antiwitek pisze:
Uwielbiam, gdy tak się dzieje, że podczas kolejnych odsłuchów utwór osłania/przypomina potencjał, który się w nim kryje
jednak tutaj nie odkryłem zbyt wiele - najbardziej przypadła mi do gustu druga część instrumentalnego wstępu, nie ta z samą gitarą, ale kiedy już wchodzą akcenty perkusyjne, to jedyny fragment utworu, który czuję, że wyszedł w stu procentach. Ale np. potem fragment z "bezkres i biel... jesteśmy jednym..." uderza mnie monotonią a w ogóle to jakoś mi nie pasuje wokal w tym utworze. O wiele lepsza część "spowici w światło...", nawet bez owiec śmierci, a z nimi to już w ogóle
Ale znów końcowa część z waltornią, która gra jakby grała walczyka, z tym że nie jest to walczyk - no i właśnie: jakoś nie wiem, co to jest, dla mnie jest to pozbawione wyrazu (to zdaje się ten niby-refren ma być?) - więc ta część ponownie mi obniża noty.
Arasek zauważył, że niecałe pięć minut. To i dobrze, ale aż mi się narzuca, by powiedzieć: tylko pięć minut? to dlaczego tak się dłuży?
6/10
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
.
