Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 11:26:43

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: sob, 06 stycznia 2018 18:51:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 czerwca 2013 11:27:05
Posty: 4374
Skąd: z lasu

1. BUDZYŃSKI & JACASZEK ,,Legenda''
2. IZRAEL ,,Izrael gra kulturę''
3. SPIRIT OF 84 ,,Roszczeniowe juwenalia''
4. KARCER ,,Babel''
5. ZWŁOKI ,,Zwłoki''

P.S z koncertów zaliczyłem tylko pobyt na SOS w Toruniu na czadowym występie 2TM 2,3, oprócz tego występ tego samego dnia SIEWCÓW LEDNICY- tego dnia co TYMEK. Troszkę słaby rok pod względem koncertowym, ale myślę, że w tym roku się poprawie. Wszystko się może zdarzyć :wink:

_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 10 stycznia 2018 17:42:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Hihi, w ramach relaksu pokopiowałem z RYMu płyty, które poznałem/ogarnałem w 2017 roku :) .
Trzymałem się chronologii zapisów, ale nie jest to zbyt poważne zestawienie.
Nie ukrywam, że większość pozycji słyszałem raz, nie zawsze uważnie i części zupełnie nie pamiętam 8-) .

1. Lou Reed - Set the Twilight Reeling
2. The Kinks - Arthur or the Decline and Fall of the British Empire
3. The Hollies - Evolution
4. The Hollies - Butterfly
5. Ircha - Mikołaj Trzaska Clarinet Quartet - Black Bones
6. The Mission U.K. - Carved in Sand
7. All About Eve - All About Eve
8. The Mission - Children
9. The Who - The Who Sell Out
10. The Who - A Quick One
11. Free Cooperation - Polish Radio Jazz Archives 18
12. Mikołaj Trzaska - Wołyń
13. Acid Drinkers - La part du Diable
14. Andrzej Przybielski - Sesja Open
15. Stanisław Soyka - Stanislaw Soyka
16. Glenn Gould - The Goldberg Variations (1982)
17. Free Cooperation - In the Higher School
18. Reagan Youth - Youth Anthems for the New Order
19. The Adverts - Anthology
20. The Only Ones - The Only Ones
21. The Undertones - The Undertones
22. The Adverts - Crossing the Red Sea With The Adverts
23. The Adverts - Cast of Thousands
24. Penetration - Moving Targets
25. Armia - Tam gdzie kończy się kraj
26. Janusz Prusinowski Trio - Po kolana w niebie
27. Nina Simone - Nina Simone at Newport
28. Hawkwind - Palace Springs
29. Hawkwind - Space Bandits
30. Hawkwind - The Xenon Codex
31. Nina Simone - Nina Simone at Town Hall
32. Raphael Rogiński - Plays Henry Purcell
33. Bob Dylan - Tempest
34. Mikołaj Trzaska & Jacek Mazurkiewicz - Nightly Forester
35. Bob Dylan - The Real Royal Albert Hall 1966 Concert!
36. Voo Voo - Suwałki Blues Festival 2015 - Bielszy odcień bluesa
37. Voo Voo - 7
38. Trzaska Mazur Pandi - Tar & Feathers
39. Captain Beefheart & The Magic Band - Lick My Decals Off, Baby
40. Górecki (Chicago Lyric Opera Chorus / Chicago Symphony Chorus / Lira Chamber Chorus / John Nelson / Lucy Ding) - Miserere
41. Mikołaj Trzaska - Cześć, cześć, cześć
42. Grateful Dead - Workingman's Dead
43. Grateful Dead - Grateful Dead
44. Grateful Dead - Terrapin Station
45. Krzysztof Komeda - Genius of Krzysztof Komeda: Vol. 10 - Astigmatic in Concert (1965)
46. Górecki (Kronos Quartet) - String Quartet No. 3 "...songs are sung"
47. Mazzoll & Arhythmic Perfection - A
48. Górecki (London Sinfonietta / David Zinman / Markus Stenz / Elisabeth Chojnacka / Dawn Upshaw) - Kleines Requiem für eine Polka; Harpsichord Concerto; Good Night
49. John Coltrane & Don Cherry - The Avant-Garde
50. Ossian - Księga chmur
51. Thelonious Monk Septet - Monk's Music
52. Meredith Monk - Key
53. Meredith Monk - Dolmen Music
54. Thelonious Monk - Criss-Cross
55. Thelonious Monk - Brilliant Corners
56. Ossian - Ossian
