Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 12:23:08

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1554 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95 ... 104  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: wt, 27 września 2016 10:21:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Fengari pisze:
I poszłam tą drogą nieziemską przed siebie.

:soczek:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 27 września 2016 15:51:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
wokr pisze:
Piękny Parowóz Px29-1704 jest od jakiegoś czasu poddawany naprawie głównej. Ma wrócić w przyszłym roku.


Oooo, to super! :D Przedwojenna konstrukcja, nawet nie wiedziałem, że skierowali ją na NG! :D

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 27 września 2016 20:59:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
wokr pisze:
A co do Sochaczewa, to na stałe do Puszczy jeździ spalinówka (tzw. Rumun Lxd2-342). Piękny Parowóz Px29-1704 jest od jakiegoś czasu poddawany naprawie głównej. Ma wrócić w przyszłym roku. My w tym tygodniu planujemy wyprawę!

Dzięki za info! To ja jednak poczekam, aż wróci...


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 03 października 2016 21:15:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 30 sierpnia 2010 20:33:11
Posty: 1963
Skąd: Sulejówek
O zmianach na Dworcu Centralnym w Warszawie
http://architektura.muratorplus.pl/krytyka/antresola-na-centralnym_6670.html
Cytat:
Antresola, która pojawiła się w hali głównej Dworca Centralnego budzi skrajne emocje jako obiekt obcy stylistycznie, niszczący spójność modernistycznego zespołu. Publikujemy opinię szwajcarskiego krytyka architektury Wernera Hubera, redaktora magazynu „Hochparterre”, autora wielu tekstów na temat warszawskiej architektury, w tym m.in. niemieckojęzycznego przewodnika Warschau – Phoenix aus der Asche.

Dramat Centralnego
Nie, rozumowo nie da się tego pojąć: oto w 2011 roku PKP zmienia zaniedbane, brzydkie kaczątko w dumnego łabędzia i zbiera za to pochwały w kraju i zagranicą. Faktycznie, estetyzacja dworca Warszawa Centralna przeprowadzona według koncepcji Towarzystwa Projektowego („A-m” 02/12) uwypukliła najlepsze cechy arcydzieła Arseniusza Romanowicza i Piotra Szymaniaka. Choć należy przyznać, że o szklanych pawilonach w hali głównej można było mieć różne zdanie. Z pewnością jednak zwracały uwagę na fakt, że przestrzeń ta powinna pozostać pusta. Co jednak robi PKP, zanim pochwały nowego starego Centralnego zdążyły ucichnąć? Niszczy najlepszą przestrzeń publiczną, jaką Warszawa zyskała w latach powojennych. Za pomocą potrzebnej jak dziura w moście antresoli. Już samo to jest niepojęte; dostęp do McDonalda i Biedronki można było zapewnić w inny, lepszy sposób.
Coś, co jest z gruntu złe, mogłoby zostać chociaż dobrze wykonane. Uspokajająco pisano o „lekkiej konstrukcji, która niemal nie dotyka istniejącego budynku”. A jednak zrobiono coś zupełnie przeciwnego. Na początku jasny, dopiero co wymyty sufit został pomalowany na ciemny kolor. W ten sposób hala została pozbawiona światła, przez co nawet w słoneczne dni trzeba włączać sztuczne oświetlenie. Później zbudowano antresolę, która co prawda nie zajmuje całej powierzchni, ale dzieli ją na fragmenty i zabiera pozostałe światło.
I w końcu, niczym w dzikich latach 90., przestrzeń pomiędzy wysokimi podporami wypełniono pawilonami handlowymi. Eleganckie, betonowe kolumny o pięknej formie zostały w ten sposób pozbawione swojej podstawy – świętokradztwo! Jak gdyby tego było mało, przeszklenia zostały zakryte reklamami na całej długości. W ten sposób odcięto resztki światła słonecznego i przerwano optyczne powiązanie dworcowej hali z miastem. I pewnie nie jest przypadkiem, że biuro Sud Architekt dokumentuje projekt na swojej stronie jedynie ujęciami nocnymi. Wcześniej przed pasażerem wkraczającym do hali szerokimi schodami prowadzącymi z podziemi otwierała się wspaniała przestrzeń.
Dworcowa hala była wizytówką stolicy. Dziś wchodzący nie wie już, gdzie się znajduje. Albo sądzi, że wciąż jest pod ziemią. Stoi przed olbrzymimi stoiskami z przekąskami oraz schodami, które prowadzą tam, dokąd wcale nie chce iść. Ta smutna historia ma jedną zaletę. Budynek wciąż stoi! I miejmy nadzieję, że miliony, które PKP zainwestowało zapobiegną ponownemu rozgorzeniu dyskusji o wyburzeniu hali głównej i nowej zabudowie terenu. Być może nowe pokolenie decydentów dostrzeże potencjał, który tkwi w zabudowanej przestrzeni. Wtedy będzie można usunąć antresolę i naprawić wyrządzoną dworcowi krzywdę. W Zurychu, skąd pochodzę, 20 lat upłynęło zanim okazała hala dworcowa z 1871 roku została uwolniona od zagracających ją elementów.
Od 25 lat jest największym zadaszonym placem miejskim Szwajcarii i popularnym miejscem imprez. Warszawiakom pozostaje uzbroić się w cierpliwość. Czekając na lepsze czasy, mogą z nadzieją spoglądać na Gdańsk: również w tamtejszej hali dworcowej przed 20 laty zbudowano antresolę („A-m” 03/96). Już od dawna jej tam nie ma. Trzymam kciuki, aby w Warszawie stało się to równie szybko!
Werner Huber


