Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 11:04:30

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 320 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 22  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: wt, 04 października 2016 20:26:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Nie wiem, czy pochłonęłam błyskawicznie, zajęło mi to jakieś pięć dni. Ale książkę polecam.
Niestety, obejrzałam dziś film i naprawdę nie wiem, co Tyler ma na myśli z tym geniuszem. Z Tomka zrobiono skurwiela i przygłupa, z jego Nadkobiety, nie wiem dlaczego nazwanej Ewą, skoro film jest na faktach i wszyscy mają swoje imiona i nazwiska, sadomaso pannę bez życiorysu, w ogóle wszyscy tam są bez życiorysu. Twórcy w ogóle nie udźwignęli tematu, chyba wyszli z założenia, że wszyscy znają tę historię, czytali Grzebałkowską, więc można sobie wrzucić to taką scenę, to siaką, jeśli będą dobrze zagrane - zgarną oklaski. No zgarnęli, ale zrobili jakiś kompletny paszkwil. Może powinni dodawać dvd do Portretu podwójnego, to by się jakoś obroniło. Bez tego - płytkość i krzywda dla rodziny. No tak, bo to niby film o rodzinie, a nie o (wybitnym) malarzu i jego (nie mniej w innych dziedzinach wybitnym) synu, ale skoro film o rodzinie, to po co te wtręty z wywiadem z ZB? Po co motyw z sąsiadem, skoro było tyyyle do opowiedzenia? Tyler, napisz mi koniecznie, gdzie tu geniusz? Chyba w tym, że można było podglądać za oknem, czy już stoi Land czy jeszcze nie :D
Ale może też jest to obraz dla inteligentnych i przenikliwych, którzy z tych kilku scen z Tomkiem, któremu nie do końca odpala, wywnioskowali, że umiał robić coś więcej niż niszczyć.
Tyler?

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 04 października 2016 20:53:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Manool, nie obejdzie się bez spojlowania filmu tym którzy go jeszcze nie widzieli, ale sam zaczęłaś ;) Dla mnie nie jest to film o Beksińskim-malarzu i Beksińskim-radiowcu/tłumaczu, tylko o totalnie patologicznej rodzinie, której chore relacje trzyma we (względnych) ryzach Zofia B., będąca - moim zdaniem - głównym bohaterem i kluczową postacią tego obrazu. Stary Beksiński jest ostro pokręcony, Młody Beksiński jest kompletnie porypany - możemy im to wybaczyć, bo geniuszom wybacza się wiele - starszy prezentuje artystowski obłęd (przefiltrowany przez ziemiańskie pochodzenie skurwione wojną i wczesną komuną, a następnie beznadzieją peerelu), natomiast drugi jest owocem "wszystko wolno" podbitego pieniędzmi (relatywnie dużymi jak na PRL) i nadopiekuńczością rodziców (nie stawiających granic, nie narzucających norm i niezakazujących niczego). Film - jak uważam - nazywa się tak jak powinien, czyli koncentruje się na relacjach w rodzinie, a nie jest hagiografią Beksińskich-artystów. Pokazuje ich natręctwa, obsesje, dziwactwa, pokazuje lodowatą maskę Zdzisława i prawdziwe skurwysyństwo Tomasza - nie są to zresztą żadne tajemnice, bo jeszcze na długo przed Grzebałkowską było to wiadome, a sama książka tylko to uporządkowała i usystematyzowała. Wtręty z wywiadem ze ZB i scenka z Wywiadu z Wampirem faktycznie niepotrzebne - tu się z Tobą zgadzam. Mam wrażenie, że lepszym tytułem dla tego filmu byłby jakiś "Żywot Zofii B." - umęczonej kobiety znoszącej w cichości ducha koszmar użerania się ze zdziwaczałym artystą, porąbanym synem, dwiema męczącymi babciami, praniem, sprzątaniem, gotowaniem, zakupami i prowadzeniem samochodu (chciałoby się dodać "ani dziękuję, ani spierdalaj" za to nie dostała, ale to nieprawda, bo często dostawała to "spierdalaj"). I w sumie cieszę się, że - jak piszesz - wszyscy tam są bez życiorysu, bo w filmie mamy tylko esencję życia dziwnej rodziny przeniesionej z prowincjonalnego Domu-Labiryntu do odhumanizowanej Maszyny do Mieszkania w najgorszym syfie końcówki komuny i dziwnej epoce Po Przełomie.