57. Ornette Coleman - The Art of the Improvisers
58. The Ornette Coleman Quartet - Ornette!
59. Izrael - Izrael gra Kulturę
60. Ornette Coleman - To Whom Who Keeps a Record
61. Stage of Unity - Good Connection
62. DIRT - Just an Error
63. Hiatus - Old Fashioned Shit...
64. Hiatus - El sueño de la razon produce monstruos
65. The Varukers - Another Religion, Another War
66. The Varukers - Bloodsuckers
67. Doom - Fuck Peaceville
68. Napalm Death - Scum
69. Napalm Death - The Peel Sessions
70. Napalm Death - From Enslavement to Obliteration
71. Napalm Death - Harmony Corruption
72. Napalm Death - Utopia Banished
73. Napalm Death - Mentally Murdered
74. Maanam - Kminek dla dziewczynek
75. Maanam - Totalski No Problemski : Maanam in Concert
76. Dezerter - Większy zjada mniejszego
77. Wanda Warska & Andrzej Kurylewicz - Somnambulists
78. The Soundrops – Love Love
79. Mitch & Mitch & Kassin - Visitantes nordestinos
80. Brutal Truth - Extreme Conditions Demand Extreme Responses
81. Napalm Death - Live Corruption
82. Napalm Death - Fear, Emptiness, Despair
83. Napalm Death - Diatribes
84. Napalm Death - Inside the Torn Apart
85. Napalm Death - Bootlegged in Japan
86. The Varukers - Riot City Years 83 -84
87. Joan Baez - Joan Baez
88. John Coltrane - Coltrane "Live" at the Village Vanguard
89. Napalm Death - Smear Campaign
90. Napalm Death - Nazi Punks Fuck Off
91. Napalm Death - The Code Is Red... Long Live the Code
92. Napalm Death - Enemy of the Music Business
93. Napalm Death - Utilitarian
94. Napalm Death - Order of the Leech
95. Napalm Death - Apex Predator - Easy Meat
96. Napalm Death - Death by Manipulation
97. Napalm Death - Punishment in Capitals
98. Napalm Death - Leaders Not Followers
99. Napalm Death - Time Waits for No Slave
100. Motörhead - No Remorse
101. The Hilliard Ensemble - The Old Hall Manuscript
102. Bauhaus - This Is for When...
103. Marcin Świetlicki - Zło, te przeboje
104. Boris - Smile
105. The Original Ska-Talites From Jamaica - Ska Authentic
106. The Skatalites - Foundation Ska
107. Motörhead - Motörizer
108. Laurel Aitken - Ska With Laurel
109. Jimi Hendrix - The L.A. Forum Concert
110. Jeff Beck - Blow by Blow
111. Black Sabbath - Dehumanizer
112. Johann Sebastian Bach - 4 ouverturen Suites BWV 1066-1067-1068-1069-1070 MUSICA ANTIQUA KOLN Reinhard Goebel
113. Le Concert des Nations / La Capella Reial de Catalunya / Jordi Savall - Les quatre ouvertures: Suites pour orchestre, BWV 1066-1069
114. The Hilliard Ensemble & Kees Boeke Consort - Isaac: Geistliche & Weltliche Werke
115. The Jimi Hendrix Experience - Smash Hits
116. Anthrax - Volume 8 - The Threat Is Real
117. Megadeth - Killing Is My Business... And Business Is Good!
118. Philippe de Monte - Geistliche und weltliche Werke (Hilliard Ensemble & Kees Boeke Consort)
119. Klaus mit Foch - Mordoplan
120. Anthrax - Spreading the Disease
121. The Soundrops – Love Love 2
122. Apatia - Punk Floyd
123. Marcin Masecki - Polonezy
124. Bastarda - Promitat eterno
125. Body Count - Bloodlust
126. 1919 - Machine
127. Komintern Sect - Pourquoi tant d'amour
128. Chumbawamba - Anarchy
129. Mazzoll - Responsio Mortifera
130. Tomasz Gwinciński & Krzysztof Gruse - Und Der Wolf - Bromberg Schule / Szkoła Bydgoska. Tom 2
131. Hati & Mazzoll - Teruah
132. Jacaszek & Budzyński - Legenda
133. The Pogues With Joe Strummer - Live in London
134. Black Rose - Demografiti
135. Mazzoll & Arhythmic Perfection - Out Out to Lunch
136. Nyia - Head Held High
137. Antoni Gralak - Ganga
137. Marcin Oleś & Bartłomiej Brat Oleś - Spirit of Nadir