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 03 października 2016 22:12:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Krytyk jak to krytyk, wie więcej. Ja tam wiem, co widziałem, że
Cytat:
Dworcowa hala była wizytówką stolicy.

chyba w tym sensie, że była równie brzydka, jak wszystko inne dookoła Dworca. Może miało to jakiś charakter, który teraz został zabudowany, nie wiem. Ja np. bardzo lubię Dworzec Centralny w części podziemno-peronowej, za jego smród, który jak by nie było, kojarzy mi się z wakacjami, wycieczkami i podróżą, i co by nie robić, wywołuje we mnei szybsze bicie serca. Nie posunąłbym się jednak do stwierdzenia, że
"przed pasażerem zjeżdżającym na perony ruchomymi schodami otwierała się wspaniała woń" :roll:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 03 października 2016 22:51:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 30 sierpnia 2010 20:33:11
Posty: 1963
Skąd: Sulejówek
Ja się nie zgodzę. Po remoncie hala główna bardzo mi się podobała, zwłaszcza gdy nie była zasłonięta jakimiś szmatami od zewnątrz. Jedynie te dodane kanciaste kubiki mi w niej nie pasowały.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 04 października 2016 08:36:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Czytając ten artykuł zdałem sobie sprawę, że najwyraźniej nie byłem w hali głównej już ponad 5 lat :shock: Wprawdzie coś mi tam świta, że miał być robiony jakiś lifting, ale efektów nie widziałem, a tu się okazuje, że już następna zmiana. Ale zaciekawiło mnie to, com przeczytał i mam ochotę tam zajrzeć i obejrzeć (czy to już jest zrobione, czy under construction?), pewnie po to, żeby się przekonać, że z krytykami architektury czy też architektami jest jak z Crazym - najczęściej wyrażają opinię odwrotną, niż rozsądek nakazuje ;) Tekst wprawia mnie (owszem, kompletnego laika) w pewne zdumienie o tyle, że w hali centralnego nie widzę zupełnie nic, co by zasługiwało na taką obronę z pasją z użyciem słowa "świętokradztwo", podobnie jak kilka (naście już może) lat temu z szeroko otwartymi oczami czytałem pełen oburzenia tekst o zmianach na dworcu w Katowicach. Pozostaje więc zatem do ustalenia, czy da się wypracować opinię niezgodną jednocześnie z panem Huberem i Crazym :)

