Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 21:41:15

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 500 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 34  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: śr, 26 lipca 2017 12:19:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
no cóż, my na wakacjach, czekamy z niecierpliwością na powrót do domu i szybkie nadrabianie przed następnym odcinkiem...

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 26 lipca 2017 12:48:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Mi się 11 odcinek nie podobał. Były dobre fragmenty, ale całościowo uważam, że bardzo mocno obniżył poziom.Szkoda.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 26 lipca 2017 17:47:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 15:47:56
Posty: 11811
Tyler, jestem troche zaskoczony Twoim zdanie....
Odcinek ciekawy, sporo tajemnic jakby się wyjaśnia, a przynajmniej wychyla zza rogu domków... sporo Twin Peaks w Twin Peaks... czyżby za dużo kosmicznych sygnałów? Gordon w centrum akcji... komediowa scena w barze, gdzie dochodzi do jednaj z najbardziej dla mnie zabawnych scen w tej serii (zachowanie Shelly Johnson - czy jak jej tam teraz na nazwisko) wywołało we mnie salwę niekontrolowanego śmiechu...

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 26 lipca 2017 19:30:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Dla mnie to jednak bardzo ponury odcinek, pomijając scenę z parodią "Se7en" (what's in the box). Faktycznie - za dużo kosmicznych sygnałów, dziwacznych efektów specjalnych (portal na niebie w Buckhorn zrobiony jakby ktoś się dopiero zaczął uczyć Final Cut Pro). Bardzo mi się nie podoba ten motyw z rozwalaniem głów przez bumów/woodsmenów - jak z horroru klasy C. Scena przed DoubleR miała potencjał (ta po strzelaninie), gdy napięcie rosło na maksa (za sprawą tej trąbiącej baby), ale właśnie podscena z samochodu baby, kiedy pojawia się ten jakiś zombie rzygający brukselką czy groszkiem to jakieś chore przegięcie - i to nie w lynchowskim stylu, tylko też z horroru klasy C. Która scena z Shelly (Briggs) była zabawna? Ta z rozmową z Bobbym i z córką? No nie wiem, nie wiem, man.... Podsumowując - cos mi mocno nie grało w tym odcinku, nie pasowało, było od czapy, drażniło - sam nie wiem jak to nazwać. Było 'deeply disturbing', ale znowu: nie w ten sposób, którego oczekuję/spodziewam się u Lyncha.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 26 lipca 2017 20:12:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 15:47:56
Posty: 11811
Tyler Durden pisze:
Ta z rozmową z Bobbym i z córką? No nie wiem, nie wiem, man....

scena, kiedy ma się wrażenie, że Shelly to troskliwa matka, która przejmuje się losem swojej córki, a po chwili okazuje się jej oczom ktoś dla kogo zupełnie traci głowę, jak kiedyś dla Bobbiego... i wyraz twarzy Bobbiego... cóż, życie bywa nieprzewidywalne, a historia lubi się powtarzać.

...horror klasy C miał również wymowę groteskową i raczej nie chodziło o straszenie...
...ale... no właśnie... zwróciłeś uwagę na te efekty specjalne... od pierwszego odcinka miałem takie wrażenie, że to celowy zabieg (no bo mając duży budżet nie można odwalać takich półśrodków...)... i ciągle wydaje mi się to celowy zabieg, mający na celu zwrócić uwagę widza na zupełnie co innego - czyli jednak na klimat, a nie kunszt FX... właśnie: niepokój...

...ech, nie skumałem, że to było Se7en, ale miałem wrażenie, że gdzieś to widziałem :) Dzięki za to spostrzeżenie...

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 31 lipca 2017 10:04:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Udało się obejrzeć oba odcinki! Wstaliśmy całą rodziną o drugiej, żeby nadrobić zaległy odcinek i tak jakoś się zostało na oba ;-)

Jestem zdecydowanie po stronie Smoka - odcinek 11 podobał mi się niezwykle, dla mnie ścisła czołówka. Odcinek najnowszy chyba mniej, chociaż trochę mi się pomieszały. Generalnie mi się PODOBAŁO, tak po całości, tylko że odcinek 11 jest niezwykle klarowny, poukładany, z wyrazistymi akcentami, podczas gdy w tym ostatnim trochę znowu bałaganu, który jako metoda twórcza w tym nowym Twin Peaks mi się akurat nie podoba. Nie mogę jednak zdradzić, co było, bo powiedziałbym za dużo ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 06 sierpnia 2017 20:56:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Dwunasty odcinek beznadziejny. Zastanawiałem się, czy nie wyłączyć w trakcie :? Strasznie mnie smuci postać Audrey i jestem w strasznym szoku, że tak piękna dziewczyna mogła się zestarzeć w taki sposób - wygląda na 15 lat więcej niż ma w rzeczywistości :(