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 13 stycznia 2018 14:18:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:49:54
Posty: 2283
Skąd: Warszawa
W 2017 r. byłem na jednym koncercie (chyba, że to był 2016) - Żywizna w Pardon, to tu.

W 2016 r. chyba były trzy :D

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 18 stycznia 2018 21:46:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22845
to słuszne podejście. Ja byłem chyba tylko na jednym koncercie, na którym sam nie grałem, a było to jednorazowe reunion Warsaw Dolls.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 28 stycznia 2018 17:10:08 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:28:10
Posty: 684
Skąd: mazowiecka wiocha
wokr pisze:
Najlepszy - Alcest - chętnie pójdę jeszcze raz

Zgadzam się w 100%. Bardzo fajny koncert. Szkoda że tylko godzinę.
Czekam na nową płytę i mam nadzieję koncert.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 28 lutego 2018 13:21:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21338
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Od pewnego czasu zaczęło mnie dręczyć dziwne wrażenie, że nie robię nic innego, tylko słucham płyt wydanych w 2017. Już Crazy się dziwił co jak tak dużo tych płyt do tegorocznego rankingu wkleiłem, a od tej pory przesłuchałem trochę nowych z tego roku. Postanowiłem odwołać się do twardych danych i zajrzałem na statystyki Rate Your Music. Jeszcze niedawno "rekordowym" rokiem był 1994, z którego poznałem ok. 150 wydawnictw. No ale wygląda na to, że rekord został pobity, bo do tej chwili nasłuchałem się ok. 215 płyt rozmaitych, wydanych w 2017 roku. :shock:

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 04 marca 2018 20:17:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 stycznia 2005 20:06:28
Posty: 1086
Skąd: z Catanu
Crazy pisze:
Variete... ja oczywiście nie słyszałem żadnej z tych płyt, Wy coś znacie?

Właśnie Variete udało mi się w końcu poznać. Bardzo dobra płyta, tak jak oczekiwałem. Brzmi jak dalszy ciąg "Piosenek kolonistów". Są wyraźnie słyszalne różnice, ale myślę, że podobieństwa słychać jeszcze wyraźniej. Tak czy inaczej, jeżeli mają trzymać ten poziom, to nie mam nic przeciwko, żeby dogrywali same dalsze ciągi.

Poza tym, nie dam rady ułożyć sensownego rankingu, nawet z płytami odsłuchanymi na Bandcampie. Zresztą już marzec i późno na podsumowania. Gdybym jednak układał, na pierwszym umieściłbym "Roszczeniowe juwenalia".