Cieszę się bardzo, że mnie sprowokowałaś do opisania tych (jakże nieuporządkowanych) myśli. Zawdzięczam Ci też to, że mogę w sumie wycofać swoje przedwczsne komentarze dot. tego, że należałoby znać bio Beksińskich i książkę Grzebałkowskiej przed obejrzeniem filmu. Chyba jednak nie - może po prostu najlepiej zobaczyć to bez wcześniejszego przygotowania i nie myśleć o nich jak o Wielkich Beksińskich, ale raczej jak o jakiejś dziwacznej menażerii wyjętej wprost z koszmarów Hanekego.

Przepraszam za chaos w tym wpisie, ale chciałem Ci jak najszybciej odpowiedzieć :)

Dzięki za cierpliwość !


PS. "Ewa" jest chyba jakąś formą zabezpieczenia się przed pozwami ;)

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 04 października 2016 21:14:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Dzięki, ale jednak to mnie nie przekonuje, bo skoro chce się robić film o pokręconej rodzinie, to po co brać prawdziwą rodzinę? I to taką? To, że ZB był malarzem, a TB (w skrócie) świetnym tłumaczem i twórcą audycji, które kochały miliony, nic w takim wypadku nie dodaje, a raczej odbiera, bo ludzie pytają właśnie o nich, o to, kim byli. Czy panią Zofię tam dobrze widać? Nie wiem, nie umiem tego zweryfikować. To, że była kierowcą, wiesz od Grzebałkowskiej, bo tu było widać w jednej scenie, że siedzi za kierownicą (edit: w dwóch chyba). Wiadomo, że jednak była wykształcona (co ZB powiedział), ale nic z tego nie pokazano w filmie. A po co komu tam Dmochowski, skoro ma być o rodzinie? Po to, żeby wydał książkę, w której - jak się dowie widz - opowie, że ZB nagrywa rozmówców? Przecież to nie o to chodziło. Choć scena z reakcją Zofii wspaniała. Mogłabym jeszcze uznać, że jest to film o śmierci - podejście do niej (na przykładzie mam Z i Z), rozmowy o niej, wreszcie ich sensowność czy też bezsensowność - ok, wówczas nikomu nie jest potrzebny choćby kontekst zabicia ZB (uwaga, spoiler!). Szkoda tylko w takim razie, że nie pokazano do końca, jak ojciec jest z synem i kręci palenie jego zwłok... Ale naprawdę nie sądzę, że można pokazać kogoś tylko jako syna, wówczas po kiego pokazywano by audycje radiowe, pokaz Bonda? Nie, nie, nie, zupełnie mi się to nie składa do kupy.
Tyler Durden pisze:
PS. "Ewa" jest chyba jakąś formą zabezpieczenia się przed pozwami

To też daje do myślenia, skoro po ukazaniu się Portretu podwójnego Joanna Hornik (dziś już nieżyjąca) pojawiła się na spotkaniu Grzebałkowskiej z czytelnikami i - mimo że MG sugerowała, że jej nie ma, żeby ją chronić - sama się ujawniła. Ale podobno scenarzysta stwierdził, że można pokazać wszystko, bo oni już nie żyją.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Ostatnio zmieniony wt, 04 października 2016 21:56:26 przez manool, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 04 października 2016 21:49:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Tyler Durden pisze:
życia dziwnej rodziny przeniesionej z prowincjonalnego Domu-Labiryntu do odhumanizowanej Maszyny do Mieszkania w najgorszym syfie końcówki komuny i dziwnej epoce Po Przełomie

Chodzę teraz po domu i ciągle myślę o filmie i o tym, co napisałeś. I na przykład tego też w filmie nie było - syfu, przełomu. Reklamówki z Pewexu jako wyraz wdzięczności.
Przejrzałam też teraz książkę Weissa o Beksińskich, zawiera mnóstwo zdjęć, naprawdę nie widzę na nich człowieka, którego widziałam w filmie. Mam też nadzieję, że Weiss miał rację, gdy napisał, że gesty i sposób bycia Tomka zostały w filmie przejaskrawione, bo mnie ta postać irytowała od momentu pojawienia się na ekranie. Aż bolało.
OK, myślę i szukam dalej, ale zaraz też idę spać, więc jutro pewnie mi się jeszcze coś rozjaśni. A może pojawią się kolejne głosy? Do!