Ogólnie rzecz biorąc, zimno-nihilistyczna wymowa całości mnie po prostu dobija.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 07 sierpnia 2017 08:11:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 15:47:56
Posty: 11811
Haha... odcinek (po bardzo dobrym 11-stym ;)) nie mógł być równie dobry... rzeczywiście trochę gorzej... Audrey... no właśnie, jeszcze kilka lat temu (3? 4?) na zestawieniu starych i nowych zdjęć (aktorów z Twin Peaks) wybijała się - jako ta, która zestarzała się bardzo ładnie... no, ale Lynch od początku lubi robić odwrócenie oczekiwań widza... widzę w tym pewien dowcip, który do mnie trafia.

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 10 sierpnia 2017 22:26:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Hej! Odcinek 12, o którym wyżej piszecie, był dość słabawy istotnie, przy czym miał też znakomite momenty, mianowicie schizy Sary Palmer oraz świetną, choć mało charakterystyczną scenę rozmowy szeryfa Trumana z Benem Hornem. Pod koniec zaczęło się robić całkiem nieciekawie, z bardzo rozczarowującą (chociaż...? *) sceną wprowadzającą Audrey i najgorszą jak dotąd sceną w Roadhouse (kompletnie bezsensowna rozmowa nie wiadomo kogo z nie wiadomo kim o milionie osób, które nie wiadomo kim są i nie mają żadnego znaczenia ze słabą piosenką w tle).

Odcinek 13 niestety nie był wcale lepszy - tym razem z przykrością muszę powiedzieć, że wszystkie najgorsze sceny rozegrały się w samym Twin Peaks. Nie podobała mi się zupełnie scena Nadine i Jacoby'ego, przepraszam, ale miałem odczucia podobne, jak oglądając Czteredziestolatka 20 lat później albo jakiegoś Rysia :? - starzy lubiani bohaterowie pozbawieni jaj i sensu... Sceny w RR raczej po nic i nudne, Shelly gada z córką przez telefon, obiecuje to nawet interesującą scenę (lubię postać tej jej pokopanej córki), ale żadnej sceny nie ma, była wcześniej, ale nie pokazali :roll: ... Bobby coś tam mruczy o znalezisku sprzed iluś odcinków, z którego coś wyniknie chyba na następne święta :roll: ... co mnie obchodzi mleko organiczne w plackach Normy :roll: ... i nie rozumiem kompletnie, czemu się czeka 13 odcinków z wprowadzeniem tak popularnej postaci, jak Ed, po to, żeby umieścić go w scenie, w której nic się nie dzieje, on nie jest do niczego potrzebny i nie ma nic do zrobienia...... (chociaż... **).
No i Audrey - kolejna kiepska scena z nią niby, tylko że:
* coś tu mi śmirdzi i to chyba nie jest wszystko tak, jak się wydaje... te ich sceny są tak zupełnie poza wszystkim, że czuję, że są nierealne. Może ona wciąż w śpiączce i ma to tylko w głowie? Sceny same w sobie wydają się póki co marne, ale liczę na to, że coś tu jeszcze stanie na głowie i przy drugim oglądaniu okaże się znacznie mocniejsze.
Sceny ulokowane w samym Twin Peaks w tym odcinku wyjątkowo mi nie podeszły (nie po raz pierwszy niestety), ale muszę powiedzieć, że "Roadhouse proudly presents..." to był tym razem prawdziwy czad :mrgreen:
No i:
** ostatnia scena, właściwie tylko ujęcie, Ed siedzący samotnie, była jak dla mnie best momentem odcinka.


A co do ostatnich scen i best momentów, to hej!:

phpBB [video]


ta scena jest wybitna! Pięć gwiazdek jak cholera.

Przy okazji podlinkuję też długą, wolną wersję tego pięknego utworu, który zdaje się, jest jedynym realnym wkładem Angelo Badalamentiego w tę serię, nie? Piękne.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 sierpnia 2017 08:10:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Crazy pisze:
kompletnie bezsensowna rozmowa nie wiadomo kogo z nie wiadomo kim o milionie osób, które nie wiadomo kim są i nie mają żadnego znaczenia ze słabą piosenką w tle

A nie ma to znaczenia, że wszystkie te rozmowy i sceny są w tym właśnie jednym miejscu, przy tym konkretnym stoliku? Czy tylko sobie wmawiam, że to ma znaczenie?
Audrey dramat. Lepiej by było, gdyby jej wcale nie wprowadzili. Scena z Shelly lecącą do faceta, która rozbawiła Smoka, mnie mocno zażenowała. Ale nadal chyba mam w sobie więcej ochoty na oglądanie niż Tyler.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 sierpnia 2017 16:02:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 15:47:56
Posty: 11811
Generalnie zgoda z Crazy'm co do scen rozgrywających się w Twin Peaks...
Chociaż...
Crazy pisze:
ze słabą piosenką w tle

...szukam w pamięci... czy to była piosenka czy raczej instrumental, gdzie główną postacią była pani w bieli z gitarą typu hollow body? (swoją drogą...niesamowite, że prawie wszyscy gitarzyści, którzy występują na deskach Roadhouse dzierżą w dłoniach gitary tego typu... to niemalże wizualna uczta!