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 05 marca 2018 00:20:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Post Peta zrodził we mnie kilka pytań i postaram się, żeby to nie były zwyczajowe moje pytanie typu "skąd ludzie mają tyle czasu na słuchanie muzyki" ;-)

Przede wszystkim: czy skoro posłuchałeś tak wielu nowych płyt, to czy słuchasz ich po razie? Wiem, że oczywiście niektórych z nich słuchałeś po wiele razy i pewnie sobie kupiłeś itd. Ale zalicytowałeś 215, więc czy można zaryzykować stwierdzenie, że większość z nich była przesłuchana raz? Jeżeli tak, to czy z takiego pojedynczego przesłuchania cokolwiek Ci zostaje, oprócz notatki na RYM-ie, że zostało przesłuchane? O to pytam, ponieważ gdybym nawet był w sytuacji, że byłbym w stanie posłuchać 215 nieznanych mi płyt w ciągu roku , to nie miałoby to w moim przypadku żadnego sensu - podejrzewam, że o grubej większości nie byłbym w stanie nawet powiedzieć, czy miałem jakiekolwiek pierwsze wrażenie.
Jeżeli zaś nie, to wzmacnia nawet drugie pytanie, mianowicie: skoro sam RYM wyświetla Ci 215 płyt, których w dodatku słuchasz po kilka razy, to czy masz też czas na słuchanie płyt ze swojej bogatej przecież kolekcji? Ciekawym eksperymentem byłoby zamontowanie licznika "płytogodzin" i porównanie rocznych osiągów różnych osób. 215 płyt, to uprośćmy 215 godzin przy słuchaniu każdej zaledwie jeden raz - bardzo wątpię, żebym ja wyrabiał taką roczną normę. Są dni, w które przesłucham kilka płyt (= kilka godzin), ale są też takie, gdy żadnej, albo trzech piosenek. W ogóle nie umiem tego u siebie oszacować, ale roboczo zakładam, że 215 rocznie to całkiem niemało.
Zatem jeżeli u Ciebie jest to 215, ew. słuchane po więcej razy, a do tego drugie tyle albo więcej z płyt, to różnica robi się gigantyczna!

Pytania są osobiście do Peta, bo on pisał, ale tak naprawdę interesuje mnie ten temat generalnie i wszystkich w tym zakresie doświadczenia.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 05 marca 2018 10:58:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Crazy pisze:
ale tak naprawdę interesuje mnie ten temat generalnie

... u mnie jest tak, że nie prowadzę regularnych notatek odnośnie tego czego słucham, a moje wpisy na RYMIE traktuję jak przygodne plamki na mapie... ich przydatność zauważyłem w sytuacji, kiedy z jakąś płytą miałem kontakt jednorazowy, to spojrzenie na jej okładkę przypominało mi jej treść, i to jest przydatne.... najważniejsze jednak jest to, że intensywność słuchanej muzyki była u mnie uzależniona od rodzaju pracy, którą aktualnie robiłem... fachy zmieniałem jak rękawiczki, czasami pozostawałem bez roboty, to znów jakimś robotnikiem, albo dyrektorem... ale moje najintensywniejsze lata to było - szacuję delikatnie - pod 2 tysiące odsłuchów płyt w roku, dlatego jeśli Pet ma możliwość słuchania muzyki w pracy, a raczej ma, to 215 słuchanych płyt jest czymś naturalnym, jak chleb z masełkiem...
... obecnie nastąpiła drastyczna zmiana w tej materii... :( ale jedną płytę dziennie przesłucham, choćbym miał dzieci i żonę wyprosić z pokoju... tata musi się teraz wyszaleć, bo zwariuje i już... i lecę sobie jakimś ostrym tematem... taki OT....

a płyta zeszłego roku... hmmm... :taaaaa:

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 05 marca 2018 11:43:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Pietruszka pisze:
jeśli Pet ma możliwość słuchania muzyki w pracy

to na pewno jest podstawowy czynnik - ja w pracy oczywiście nie słucham, a ponieważ co więcej nie lubię słuchawek, więc i w dojazdach nie słucham, więc pozostaje mi dom. no ale w domu w połowie przypadków jakiś przypadek domowy przerywa odsłuch w połowie materiału ;-) więc w ogóle trudno by było mi coś podsumować, ponieważ sytuacja, w której udaje mi się przesłuchać (= pi razy oko pozostawać w kontakcie słuchowym z odtwarzaną muzyką przez cały czas jej trwania) płytę/ kasetę w całości nie jest znowu taka częsta!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 05 marca 2018 17:03:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Crazy pisze:
interesuje mnie ten temat generalnie i wszystkich w tym zakresie doświadczenia


