Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 23 kwietnia 2024 16:20:42

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 5836 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 367, 368, 369, 370, 371, 372, 373 ... 390  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: ndz, 01 marca 2020 14:55:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7693
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Zgadzam się z obojgiem przedmówców.

...poza tym bardzo lubię mapy i atlasy. Lubię też pobawić się google maps i street view, żeby namierzać różne intrygujące miejsca, ale wertowanie atlasów, czy kontakt z bardzo szczegółowymi mapami to piękna rozrywka. Przykładowo, trafiłem ostatnio na mapy sztabowe terenów dzisiejszego Ursynowa, opublikowane w latach 70. Wspaniała sprawa - ogromna dokładność, fascynujące przełożenie dzisiejszej topografii na ówczesny układ terenu....

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 01 marca 2020 20:01:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17259
Skąd: Poznań
Tyler Durden pisze:
wertowanie atlasów, czy kontakt z bardzo szczegółowymi mapami to piękna rozrywka.


Uwielbiam!

A żadnych GPSów nigdy nie używałem i nie używam. Rzucam okiem na papierową mapę i jazda. GPS rozleniwia ośrodek orientacji przestrzeni w mózgu 8-)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 01 marca 2020 20:13:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 05 lutego 2008 00:32:44
Posty: 3641
Cytat:
ośrodek orientacji przestrzeni w mózgu

wydaje mi się, że go nie posiadam. W sumie jestem tego prawie pewna.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 01 marca 2020 23:19:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 9988
Ja mapy uwielbiam, wciągają mnie bez reszty! Patrzę na mapę, oczyma wyobraźni widzę krajobrazy i ciężko mnie oderwać... I oczywiście dotyczy to tylko map papierowych, internetowe w ogóle nie mają tej właściwości. Te internetowe się owszem, przydają - nie posiadam papierowych map miejsc, w których nigdy nie byłam i dopiero zamierzam się tam udać, ba, nie mam nawet aktualnej mapy Warszawy - ale korzystam z nich niemal tylko w domu, a kiedy muszę, to sobie drukuję.

W ogóle to mam starego, biednego smartfona, który działa beznadziejnie i internet na nim działa bardzo opornie, więc rzadko korzystam z neta z telefonu. Absolutnie na niego nie liczę w żadnej sytuacji, wiem, jak bardzo jest zawodny i bardzo jestem zestresowana w sytuacjach, kiedy muszę być zdana właśnie na niego.

Wracając do map, Joon poruszyła dość istotną kwestię - zmysł orientacji. Ma on to do siebie, że albo się go posiada, albo nie. Dla mnie jest on czymś oczywistym i naturalnym, chociaż znana jestem z gubienia szlaków ;) to tak naprawdę nie błądzę - wyjątkiem był Chorzów, ale tam ewidentnie działa jakaś obręcz Meliany. ;) Niektórzy nie mają go w ogóle, bez względu na to w jakich czasach się urodzili, a przy tym nie potrafią korzystać z map - nie ma na to rady, dla nich GPS może być zbawienną pomocą. Wracając do mojej koleżanki, po prawdzie to najbardziej zszokowało mnie nawet nie to, że potrzebuje GPSa, co to, że nie rozumie i nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś może nie potrzebować, to absolutne przekonanie, że ktokolwiek, kto idzie w las bez tegoż urządzenia dopuszcza się jakiejś totalnej, samobójczej brawury. Dlatego mam wrażenie, że w jej przypadku to nie wrodzony brak orientacji, a raczej wychowanie sprawiło, że nie umie inaczej.

Zgadzam się też z Crazym, że umiejętność myślenia ćwiczyć zawsze warto, bez względu na wszystko, chociaż wydaje mi się, że wbrew pozorom z tym dzisiaj nie jest aż tak bardzo źle, jak by się mogło wydawać. Ale to - jak to z umiejętnością myślenia jest - to osobny, szeroki i trudny temat.