Crazy pisze:
starzy lubiani bohaterowie pozbawieni jaj i sensu...

...zupełne odwrócenie oczekiwań fanów... nie tego się spodziewaliśmy...
Lynch, jesteś WIELKI!!! :D

Nareszcie swoje 5 minut miał James :mrgreen:
Taaa... na to czekali wszyscy fani Twin Peaks przez 25 lat... aby usłyszeć ulubioną piosenkę największego zamulacza Twin Peaks... irytująca piosnka, której refren nuciłem aż do snu... (no i wyszła piosenka dnia!)... James oczywiście gra na kapitalnej gitarze (i zaryzykuję, że to ta sama gitara co w drugim sezonie, a przynajmniej bardzo podobna)...
Lynch, znowu jesteś wielki!!

Ale - generalnie oba odcinki uważam za dobre... a nawet odcinek 13 lepszy... Pojawia się zły Cooper i robi niezłą jatkę... sceny z Dougie też fajne...

Jeszcze słowo o odcinku 12... chyba najbardziej jednak irytuje mnie w tej serii, że gdy coś się dzieje, to nie ogarniam co to za postać... chodzi mi teraz o zastrzelenie Dwighta Murphy'ego... no skąd miałem wiedzieć, że to on? Skąd zapamiętać kim był Murphy (jak już doczytałem gdzieś, że to jego zabili)?
Internecie, też jesteś wielki! ...ale trzeba się pomęczyć, nie jest tak lekko...

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 12 sierpnia 2017 07:58:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Smok pisze:
no skąd miałem wiedzieć, że to on?

Ale to akurat było powiedziane - żeby go sprzątnąć.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 12 sierpnia 2017 09:45:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 15:47:56
Posty: 11811
No dobra... Ale, może było... Ale nie załapałem, że koleś od aresztu to Murphy, dlatego od razu przeleciało to mimo uszu...

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 15 sierpnia 2017 13:42:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 15:47:56
Posty: 11811
No i mamy epizod 14...
Wg mnie chyba najlepszy z dotychczasowych... Zachęcam tu wszystkich do nieskrępowanych teorii... bo zagranicznych stron o Twin Peaks nie śledzę, na filmwebie też jakoś mało ludzie piszą...
...bardzo mnie cieszy, że sporo jest tej Twin Peaksowej mitologii... zagadka błękitnej róży, znowu pojawia się olbrzym.. Brygada policyjna Twin Peaks nareszcie działa i doświadcza spotkanie z nieznanym... Andy nareszcie przebudził swój potencjał... trochę mnie zaskoczyło, że zarówno Gordon, jak i Andy przejęli trochę cech starego, dobrego Coopera... sen Gordona... Końcówka filmu z udziałem Sary Palmer trochę obniżyła poziom odcinka... chociaż samo zdjęcie twarzy było dobre... no i scena z "Ogniu krocz za mną"... która ma znaczenie...
Lynch znowu zaskoczył i jednak tchnął trochę energii w sceny miasteczkowe... do tego dochodzi jeszcze dosyć ciekawa scena w areszcie... trochę jakby analogiczna do tej z pierwszego sezonu (przerażające szczekanie osadzonych - zostało mi w głowie od lat dziecięcych :D )...

Przeczytałem wczoraj opinię, że Richard może być synem Audrey i złego Coopera... to bardzo ciekawa teoria...

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 17 sierpnia 2017 15:02:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Myślę, że to jest chyba taka wszystkich teoria... Audrey leży w śpiączce, odwiedził ją zły Cooper... z tym, że jeżeli tak jest, to nikt może o tym nie wiedzieć, bo przecież dzień przed tym, jak Audrey trafiła do śpiączki, trafiła do samolotu z gościem z Titanica, no i teoretycznie mógłby być jej. Ale czy ktoś w to wierzy? To już prędzej Richard byłby synem Johnny'ego Horne'a ;-)

Ciekawe jest to, że jeżeli zły Coop spłodził RIcharda, to w odcinku 13, tam przy walce na rękę, właśnie się spotkali!

A części 14 jeszcze nie widziałem. Wrócę do domu, to zobaczę!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 500 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 34  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group