No, ja już odpowiedziałem wcześniej :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 06 marca 2018 08:31:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21338
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Crazy pisze:
Post Peta zrodził we mnie kilka pytań i postaram się, żeby to nie były zwyczajowe moje pytanie typu "skąd ludzie mają tyle czasu na słuchanie muzyki" Przede wszystkim: czy skoro posłuchałeś tak wielu nowych płyt, to czy słuchasz ich po razie? Wiem, że oczywiście niektórych z nich słuchałeś po wiele razy i pewnie sobie kupiłeś itd. Ale zalicytowałeś 215, więc czy można zaryzykować stwierdzenie, że większość z nich była przesłuchana raz? Jeżeli tak, to czy z takiego pojedynczego przesłuchania cokolwiek Ci zostaje, oprócz notatki na RYM-ie, że zostało przesłuchane? O to pytam, ponieważ gdybym nawet był w sytuacji, że byłbym w stanie posłuchać 215 nieznanych mi płyt w ciągu roku , to nie miałoby to w moim przypadku żadnego sensu - podejrzewam, że o grubej większości nie byłbym w stanie nawet powiedzieć, czy miałem jakiekolwiek pierwsze wrażenie.Jeżeli zaś nie, to wzmacnia nawet drugie pytanie, mianowicie: skoro sam RYM wyświetla Ci 215 płyt, których w dodatku słuchasz po kilka razy, to czy masz też czas na słuchanie płyt ze swojej bogatej przecież kolekcji? Ciekawym eksperymentem byłoby zamontowanie licznika "płytogodzin" i porównanie rocznych osiągów różnych osób. 215 płyt, to uprośćmy 215 godzin przy słuchaniu każdej zaledwie jeden raz - bardzo wątpię, żebym ja wyrabiał taką roczną normę. Są dni, w które przesłucham kilka płyt (= kilka godzin), ale są też takie, gdy żadnej, albo trzech piosenek. W ogóle nie umiem tego u siebie oszacować, ale roboczo zakładam, że 215 rocznie to całkiem niemało.Zatem jeżeli u Ciebie jest to 215, ew. słuchane po więcej razy, a do tego drugie tyle albo więcej z płyt, to różnica robi się gigantyczna!Pytania są osobiście do Peta, bo on pisał, ale tak naprawdę interesuje mnie ten temat generalnie i wszystkich w tym zakresie doświadczenia.


Już odpowiadam, ale zanim przejdę do sedna to na początek trochę statystyk (powered by RYM und last.fm)
Liczba pozycji (w tym longplejów, epek i singli) wydanych w zeszłym roku, które udało mi się dotychczas (niekoniecznie tylko w zeszłym roku) przesłuchać i ocenić: 217
Liczba pozycji ogółem, które oceniłem na RYMie tylko w zeszłym roku (a więc można przyjąć, że słuchałem ich po raz pierwszy w życiu, chociaż pewnie znalazły by się jakieś wyjątki od tej reguły): 944
...w tym pozycji wydanych w roku 2017 i ocenionych w 2017 roku: 165 (z tego by wynikało, że 52 wydawnictw z 2017 usłyszałem dopiero w 2018 roku)
Liczba "albumów" ogółem (w tym longów, epek, i singli), które przesłuchałem w 2017 wg last.fm: 2556 (przy czym należy zaznaczyć, że wg lasta przesłuchanie tylko jednego, lub dwóch utworów z "albumu" już liczy się jako posłuchanie albumu.
Dlatego bardziej miarodajna będzie średnia dzienna liczba posłuchanych utworów w zeszłym roku: 68 (co daje w sumie ok. 25000 "przescroblowanych" utworów w skali roku, w tym 18481 unikalnych utworów).