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 listopada 2016 18:11:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Po prostu musiałem zawodowo pojechać do Częstochowy, dość nagle tak wyszło. No to jak już jechać to pociągiem i jakoś ciekawie!
Jakąś godzinę zajęło mi (bardzo przyjemne) planowanie. Mogłem jechać pospolitym wariantem przez Kępno, ale po co? 8-) Poszedłem więc na wieczorny pociąg bezprzedziałowy do Bydgoszczy. Od razu mi się poszczęściło - coś tam robią widocznie na trasie Poznań-Gniezno i pojechaliśmy przez Wrześnię (!) i nieużywaną obecnie w ruchu osobowym linią Września-Gniezno. Ale super! Nieznane mi rejony... Z Gniezna już normalnie, przez Mogilno, Inowrocław... W Inowrocławiu toczymy się niespiesznie obok parku zdrojowego. To tymi alejkami przechadzał się kiedyś Miron Białoszewski i pisał:
Poszedłem uliczką przy kolei. Od wiaduktu w stronę dworca. [...] A tych torów jest prawie trzydzieści. Uliczka skręcała dosyć szybko. Świeciły latarni i cienkie błoto. [...] Błoto dalej gorsze, wagony tu, tam, rzędy, czerwone i siwe zabudowania, parkany, latarnie, pachania parowozów, pustka.
W Bydgoszczy bardzo ładny nowy dworzec. Szklano-kamienny, ale nie przesadzony, dobrze pasujący do otoczenia. Czekam na przesiadkę i myszkuję tu i tam. W końcu nadjeżdża (spóźniony o 45 minut!) mój pociąg do Katowic. Jest zimno i późno, już niemal północ - i z rozkoszą ładuję się do ciepłego wagonu. Pojadę sypialnym! Absolutnie nie lekceważę w tym miejscu kuszetek. Wiele razy spałem w nich wygodnie, jest to rozwiązanie o wiele lepsze niż zwykły przedział, ale sypialny to coś jeszcze lepszego. Dostaję w zasadzie swój pokoik. Gemütlich! Z łóżkiem, szafką na ubrania i buty, ze stolikiem, umywalką i szafką nocną. Nie koc do obleczenia jak w kuszetce, lecz normalna pościel. Po chwili konduktor przynosi jeszcze (to jest w cenie biletu) wodę źródlaną, mufinkę, mydło i ręcznik. Kładę się, rozkoszuję ciepłem i powolnym stukotem bo właśnie opuściliśmy Bydgoszcz. Toruń, Kutno i Łódź przesypiam. Na chwilę budzę się w Piotrkowie Trybunalskim a potem w Zawierciu. W końcu ostatecznie opuszcza mnie sen, ale to już prawie siódma, Sosnowiec - muszę się zbierać, co niechętnie czynię.
Katowicki nowy dworzec nie ma w sobie nic z brutalizmu starego. Rozważam negatywy i pozytywy... pozytywy jednak przeważają. Nawet poranni ludzie w tej nowej scenerii wyglądają na mniej niewyspanych i zmęczonych. Wsiadam do icka i po 9:00 jestem w Częstochowie. Tu najpierw czeka mnie sąd, ale mam jeszcze pół godziny a jestem głodny. Po chwili mam strzał w dziesiątkę! Bar o niewinnej nazwie "Kubuś" w sposób drobiazgowy i najwyraźniej celowy odwzorowuje stare prl-owskie lokale. W środku stare gazety, plakaty, ceraty na stołach, herbata w szklankach w koszyczkach a z głośnika leci "Już nie ma dzikich plaż". Zamawiam żurek i otrzymuję wielki talerz doskonałej zupy za dokładnie 3,86 PLN. Porównuję go do żurku w Stargardzie... tamten jest bielszy, ze śmietanową nutą, proszący o czekające obok tłuczone ziemniaki. Ten konkretniejszy, bardziej śląsko-pikantny, więcej majeranku, ale nie tak subtelny smakowo. Trudny wybór!
Po sprawach sądowych idę na Jasną Górę, a warianty powrotu postanawiam rozważyć nieco później...
C.d.n...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 listopada 2016 19:33:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Idę i patrzę... Częstochowa jest trochę jak patchwork, ma bardzo ładne kwartały ulic, sąsiadujące ze zdumiewająco brzydkimi. Nawet Aleje NMP poprzetykane są tu ówdzie gomułkowskimi plombami. Klasztor, biorąc pod uwagę popularność miejsca, wręcz pustawy. No ale to wtorkowe przedpołudnie... Bazylika, wieża... na dole wieży sacrobiznes: wąsaty gość z napisem "ochrona" mówi do mnie rozkazująco "na ofiarę wrzucić!". Najchętniej dałbym mu w pysk, ale nie psuję nastroju :P i wrzucam. Drapię się na wieżę ( to aż tak wysoko?, już nie pamiętałem...) i podziwiam miasto z góry. Zrobiło się słonecznie i nawet daje się trochę ogrzać w tym świetle. Do kaplicy NMP wchodzę i zaraz robię wycof, trwa msza (idąca za mną grupa Hiszpanów i Niemców nie ma oporów, włażą, trzaskają aparatami i ogólnie robią siarę). Niespiesznie schodzę do centrum. Na dworcu okazuje się, że na CMK jakiś wypadek a pociągi mają wielkie opóźnienia. Psuje mi to plan jazdy przez Koluszki, Łódź i Ostrów Wlkp. (byłyby aż trzy przesiadki!). Odkąd KTWSG napisał na forum o "suicydalnym Sieradzu" nie daje mi to spokoju i chciałem przejechać przez to miasto chociaż... No ale nie dam rady. Ale jak wracać? Wybieram najbardziej freakowy wariant jaki mogę - pociąg bezpośredni do Poznania, ale nie z Częstochowy Osobowej (tam w ogóle nie wjeżdża!) lecz z peryferyjnej Częstochowy Stradom. Pociąg jedzie przez Lubliniec, Opole, Wrocław. Ha, niech będzie.
Ale mam w związku z tym jeszcze godzinę z hakiem - idę nad Wartę. Stare Miasto w Cz-wie jest zaniedbane, oprócz kościoła św. JP II nie ma na czym zawiesić oka. Idę na wschód i osiągam brzeg niepozornej rzeki... A więc to jest ta Trzecia?! Tak... przede mną kilkumetrowej szerokości, miło szemrząca, pokryta kaczkami Warta. Dzielę się z nimi mufinką, siedzę na murku i rozmyślam o rzekach Polski, póki nie marznie mi poślad. Pora wracać, jeszcze raz odwiedzam "Kubusia". Tym razem leci "Diamentowy kolczyk" a potem "I co z tego dziś masz" (kurczę, refren ma niezły beat!) a ja jem stek z cebulką, ziemniaki i zestaw surówek za dychę.
W okolice Stradomia dojeżdżam tramwajem! Musiałem się przejechać! Częstochowski schemat linii tramwajowych przypomina pogrzebacz a ta szczupłość systemu zawsze mnie pociągała. No i pięknie, jedziemy po dość wyeksploatowanych szynach, wysiadam przed dzielnicą o malowniczej nazwie "Ostatni Grosz".
W Stradomiu podjeżdża mój pociąg... Przedziałowiec na szczęście. Ładna trasa przez Lubliniec do Opola, dużo lasów, dużo kolorów. Potem już nudnawa trasa do Wrocka i dalej, z ciekawym jak zawsze przerywnikiem w postaci Opola. Tym razem duża rzeka - Odra!
Poznań już w konkretnych ciemnościach... Dobra wyprawa!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 listopada 2016 20:21:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
:hahaha:
Arasa Flirt* z Wenus**
:hat:
człowieku jesteś gigantem