Niedobre, bo niebezpieczne jest też (i kto to mówi - osoba znana z tego, że ledwo wie, jak się nazywa :oops: a po głowie hula jej wiatr) odejście od wiedzy posiadanej w głowie na rzecz polegania na google - no bo właśnie, co się stanie, jak to wszystko pier**lnie?
Na dziś dzień za bardzo groźne uważam takie generalne odchodzenie od technologii analogowych na rzecz cyfrowych. Skąd takie trendy, skoro każdy, kto ma trochę oleju w głowie, zdaje sobie sprawę z tego, że rzeczywistość cyfrowa jest bardzo podatna na zniszczenie, to raz, na przejęcie kontroli, to dwa? Obawiam się, że decydują o tym ci, którym na przejęciu kontroli zależy.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 02 marca 2020 09:22:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 22:19:21
Posty: 7629
Skąd: Kraków
No i ja też jestem miłośnikiem map i jedną z moich ulubionych rozrywek odstresowujących jest siedzenie nad mapami Google. Ale fakt, trzeba by się zaopatrzyć w jakieś papierowe... nigdy nie wiadomo, jak to się wszystko potoczy... :?


;)

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 02 marca 2020 12:43:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25389
Fengari pisze:
zmysł orientacji. Ma on to do siebie, że albo się go posiada, albo nie.

Objection, your honour. Oczywiście, że istnieje pewnie jakiś zmysł absolutny, jak i sytuacja, że komuś słoń nadepnął na tenże, więc gubi się wszędzie. Ale jak najbardziej zmysł obserwacji jest to coś, co można ćwiczyć. Myślę tu o sobie - z całą pewnością nie mam naturalnego daru, mam na koncie takie zgubienia, że :oops: , choćby w Tatrach czy w lesie koło mojego domu. Ale ponieważ bardzo lubię gapić się w mapy, rozkminiać gdzie i którędy, regularnie powtarzam sobie to, co kiedyś wiedziałem, a zapomniałem, to efekt jest niezły i najczęściej kiedy podczas jakiejś wycieczki trzeba prowadzić, to ja to robię.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 02 marca 2020 14:54:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
Ja się w ogóle z Wami wszystkimi zgadzam :D
ale wciąż mam wrażenie, że nikt nie odniósł się do moich rozważań dotyczących umiejętności, które JUŻ utraciliśmy a były niezbędne z punktu widzenia wykształconego, przytomnego człowieka 300 czy 400 a może i 1000 lat temu. Może przez to, że dużo czytam, jakoś domyślę się, co robiły kobiety podczas menstruacji w 1567 roku (ale u nas! co robiły mieszkanki Australii albo Japonii?). Albo czym podcierali się ludzie po zrobieniu kupy w grudniu 1340 (a GDZIE tę kupę robili? czy w ogóle się podcierali?). Takie przykłady, skoro nikt nie zareagował na robienie kołdry.
Czy historia daje nam naukowe dowody, że masowe zniknięcie jakiejś umiejętności (np. wyrabiania własnego mydła) rzeczywiście odbiło się źle na dużej grupie społecznej.
Bo, że na jednostkach, to mogę sobie wyobrazić albo nawet przytoczyć anegdoty...
Czy przekonanie o nieuchronnym upadku cywilizacji/Internetu/itp ma podstawy naukowe czy też raczej artystyczne (wyobraźnia, literatura, film)?
Ja podzielam to przekonanie z niektórymi z Was, ale pytam o bazę.
Możliwe, że takie przykłady są - bardzo chętnie włączę je do swoich rozmyślań.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 02 marca 2020 21:23:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17259
Skąd: Poznań
To jest temat do tak zawiłych rozważań, że uznałem właśnie swoją dzisiejszą niezdolność do spłodzenia w tym zakresie rzetelnego posta. Jednak tematyka jest niezwykle ciekawa!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 02 marca 2020 23:16:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 9988
Crazy pisze:
Ale jak najbardziej zmysł obserwacji jest to coś, co można ćwiczyć.