I to wszystko dotyczy tylko muzyki ze streamingu deezerowo/spotifajowo/bandcampowego, który tak ładnie mi się podlicza i mogę sobie potem poczytać statystyki na laście. ;)
Nie wliczają się w to odsłuchy z fizycznych nośników, których nie rachuję, bo aż takim miłośnikiem statystyki nie jestem. :)

Teraz słówko o "trybie dziennym" słuchania przeze mnie muzyki: słucham muzyki w samochodzie jadąc do pracy, potem w pracy przy biurku (z głośników - moi współpracownicy mnie uwielbiają :D ) i wracając z pracy - w sumie wychodzi ok. 6-7 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu, z czego takiego "efektywnego" słuchania (z należytą uwagą) było by pewnie z 5 godzin.
Do tego zdarza mi się dudnić decybelami w weekend w ciągu dnia, a w dodatku kilka razy w tygodniu słucham muzyki wieczorami/nocami, kiedy familia już smacznie sobie śpi (ja akurat uwielbiam słuchać muzyki na słuchawkach 8-) ). Nie wiem dokładnie ile tego jest, ale jeśli napiszę, że jest to jakieś 6-7 godzin w tygodniu, to chyba nie bardzo oszukam. I tu "efektywność" jest znacznie większa - powiedzmy 5 godzin.
Podsumujmy: wychodzi +/- 40 godzin tygodniowo (z czego "nasłuchu efektywnego" jakieś 30 h), co daje rocznie +/- 2000 godzin ("ne" ~1500 h).

No i teraz do rzeczy, czyli odpowiadam na Twoje pytanie:
Tak, zdarza mi się wystawiać oceny na rymie po jednym przesłuchaniu albumu/epki/singla. Może dlatego nie stanowi to dla mnie problemu, że w większości słucham, jak to ktoś ładnie kiedyś na forum określił, "muzyki przaśnej" ( :D ) i nie jest dla mnie problemem po jednym odsłuchu powiedzieć "O! 17 klon Blitz - doceniam jednak próbę uwspółcześnienia brzmienia, tudzież postawienie na wokalu kobitki z ciekawym głosem - dam 3 gwiazdki", bądź też "O! 53768725549365^3 klon Ramones - bez polotu i krzty oryginalności. Dam dwie gwiazdki i niech się cieszą, że nie mniej".

Nie, nie oceniam po jednym odsłuchu płyt, które jednym uchem mi wpadły, a drugim wypadły nie pozostawiając po sobie "pierwszego wrażenia". Wtedy albo do nich wracam (i oceniam), albo daję sobie z nimi spokój (i nie oceniam).

Nie oceniam też płyt, które po jednym czy dwóch kawałkach tak mnie odrzuciły, że nie byłem w stanie ich słuchać dalej (a jest takich całkiem sporo). Teoretycznie mógłbym im dawać zamaszyście pół gwiazdki, żeby ostrzec przed nimi świat, ale uważam, że byłoby to nieuczciwe (a co jeśli tam dalej są same hity, perły i arcydzieła, a mi po porostu zabrakło wytrwałości by do nich dotrzeć? :dancer ) , ale aż tyle samozaparcia, żeby słuchać ich do końca i utwierdzić się w swojej ocenie, nie mam. Pewnie dlatego mam tak niewiele płyt na RYMie ocenionych na 0,5 gwiazdki. :)

Mam nadzieję, że udało mi się zaspokoić Twoją ciekawość. :)

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 06 marca 2018 22:00:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Bardzo dziękuję za tę odpowiedź. Pod względem liczb zaczynam powiedzmy z wolna być sobie to w stanie wyobrazić. Jak to naprawdę jest - w żadnym wypadku. Myślę, że musiałbym na choć kilka dni w czapce niewidce być do Ciebie przyczepiony tak, żeby mniej więcej słuchać Twoimi uszami, żeby móc jakkolwiek naprawdę unaocznić sobie, jak to jest. Bo różnica nie tkwi tak naprawdę w liczbach.

