Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 17:45:00

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 77 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: sob, 17 grudnia 2016 21:23:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Przeczytałem jeszcze raz cały wątek by poczuć zapach lata. Och!...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 18 grudnia 2016 14:11:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Byłam tam wczoraj, w miejscu gdzie stał namiot nic już nie stoi, za to basen wciąż leży rozkraczony jak żaba, życie z niego uszło. Smutny jak kabina kąpielowa w dolinie Muminków zimą... Owinięta w kołdrę i koc czytałam wiersze Anny Janko, tomik pt. " miłość, śmierć i inne wzory", heloł ajlowju łonciu telmi jour nejm? W strasznej beczce wędziło się mięcho, beczka podłączona do dymiącej rury , na fejsbuku też dym, dymiło w sejmie i okolicy. Jak dobrze że wzięłam czapkę! Nocą obejrzałam horror w tv, coś o rąbaniu głowy siekierą, tyle wrzasku o nic. Panowie z nartami skaczą, wyglądają jak pionki w chińczyku, mój zawsze niebieski. Na nowy urlop muszę czekać jeszcze dwa tygodnie - w tym 4 dni na żądanie. Gdy się je ma, nie trzeba aż tak się bać, taki dzień ma wagę ciężkiej od marzeń głowy, smak zimnej kawy z parapetu, chłód otwartego okna zimą w mróz i obietnicę spełnienia.;-) mniejsza z tym, fasolka już nie śpiewa. Nie ma śpiewania w grudniu... :-(

Byłam tam wczoraj, w piwnicy. Przepalone żarówki, zgasły wszystkie światła. Przez wąski korytarz czuję chłód ścian. Świeci tylko szpara pod drzwiami, jak naszyjnik z odpustu. Idę w tej czerni jak dama w bieli. Na końcu wysoka trawa.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 18 grudnia 2016 16:18:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Anastazja, uwielbiam Twoją poezję prozą! Jesteś mistrzynią :D

Ale to nieprawda: :wink:
Cytat:
Nie ma śpiewania w grudniu...

Ja się ostatnio tak rozśpiewałam, jak nie zdarzyło mi się od wielu długich lat!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 30 czerwca 2017 20:49:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Mam nadzieję na nowe porcje pamiętników w te wakacje 8-)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 06 lipca 2017 16:20:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Jedziemy za tydzień nad jezioro. Na tyle blisko, na ile pozwalają okoliczności. W postaci córki - w dziewiątym miesiącu ciąży. :-D
W razie czego - czego właściwie? - normalna sprawa, jak sądzę - wracam na chwilę w podskokach. Czuję wbrew rozsądkowi, jak zawsze, że nie trzeba. Jednak chcę być blisko niej.
Kazali wziąć śpiwory i karimaty.

Jezioro było spokojne, wokół stały drzewa, nic nie dając i nic nie biorąc.
(Margaret Atwood)

Bardzo tego potrzebuję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 07 lipca 2017 01:16:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
anastazja pisze:
W postaci córki - w dziewiątym miesiącu ciąży. :-D


Powodzenia i wszystkiego dobrego! ;)

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 07 lipca 2017 06:47:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
:surprise :serce :wstyd :soczek:

Swoją drogą, co za luzik że to nie ja muszę urodzić! Bo ma mynża, który - hm 8-) - urodzi razem z nią :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 07 lipca 2017 07:33:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
:D :D

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 07 lipca 2017 08:22:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Super, trzymajcie się!

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 07 lipca 2017 08:27:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Dzięki, co za dziwne i nowe uczucie. :)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 07 lipca 2017 17:21:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Powodzenia! :D


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 08 lipca 2017 07:34:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
:D ..tak! Powodzenia!