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 05 października 2016 16:43:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Chyba pójdę na ten film jeszcze raz ;)

PS. Manool, zobacz w wolnej chwili (26 minut) to: https://www.youtube.com/watch?v=SLkoqk1ocH0

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 05 października 2016 20:25:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Obejrzałam i w pełni rozumiem Wasz punkt widzenia i rozumiem, skąd zachwyt, ale ja mam chyba inną konstrukcję, mnie ten Tomek tam w najwyższym stopniu irytował (powiedziałabym dosadniej...) i choć od wczoraj miałam ochotę napisać właśnie
Tyler Durden pisze:
Chyba pójdę na ten film jeszcze raz

to jednak nie dałabym rady, nie zniosłabym patrzenia na takiego przygłupa.
Bardziej podpisuję się pod tym: https://www.youtube.com/watch?v=rrk6ATddHiE
Od rana jednak myślę, że aby mieć taki odbiór jak Ty, lepiej nie czytać Grzebałkowskiej, to chyba był mój błąd, że cały czas miałam z tyłu głowy historie kryjące się za każdą minutą filmu. O ile w wypadku Miasta 44 było to świetnym dopełnieniem, o tyle tu przeszkadzało. To chyba jednak ten Ogrodnik...
Ach, skończyć Archipelag i podprowadzić mężowi Weissa :D

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 07 października 2016 12:30:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
właśnie wróciłem z "Ostatniej rodziny" - dobry, mocny film!

uwaga będą spojlery

Wyszedłem z kina mocno zbudowany, mimo że na pozór film jest - jak to powiedziała moja mama - przygnębiający. Dobrze, że nie posłuchałem druzgocącej wzmianki Horubały o filmie w Do Rzeczy czy tam W sieci. Ten pan ma tak silne okulary własnych oczekiwań i standardów, że nie tylko niewiele przez nie widzi, ale wręcz zakrzywia rzeczywistość. Otóż film wcale nie promuje duchowych kalek, czy jak to tam zostało ujęte -prawdziwe napięcie rozgrywa się między postaciami Zdzisława i Zofii Beksińkich - obie kreacje wybitne, choć Seweryn miał trudniejszą rolę - jedno reprezentuje wartości "światowe", drugie - "chrześcijańskie" i konflikt tychże został tutaj pokazany miejscami namacalnie (scena przy Wigilii) , choć na chłodno i bez typowo chrześcijańskiego moralizowania, co jest dla mnie bardzo inspirujące i budujące. Dwie rozmowy Tomka z matką są kluczami do zrozumienia całego i filmu i być może całej przedstawianej historii, a Zofia to cichy i niebanalny bohater filmu, po prostu.

Częściowo zgadzam się za to z redaktorami Weissem i Kirmuciem, którzy pomstują na to, że film przedstawia nieprawdziwego Tomasza Beksińskiego. Oczywiście nie znałem go osobiście, ale słuchałem jego audycji i oglądałem programy TV i filmiki na YT z jego udziałem, które w filmie są czasem próbowane oddać (hehe) jeden do jeden. Jasne, to nie jest film dokumentalny, więc nie przeszkadzają mi sceny z telewizorem i pejczem (po artykule Weissa spodziewałem się nie wiadomo jakich świństw, a tu po prostu podkoloryzowali sprawy, wielka mi rzecz). Odnoszę jednak wrażenie, że błędem reżysera (aktora?) było zagranie Tomasza na jednej przerysowanej nucie cały czas. Coś mi się zdaje, że był to w gruncie rzeczy dość normalnie zachowujący się gość, któremu PRZYDARZAŁY SIĘ ataki - a tutaj on chodzi nienormalnie, mówi nienormalnie i przez cały czas jest rozhisteryzowany, co na dłuższą metę jest męczące i szkodzi filmowi, bo gdyby te gwałtowne sceny uderzyły znienacka, byłyby bardziej dramatyczne - a tak, wiadomo, przyjdzie Tomuś Sromuś i wszystko porozwala. Szkoda, bo jedyna scena w której zachowuje się normalnie, czyli nienormalna scena w samolocie, pokazuje jaki potencjał miała ta postać i ten aktor. No i właśnie, słyszałem w jego głosie prawdziwego Beksińskiego kilka razy i zawsze to były mniej ważne dialogi o zakupach czy przegrywaniu taśm. No i nawet z tej kilkusekundowej przebitki dokumentalnej na końcu prawdziwy Tomasz przedstawia się w cieplejszych barwach niż ta karykatura-kreatura. Z drugiej jednak strony trochę rozumiem zamysł - prawdziwe zło w tym filmie wychodzi jednak bardziej od Zbigniewa niż od Tomasza i może w tym wymiarze ma to sens, że jeden jest niedopowiedziany a drugi przerysowany, i to odwrotnie niżby się mogło wydawać...

