Ultima Thule

https://www.youtube.com/watch?v=s_det5NyEP4

przenikająca prostota

Powsinogo, a co to za film. Nie umiem przeczytać, a brzmi magicznie!

Tymczasem, odgrzebując wątek o Alanie Parkerze, znalazłem to:



Ależ cudowna piosenka i scena

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Jak wiemy, miałem i mam różne zastrzeżenia do Twin Peaks: The Return. Ale co i raz coś "nie daje mi zapomnieć filmu", i ostatnio znowu wróciłem do piosenek z Roadhouse, które - często bardzo namiętnie krytykowane przez krytyków, którym nowy Twin Peaks się nie podobał - mi akurat bardzo pasowały.

A szczególnie ta:



Au revoir, Simone! Jest w tym coś z ducha dawnej Julee Cruisse, a jednocześnie coś całkiem nowego. I ta scena z wysypką pod pachą, aaaaaa!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Czy ktoś wie może, co to za piosenka koñczy "Metę" Antoniego Krauzego:
https://youtu.be/Wjdk3daWi7M?t=3784

_________________
[.. .]

nie wiem, ale od razu mi się zachciało obejrzeć.

i jaka długość fajna: godzina i pięć minut. po co dłużej?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

To jest "Ballada z turnieju w Blois". Tekst Francois Villona, muzyka Zygmunta Koniecznego. Śpiewa prawdopodobnie Irena Wiśniewska z Piwnicy Pod Baranami.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Ooo, dzięk!

_________________
[.. .]

Znalezione w notatkach:

... zła gra z piosenkami i melodiami z filmów i TV. Cóż się tam nie działo! Do finałów doszli sami nieprzypadkowi gracze, po drodze prawie nie było tzw. przedwczesnych finałów (no może: Dobry zły i brzydki vs. Dziennik telewizyjny), ostatecznie Laura Palmer rozwaliła Robin Hooda i stanęła do finału z Klossem, który pokonał właśnie Dobrego i spółkę. W finale zastanawiałem się nieprzyzwoicie długo i wśród rozterek zwyciężyłem Laurę Palmer. Angelo... it's beautiful!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Od kilku dni zasłuchuję się w soundtracku do filmu "Baby Driver". Wydawnictwo jest dwupłytowe, więc na raz się trochę nie da, ale słucham to tu, to tam i niesamowite ile tam dóbr muzycznych! Absolutnym topem muzycznie rzecz biorąc jest blurowe "Intermission" przechodzące w "Hocus Pocus".
I oczywiście na koniec nieśmiertelne... was he slow?.

Dla wszystkich, którzy filmu nie widzieli lub widzieli - a ja mam wielką ochotę obejrzeć go ponownie, tylko najlepiej by było w jakimś szerszym gronie może - gonitwa w rytm Hocusa Pocusa:

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Ale co to jest za film w ogóle?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Bardzo fajny

Bohaterem jest gość, który cały czas słucha muzyki i w zasadzie wszystkie jego czynności odbywają się w rytm jakiejś muzyki, którą i my, widzowie, na szczęście słyszymy. Tak w ogóle, to jest kierowcą w gangu, ale mniejsza z tym

_________________
ćrąży we mnie zła krew

A mi się nie podoba.



...a szerzej: soundtrack z filmu bardzo fajny, naprawdę niezła kolekcja dobrych rzeczy, natomiast sam film był dla mnie na tyle kiepski, że przemęczyłem się może ze 3 kwadranse i wyłączyłem.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.

My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".

Elsea właśnie mi pokazała - samego filmu oryginalnego nie jesteśmy fanami, ale to:



To jest fenomenalne!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Super

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Poszedłem dziś do kina Iluzjon na Saturday Night Fever, którego chyba nigdy wcześniej nie widziałem. Zgodnie z przewidywaniami, film jest bardzo zły Warstwa fabularno-dramaturgiczna, prowadzenie postaci, ich zachowania i ewentualne motywacje - wszystko z kina klasy B, a nawet, nie bójmy się tego słowa, z klasy G.
No i aktorstwo
A jednak, paradoksalnie broni się! Bo jego głównym tematem i jedynym, co ma tam znaczenie, jest taniec i muzyka. I w tych momentach, w których ci niegramotni bohaterowie zanurzają się w taniec i muzykę, zaczyna z nich przebijać jakaś wewnętrzna prawda i nagle z filmidła robi się Film.
Cieszę się, że poszedłem.

A teraz słucham Bee Geesów łamanych z Disco Inferno, Piątą Beethovena i Kool and the Gang

_________________
ćrąży we mnie zła krew