Owszem, liczby przez Ciebie przedstawione są dla mnie monstrualnie ogromne. O ile te roczne statystyki ratuje pewien element abstrakcji, bo w sumie nie mam pojęcia, ile rocznie słucham muzyki (choć jeżeli chodzi o nowe wydawnictwa, to muszę powiedzieć, że mnie Bogus w tamtym roku wyraźnie wyprzedził!), o tyle najbardziej przemówiło do mojej wyobraźni to:
Pet pisze:
bardziej miarodajna będzie średnia dzienna liczba posłuchanych utworów w zeszłym roku: 68

(mimo że mam wrażenie, że ta średnia jest jakaś zaniżona - 6-7 godzin dziennie daje 68 utworów? To jakieś strasznie długie te utwory, a nie przaśne!)
(i pamiętajmy, że to tylko ze zliczających się źródeł, dodawszy tę średnią "domową" rozumiem, że kilkanaście jeszcze do tego należałoby dodać)

W każdym razie to dobitnie pokazuje przepaść między takim słuchaniem a moim: dzisiaj, kiedy pracowałem, wysłuchałem utworów, hmm... pięciu? Trzy Soundropsy i dwa Timy Buckleye, było to w pracy rano, zanim jeszcze zacząłem lekcje, kiedy coś tam ogarniałem w pokoju nauczycielskim. Teraz jeszcze kilka Soundropsów. Wczoraj zaś, kiedy miałem całkiem wyjątkowo dzień wolny, to ho ho! był szał! W "tego słucham" wypisałem całą składankę, która mi poleciała, 11 numerów, do tego jeden cały Melodramat, niech będzie że ok. 20, jeszcze będzie ze 4 numery Jeffa Buckleya, ten Lou Reed ze śmiesznym teledyskiem... Pewnie o czymś zapomniałem, więc ze 40, może i więcej. Nie byłaby to zatem aż TAKA różnica do tych petowych 80 czy 90, bo nie powiem, żebym wczoraj kipiał od nadmiaru muzyki. Mogę sobie nawet łatwo wyobrazić, że spokojnie mogłem wczoraj dojść do wyniku a la Pet. Szkopuł w tym, że wczoraj miałem taki dzień, jeden na wiele, kiedy naprawdę niewiele robiłem, miałem świetne warunki do słuchania, raczej ciszę w domu. To co pisałem o czapce niewidce, to miałem na myśli, że nie umiem sobie wyobrazić siebie w takiej codziennej gonitwie, której permanentnie towarzyszy muzyka. Nawet nie wiem, czy by mi ona tak naprawdę jeszcze dodała pękającej łepetyny, czy akurat pomogła. Wyobraźni mi nie styka.

Ale najśmieszniejsze jest to, że wśród szerokiego grona osób, które znam, mogę powiedzieć, że ja to słucham dużo muzyki :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 07 marca 2018 09:02:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Fajnie, że Pet tak drobiazgowo wyłożył sprawę, bo - przyznam - też mnie te liczby szokowały, alem nie śmiał drążyć, choć też należę do osób, które słuchają muzyki w pracy (niestety prawie wyłącznie tam), co daje niewątpliwie bardzo duże możliwości. Myślę, że kluczową sprawą jest tu to, że Pet pierwotnie napisał
Cytat:
Wszystkie płyty wydane w zeszłym roku, które udało mi się poznać
a ja, poza tym że prawdopodobnie muzyka wolniej wchodzi mi do łba, chyba inaczej rozumiem sformułowanie "poznać płytę", bo z ostatniego wpisu wynika, że powiedziałbym raczej "wszystkie płyty, z którymi miałem do czynienia". Wprawdzie, żeby uznać, że jakaś płyta zupełnie mnie nie interesuje, to rzeczywiście wystarczy jeden nie do końca uważny odsłuch (a o uważny w pracy jednak trudno), a może nawet i odsłuch dwóch kawałków (w ten sposób "poznałem" za sprawą Melodramatu całkiem sporo płyt, choć akurat nie z ostatniego roku), to jednak żeby stwierdzić, czy płyta jest na umowne 3/4/5 gwiazdek, musiałbym jej posłuchać przynajmniej 10 razy. Zatem, podziwiając i tak Peta chłonność, cieszę się z wyraźnego wyprzedzenia Crazy'ego, tym bardziej, że w międzyczasie zdążyłem poznać (tak tak, słuchałem kilka razy) jeszcze jedną płytę z 2017, śrubując swój osobisty rekord do niewyobrażalnych dla samego siebie poziomu.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 07 marca 2018 10:30:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21338
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Crazy pisze:
(mimo że mam wrażenie, że ta średnia jest jakaś zaniżona - 6-7 godzin dziennie daje 68 utworów? To jakieś strasznie długie te utwory, a nie przaśne!)


