Anglicy chyba nie do końca dobrze byli przygotowani fizycznie. Już w pierwszym meczu, chyba z Tunezją to było widać: kosmiczne, obezwładniające przeciwnków oblężenie przez pierwsze 20-30 minut, a z czasem coraz słabiej. Wczoraj też troche tak to wyglądało: im dalej, tym wieksze problemy Anglii. Po golu na 1:1 drużyna sie posypała zupełnie. Ale też kto mógł przrwidzieć, że tak odpalą w tym momencie Chorwaci, no no.
Modrić akurat wczoraj zagrał moim zdaniem słabiej, niż z Rosją, ale wystarczyło. Ciekawy bedzie finał, oj ciekawy. Albo właśnie nieciekawy, rozstrzygany w karnych po 1:1 w zasadniczym czasie i dogrywce. No, bo 0:0 to chyba nie będzie, to jednak nie Włosi

Kurcze, analiz pomeczowych nie słuchałem, a widzę, że sporo straciłem, hehe. Uslyszalem tylko jedną, jak jakiś mądrala twierdził, że zagranie Perisicia było niebezpieczne i że miał za wysoko nogę. Zwróciłem na to uwagę w powtórce i kompletnie sie nie zgadzam: noga byla na wysokości pasa, wszystko prawidłowo.
A tak ogólnie, to myślę, że w najbliższych latach w turniejach będzie rządzić Francja i Anglia. Zobaczcie, mają najmłodsze drużyny, które już zdążyły wejść na szczyt. A najlepsze prawdopodobnie dopiero przed nimi!
I jeszcze jedna smutna myśl: po obejrzeniu tych wszystkich wspaniałych meczów i drużyn w fazie pucharowej mundialu jeszcze wyraźniej widać, jak totalne dno i gówno zagrała na tym turnieju reprezentacja Polski: po prostu straszny wstyd i obciach. Zagrali dramatycznie słabą piłkę