teraz nie mam czasu napiszę później




* Flirt bezprzedziałowiec Kraków - Bydgoszcz
Obrazek
** TLK54202 WENUS nocny Gdynia - Katowice

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 listopada 2016 20:46:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Piękne, Aras! Może Ci się część trzecia jeszcze dośni?

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 listopada 2016 20:53:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
Piękna rela.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 listopada 2016 22:48:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
arasek pisze:
Po prostu musiałem zawodowo pojechać do Częstochowy, dość nagle tak wyszło. No to jak już jechać to pociągiem i jakoś ciekawie!
myślę, że lepiej prosto z mostu :mrgreen:
arasek pisze:
Po prostu musiałem jechać pociągiem jakoś ciekawie!
arasek pisze:
Mogłem jechać pospolitym wariantem /.../, ale po co?

to jest wariactwo jechać na południe, wsiadając w banę na północ
i rozciągnąć trzy godziny do 12-stu :shock: MISTRZ

arasek pisze:
bezprzedziałowy do Bydgoszczy
i jak się jechało Flirtem? ja miałem uczucie że jestem shomogenizowany

arasek pisze:
Września-Gniezno
ale bonus, zazdroszczę

arasek pisze:
z rozkoszą ładuję się do ciepłego wagonu. Pojadę sypialnym!
wiesz, że nigdy nie jechałem
fajny taki swój pokoik na kółkach, chyba bym nie zasnął

arasek pisze:
Wsiadam do icka
z Wenus na Ondraszka :brawa:
ale kozak z ciebie

arasek pisze:
Zamawiam żurek i otrzymuję wielki talerz doskonałej zupy za dokładnie 3,86 PLN.
i żur na śniadanie, nie mogę
to się nazywa rekonwalescencja

cdn

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 listopada 2016 23:33:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Dziękuję P.T.Czytelnikom :)

Hehe, od razu widać że mam do czynienia ze znawcą tematu:

Powsinoga pisze:
Flirt* z Wenus**
Powsinoga pisze:
jak się jechało Flirtem?
Powsinoga pisze:
z Wenus na Ondraszka


Co do Flirtu, to mam podobnie. Wszystko ładnie... tak że aż jeleń na rykowisku :wink:

Co do godzin, to fakt - jestem zadowolony że aż tyle udało mi się spędzić w drodze! :-D
Mam nadzieję, że klient jakoś przełknie koszty :wink:

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 12 listopada 2016 00:30:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Aras, genialne! :D


Powsinoga pisze:
* Flirt bezprzedziałowiec Kraków - Bydgoszcz


Oj, tym to bym się przejechał! Stamtąd już blisko do Białośliwia! Nigdy tam nie byłem, a muszę kiedyś koniecznie zwiedzić tą wspaniałą kolej dojazdową! ;)

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1554 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95 ... 104  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group