Po pierwsze średnia nie uwzględnia odsłuchu z fizycznych nośników.
Po drugie last.fm często (z niewiadomych mi przyczyn) nie zlicza utworów słuchanych ze Spotify - tzn raz liczy je jak należy i nagle robi "ciach" i powiedzmy pięć utworów "przegapia".
Po trzecie pomimo moich usilnych starań last w ogóle nie liczy utworów odsłuchiwanych na bandcampie. Ani na telefonie, ani na komputerze. A że jest tam sporo smakołyków, to często korzystam.

Crazy pisze:
nie umiem sobie wyobrazić siebie w takiej codziennej gonitwie, której permanentnie towarzyszy muzyka


Codzienna gonitwa, której NIE TOWARZYSZY muzyka, była by po prostu codzienną gonitwą i mi z kolei trudno sobie wyobrazić, żebym długo pociągnął w takim trybie, bez zrobienia sobie do niej ścieżki dźwiękowej. :)

Bogus pisze:
bo z ostatniego wpisu wynika, że powiedziałbym raczej "wszystkie płyty, z którymi miałem do czynienia".


Wtedy podałbym znacznie większe liczby. :D

Bogus pisze:
Wprawdzie, żeby uznać, że jakaś płyta zupełnie mnie nie interesuje, to rzeczywiście wystarczy jeden nie do końca uważny odsłuch


I takich płyt jest trochę. Wtedy daję im po dwie, góra dwie i pół gwiazdki.

Bogus pisze:
a może nawet i odsłuch dwóch kawałków (w ten sposób "poznałem" za sprawą Melodramatu całkiem sporo płyt, choć akurat nie z ostatniego roku), to jednak żeby stwierdzić


Takich płyt nie zaliczam w poczet tych, które "poznałem".

Bogus pisze:
to jednak żeby stwierdzić, czy płyta jest na umowne 3/4/5 gwiazdek, musiałbym jej posłuchać przynajmniej 10 razy


Płyt, którym przyznaję 3,5/4/4,5/5 zawsze słucham więcej niż raz (a nawet więcej niż dwa razy), niezależnie od tego jak uważny/nieuważny był pierwszy odsłuch. I to nawet nie dlatego żeby zachować recenzencką rzetelność, tylko dlatego, że te płyty po prostu mi się podobają. Co prawda nie potrzebuję przynajmniej 10 odsłuchów, żeby utwierdzić się w swojej opinii (3-4 wystarczą), co nie zmienia faktu, że niektóre płyty poznane w zeszłym (i w tym) roku przesłuchałem już więcej niż 10 razy.

A mimo to, żadna z zeszłorocznych płyt nie dostała 5 gwiazdek i nie jest to przypadek. :)

Z drugiej strony już teraz mógłbym ułożyć top ten 2018, a nie mamy przecież jeszcze nawet połowy marca. Oj będą problemy w grudniu. :(

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 54 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group