Może masz rację, zwłaszcza, że zmysł obserwacji to troszkę coś innego, niż zmysł orientacji, choć są spokrewnione. Niektórzy się orientują, gdzie są właśnie dzięki obserwowaniu i zapamiętywaniu otoczenia, coś w stylu 'o tu trzeba skręcić w lewo, obok tego domu, a tam za tymi trzema kamieniami trzeba skręcić w prawo' - mi to z kolei średnio wychodzi. Ja mam po prostu wyczucie kierunku, które zresztą działa tylko na otwartej przestrzeni i bardziej za dnia, niż w nocy. ;) Mniej mnie obchodzi, co mijam po drodze, bardziej świadomość, że trzeba zmierzać 'o tam'. Gubię się za to w przejściach podziemnych, skomplikowanych budynkach itp. Po nocy też trudniej mi się zorientować, gdzie mam iść.

elsea pisze:
Czy historia daje nam naukowe dowody, że masowe zniknięcie jakiejś umiejętności (np. wyrabiania własnego mydła) rzeczywiście odbiło się źle na dużej grupie społecznej.

Dobre pytanie, przyznam, że nie przychodzi mi nic takiego do głowy, w każdym razie nic potwierdzonego, udokumentowanego. Jedynie nie wiadomo czym spowodowany upadek Atlantydy. ;)
Tak na poważnie - to faktycznie, w indywidualnych przypadkach utrata pewnych umiejętności nie raz i nie dla jednego mogła okazać się bolesna, ale w skali społeczeństw to chyba nie. Tyle, że do tej pory cywilizacja cały czas się rozwija, spokojnie idzie sobie do przodu. Czy jej upadek jest nieuchronny? I to nie w sensie całkowitego końca świata, tylko w sensie cofnięcia się technologicznego, gdzie ludzkość przeżywa, ale musi sobie radzić bez współczesnych wynalazków? Nie wiem, nieuchronny to może nie, ale możliwy - na pewno. Przy czym obecnie wkroczyliśmy w erę cyfrową, która znacząco różni się od tego, co było wcześniej. I może nie tyle utrata umiejętności jest teraz niebezpieczna - dawne umiejętności można odzyskać. Zwłaszcza, gdyby problem dotknął całych społeczeństw - na pewno zaraz postarano by się coś na to zaradzić, zorganizowano by szkolenia itd.
Niebezpieczne jest raczej uzależnienie codziennego funkjonowania wszystkiego od podatnej na awarie elektroniki. Prosty przykład - pamiętasz rozmowę u Budynia o czekaniu w przychodni, gdy padł system komputerowy. Czy to nie Ty zresztą o tym opowiadałaś? A to w końcu mała lokalna skala. Tymczasem bez trudu można sobie wyobrazić, jak sparaliżowałaby wszystko jakaś większa awaria prądu. Nietrudno sobie wyobrazić broń, której działanie polegałoby na zniszczeniu elektroniki - i albo taka już istnieje, albo wkrótce będzie istnieć - i również nietrudno wyobrazić sobie atak terrorystyczny z użyciem takowej. Dąży się obecnie do wyeliminowania płatności gotówką. Wg mnie to totalnie poroniony pomysł, który aż się prosi o jakąś katastrofę.
W erze analogowej dużo trudniej byłoby zrobić coś, co sparaliżowałoby funkcjonowanie społeczeństw, teraz jest dużo łatwiej, a będzie jeszcze łatwiej. Prawdopodobieństwo, że to się skończy źle, jest całkiem spore.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 10 marca 2020 10:05:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7693
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Warto rzucić okiem w kontekście naszej rozmowy:

https://www.nytimes.com/2020/03/06/us/green-bank-west-virginia-quiet-zone.html

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 14 marca 2020 09:41:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
Strasznie nie rozumiem pierwszego akapitu (językowo), co mnie zniechęca do czytania tego artykułu ;(


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 14 marca 2020 12:54:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7693
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
elsea pisze:
Strasznie nie rozumiem pierwszego akapitu (językowo), co mnie zniechęca do czytania tego artykułu ;(


Szkoda by było, żebyś się zniechęciła, bo tekst jest naprawdę bardzo interesujący. Oto więc wolne tłumaczenie kilku pierwszych akapitów na szybko ;) Jak będzie trzeba więcej, to daj znać - teraz będę miał trochę czasu, hehe

* * *

Green Bank, West Virginia.
Popularne na TikToku wiralowe memy i "wyzwania" taneczne przeważnie omijają Green Bank w Zachodniej Wirginii. Podobnie rzecz ma się z sezonowymi modami, takimi jak korzystające z algorytmów rozszerzonej rzeczywistości filtry pozwalające na manipulację zdjęciami zamieszczanymi na Snapchacie i Instagramie.

