaleźć tropy, które doprowadziły do powstania projektu Rimbaud. warto byłoby zatrzymać się przede wszystkim przy takich albumach jak Mor Trupiej Czaszki, Osobliwości Tomasza Budzyńskiego, Treny Mikołaja Jacaszka czy płytachkoncertowych Malamute North Quartet (w składzie Mikołaj Trzaska, Peter Brotzmann, Peter Friis Nielsen, Peeter Uuskyla), Live at Powiększenie Shofar. Tym, co łączy każde z tych wydawnictw to radykalny charakter prezentowanej muzyki, jej bezkompromisowość. W przypadku płyt Mor i Osobliwości wspólna jest także apokaliptyczność. Podobnie odbierać można poezję Artura Rimbauda.
Gdy Internet obiegła informacja, że Budzyński, Trzaska i Jacaszek realizują współny projekt, wiele osób związanych z muzyką awangardową albo wyrażało obawy związane z tym, co może zostać nagrane albo dawało wyraz fascynacji pomysłem. Zastanawiano się, co sprawi, żetrzy wielkie indywidualności wypowiadające się w różnych językach muzycznych nagrają razem płytę? Spoiwem projektu okazał się przede wszystkim francuski symbolista, Artur Rimbaud. Istotne okazało się również to, w jaki sposób zmienił się odbiór jego twórczości przez ludzi dojrzałych w porównaniu z odbiorem muzyków wkraczających dopiero w dorosłe życie. Materiał nagrywany był w Gdańsku, w pracowni Jacaszka. Gospodarz zarejestrował podkłady muzyczne, a Mikołaj Trzaska partie saksofonu i klarnetu. Wtedy z Poznania dojechał Tomasz Budzyński i, pod wpływem tego, co usłyszał, zaproponował wybrane frazy z utworów poety – pojedyncze zdania, słowa o ogromnej sile ekspresji, zdolnepomieścić wiele znaczeń. Dzięki możliwości rejestrowania nagrań w najwyższej rozdzielczości i jakości dźwięku materiał na płytę był tworzony na żywo, całość składa się z pociętych w studio improwizacji na wybrane tematy. Uzyskana w ten sposób muzyka robi wrażenie bardzo świeżej i szczerej, nieogrywanej kilkadziesiąt razy przed jej zapisem. Pierwszym gotowym utworem była otwierająca album Armata.
To najbrutalniejszy utwór na płycie. Zaczyna się intrygującym, przykuwającym uwagę, wstępem zagranym na keyboardzie, by po chwili eksplodować feerią spreparowanych dźwięków, wykrzyczaną wokalizą, piskami, falsetem Tomasza Budzyńskiego i agresywnym wejściem saksofonu Mikołaja Trzaski. Michał Jacaszek przetwarza te dźwięki, zapętla je, buduje tło do popisów dwójki kolegów. Armata jest krańcowym doznaniem muzycznym przypominającym trzęsienie ziemi. To hiczkokowskie otwarcie. Słowa (trzy: armato, tarczo włochata) zostały wybrane z Being Beauteous, krótkiego utworu z Iluminacji. Na koncertach Armata grana jest mniej więcej w środku występu.
Dalsza część płyty okazuje się znacznie bardziej spokojna, przypomina ilustrację wędrówki przez świat po apokalipsie. Kiedy skończy się potop. Popłynęły krew i mleko. Na pustyniach tymianu. To wybrana fraza z utworu rozpoczynającego Iluminacje, Gdy skończy się potop. W tej stonowanej ilustracji muzycznej zarejestrowanej przez Jacaszka większą wagę mają wybrane słowa. Wokal jest bliższy zwyczajnej piosence, często podwajany, tj. ponownie odtwarzany przez Jacaszka, momentami artysta wykorzystuje go, jako podkład do słów wyśpiewywanych przez Budzyńskiego. Kulminacja emocji następuje na końcu utworu, za sprawą gry Mikołaja Trzaski. Od Potopu trio rozpoczyna swoje koncerty.
Kolejne cztery kompozycje wykonywane są w języku francuskim. Podobnie jak Potop stanowią muzyczną ilustrację utworów Rimbauda. W przedostatnim utworze na płycie Jesteście fałszywymi murzynami tytułowa fraza jest powtarzana jak mantra, momentalnie wbija się słuchaczowi do głowy. Album wieńczy kompozycja Ja to ktoś inny. To refleksyjny, bardzo przygnębiający utwór. Słowa Budzyńskiego dobiegają jakby spod ziemi albo z wnętrza człowieka. Mają wydźwięk ostateczny.
Rimbaud w wykonaniu trio Jaczaszek, Budzyński i Trzaska jest apoteozą niczym nieskrępowanej wolności artystycznej. Słuchanie tej płyty to bardzo intensywne przeżycie dźwięku, którego autorzy zupełnie nie oglądają się na prawidła nagrywania muzyki, ani też na oczekiwania własnych fanów czy osób wpływowych w branży. Rimbaud to radykalny, momentami straceńczy projekt. Efekt finalny diametralnie różni się od inspirowanych poezją francuskiego poety utworów Armii. Różni się od wszystkiego, co w ogólnie pojętym obiegu awangardowym do tej pory zaistniało.