_________________
..Ty się tym zajmij..


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 17 sierpnia 2017 17:08:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Pewnego dnia pokłóciłam się z matką.
Typowo i bez perspektyw, po to by pójść w swoją stronę i nigdy już nie wrócić. Nie trafić na matkę never more! Matki to wroga religia.
Nadszedł wieczór i stało się pięknie w nadmorskim włoskim miasteczku. Promenada pełna zatłoczonych knajpek z parasolami, zapach pizzy i morza. Dziecko uczepione twojej ręki. Prawie ty.
Wiedziała co robi, zabierając mnie tam. Ale poszła na koncert organowy, gud baj maj lov. Tak więc wyruszyłam w świat, wolna, wkurwiona, bez perspektyw i of course - pieniędzy.
Rok 99, Italia robi wrażenie. Opalone i ożywione twarze, te kolacje rodzinne, stoliki dostawione na dziurawym asfalcie. Zamawiasz - wejdź. Olewasz - spadaj. Przeciskaj się, jesteś we Włoszech. W sezonie to jak stan zakochania - psychoza. Nie wiesz co robisz, kochanie.
Wreszcie uspokoiłam się nad brzegiem morza.
Morze - nawet mi o tym nie mów... Spokój i różne odcienie granatu, szarości, tęsknoty, bólu co jeszcze nie nadszedł. Poczekaj tylko, przydarzy ci się, od wody do samego nieba.
Fale leciutkie i ciepłe, piasek kłujący i ciepły, zapach soli. Coś co było daleko bardziej i mocniej. OBOJĘETNE na pobliski cyrk, a w tej obojętności - zapisz to! - pozbawione uczuć dobrych i złych, zazdrości czy pogardy.

Chcę do domu mamusiu!

To istniało w całej pełni jak nic!
Jednak im bliżej z powrotem, tym więcej uczuć wracało. Zaplanuj to! - nie potrafię... Osad pozostawiony po złości, której przyczyny już się nie pamięta.
Bezsilność. Zapamiętaj.

-


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 30 marca 2018 17:49:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Przybrodzin´89, ostatnie jezioro z koleżankami.
Był późny sierpień, już po festiwalach w Jarocinie, Brodnicy i Gorzowie, jeszcze przed Rawą Blues. Rozbiłyśmy się na dziko i wkrótce nas spisano. Iza biegała po lesie, Nela piekła chleb na patyku, ja pływałam i czytałam. Jak rzadko się zdarza, miałam książkę która zlała się z tłem. Jej ostatnie zdanie brzmiało: "jezioro było spokojne, wokół stały drzewa nic nie dając i nic nie biorąc". Taki obraz w pamięci.
Byłyśmy ciągle głodne i chodziłyśmy torami kolejowymi do miasteczka Powidz, gdzie był sklep i knajpa. Pewnego dnia jedna starsza pani podarowała nam kartkę na mięso, za którą kupiłyśmy kawałek wątrobianki! Zupełnie jak babcia Oleńka z Siekierezady...Ale po dobrym jedzeniu imperatyw moralny nakazywał udać się na piwo. Siedziałyśmy w knajpie czekając na godzinę 13, bo był to ostatni czas kartek i prohibicji- sama radość czekania. Wszystkie w długich kieckach i boso! ;)
Po południu wracałyśmy torami śpiewając.
Niedaleko naszego namiotu rozbiło się stare małżeństwo. On łysawy, w czerwonym dresie, ona całymi dniami na leżaku lub przy kuchence turystycznej, z której zapach doprowadzał nas do szaleństwa. Nie rozmawiali prawie ze sobą, więc byli dla nas jak jakaś godna pogardy prehistoria.
Któregoś dnia, zrozpaczone zapachem jedzenia, zdecydowałyśmy że skrócimy nasze wakacje o parę dni, byleby porządnie się najeść, i wrzeszcząc na pożegnanie polazłyśmy torami na obiad. Wogóle nie pamiętam tego wystawnego obiadu. Na drugi dzień wyjechałyśmy i oni też. Zostało to co najsmutniejsze- dwa kwadraty żółtej, wgniecionej trawy...


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 30 marca 2018 19:41:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
anastazja pisze:
Byłyśmy ciągle głodne i chodziłyśmy torami kolejowymi do miasteczka Powidz

.. :) byłem w 1997 przy okazji tzw. wycieczki objazdowej w czas wielkiej powodzi. Jadłem tam pierwszy i jak na razie ostatni raz sandacza.Bardzo dobra rybka.
Było to któreś już z kolei odwiedzone miejsce i nie miałem już ochoty na picie alkoholu. Moi dwaj kompani wręcz przeciwnie..Szczerze mówiąc tragedia z powodu tego alkoholu.
anastazja pisze:
Zostało to co najsmutniejsze- dwa kwadraty żółtej, wgniecionej trawy...
..no tak..to zawsze jest jakieś takie smutne..

_________________
..Ty się tym zajmij..


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 77 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group