Kiedy kilka lat temu ludzi na całym świecie ogarnęło facebookowe szaleństwo wylewania sobie na głowę wiader lodowatej wody, Charity Warder - maturzystka w liceum Hrabstwa Pocahontas - żyła w błogiej nieświadomości tego fenomenu.

Rzecz jasna Charity ma iPhone'a, ale używa go głównie jako zegarka i kalkulatora. Dzwoni z telefonu stacjonarnego i rzadko wysyła SMSy do znajomych. SMSowanie podczas jazdy samochodem? "Nie mamy tu takich problemów", powiedziała.

Kiedy Charity chce połączyć się w domu z Internetem, musi skorzystać z należącego do rodziny komputera stacjonarnego, który ma tak wolne połączenie szerokopasmowe, że załadowanie filmu z YouTube zajmuje długie minuty.

"Walczymy o komputer”, powiedziała osiemnastolatka. "Takie są nasze problemy”.

Witajcie w Green Bank (143 mieszkańców), gdzie WiFi jest zarazem niedostępne jak i nielegalne, i gdzie telefonia komórkowa w ogóle nie ma zasięgu.

Prawie całkowita cisza radiowa jest wymogiem którzy muszą spełnić wszyscy sąsiedzi najbardziej znanego i wymagającego mieszkańca miasta, Obserwatorium Green Bank, siedziby największego na świecie w pełni sterowalnego radioteleskopu. Aby chronić wrażliwy sprzęt przed zakłóceniami, rząd federalny ustanowił w 1958 roku, znajdujący się w pobliżu granicy z Wirginią i liczący prawie 34000 kilometrów kwadratowych powierzchni, Narodowy Obszar Ciszy Radiowej.

Teleskop obserwatorium może - jak głosi tablica przed budynkiem centrum nauki - "wykryć na Saturnie twój telefon w trybie samolotowym", jednak działa znacznie gorzej, jeśli ktoś w pobliżu korzysta z urządzeń elektronicznych emitujących fale radiowe. Osoby mieszkające w promieniu 16 kilometrów od obserwatorium, podlegają ograniczeniom obejmującym zakaz korzystania z urządzeń Bluetooth i kuchenek mikrofalowych, chyba że są one umieszczone w metalowej skrzyni zwanej klatką Faradaya, blokującej pole elektromagnetyczne.

EDIT: ort.; na sto pro sporo kiksów interpunkcyjnych.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Ostatnio zmieniony sob, 14 marca 2020 14:47:13 przez Tyler Durden, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 14 marca 2020 14:04:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
Dzięki!
Sama sobie się nie dziwię, że nie rozumiem pierwszego akapitu...


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 14 marca 2020 14:51:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7693
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Hehe, jakoś nie chce mi się wierzyć, że akurat TY nie wiesz co to jest tiktok i czym są filtry na snapie czy instagramie ;) Taki Crazy to inna para kaloszy oczywiście, ale sądzę, że i Ty i ja - choć nie korzystamy z tego i korzystać nie będziemy, to jednak 'mamy świadomość' :)

W każdym razie potem (w tekście) jest już mniej nowomowy. Warto rzucić okiem.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 15 marca 2020 11:29:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25389
Tyler Durden pisze:
akurat TY nie wiesz co to jest tiktok i czym są filtry na snapie czy instagramie

tylko żeby Ci się nie wydawało, że wiem, czy są
Cytat:
wiralowe memy


:shock:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 5836 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 367, 368, 369, 370, 371, 372, 373 ... 390  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group