Aha, panie Horubała, piosenka nazywa się "Nights In White Satin". Jakkolwiek generalnie zgadzam się co do kiczowatości i pompatyczności różnych rzeczy które Beksiński promował (w którym wątku Prazeo o to pytał? od kilku dni sobie o tym myślę...), to akurat uważam, że w tym filmie piosenka Moody Blues była użyta ze smakiem. Jakieś uczucia chyba jednak warto mieć, hę? Tyle

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Ostatnio zmieniony pt, 07 października 2016 12:38:06 przez Gero, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 07 października 2016 12:33:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Gero pisze:
to akurat uważam, że w tym filmie piosenka Moody Blues była użyta ze smakiem

Nie mogę się teraz od niej uwolnić..

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 07 października 2016 13:06:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
viewtopic.php?p=584320#p584320

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 07 października 2016 13:20:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
dzięki, Wit! :)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 08 października 2016 08:55:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Nie bardzo chciałam wchodzić między dwa tak ogniste bieguny jakie zaprezentowali Tyler i Manool, a tu Gero zrównoważył napięcie i ten punkt widzenia jest mi chyba najbliższy. Nie miałam wygórowanych oczekiwań wobec filmu, bo żadna z postaci Beksińskich nie pasjonowała mnie na tyle aby je mieć. Nie wiem jaki klucz pasuje lepiej do zrozumienia tematu - film czy książka. Jedno i drugie warte poznania. Napiszę tyle, że film robi wrażenie, przede wszystkim właśnie przez te porozrzucane bez ładu i składu epizody. Zdzisław cały czas kręcił kamerą życie rodzinne w momentach które normalny człowiek wolałby zapomnieć i podobnie odebrałam cały film - jak nakręcony trochę od czapy dokument o ludziach którzy przerośli samych siebie. Tomasz groteskowy i cały czas zrozpaczony, przez co irytujący, ale o to chyba chodziło? Właściwie rola Ogrodnika nasuwa jego wcześniejsze niesamowite obrazy z filmu "Warto żyć "- rozpacz, porażka i skazane na niepowodzenie próby przebicia się do świata. Seweryn genialny. Do tego postać Zofii jak busola między dwoma tak krańcowo roztelepanymi typami, jeden niezrozumiale zimny, drugi w chorobliwej gorączce.
Miałam zamiar napisać więcej, ale w międzyczasie zobaczyłam "Wołyń " i zatkałam się.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 10 października 2016 16:11:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
anastazja pisze:
zobaczyłam "Wołyń "

Ja także dziś. I od teraz już mogę chodzić tylko na komedie, nawet romantyczne, inaczej wyląduję w szpitalu.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 13 października 2016 13:13:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
efekty specjalne w "Ostatniej Rodzinie": http://filmyfantastyczne.pl/newsy/ostatnia-rodzina-efekty-specjalne-nie-uwierzycie-ile-ich-bylo-w-filmie

...i: https://www.youtube.com/watch?v=oBIflKJXpwg

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 13 października 2016 14:00:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Muszę powiedzieć, że trochę się dałam na początku nabrać z tym wampirem. Myślałam, że puścili nagranie archiwalne. Wtedy też stwierdziłam, że w sumie ten Ogrodnik dobrze zagrał, bo on naprawdę był taki żałosny. Ale ostatecznie okazało się, że jednak nie :D Czytam Weissa, na razie po 300 stronach nie zauważyłam, by Tomek był psychopatą.

PS Efekty oczywiście super, wnętrza też kapitalnie oddane.
A Weiss pisze: na Służewiu :roll:

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 16 października 2016 21:18:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Byłam, widziałam. Narazie ciężko mi zebrać słowa do kupy, piszę posta, ale mi nieskładny wychodzi. Jeszcze się tu wpiszę. Narazie powiem tylko, że mam kompletnie inne odczucia, niż Wy.

Podpisuję się tylko pod ostatnim postem Manool - nie pamiętałam, że to napisałaś, też myślałam, że to autentyk i nawet stwierdziłam, że ten prawdziwy Tomek przeraził mnie znacznie bardziej niż filmowy, i że nie wierzę w zarzuty, że w filmie był przerysowany. :D


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 320 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 22  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group