juz raz mi tego posta wcięło...
Celowo będę omijał wątki forumowe, bo po pierwsze za dobrze w nich nie siedzę, a po drugie to ma być podsumowanie odnośnie zespołu.
ale tu uwaga i zachęta - jak ktoś się czuje na siłach to proponuję założenie tematu o roku 2005 na forumie - są tacy co się orientują co się działo,
wiedzą które tematy/wypowiedzi wzbudzały jakie emocje... chętnie przeczytałbym w pigułce co nas na tym forum emocjonowało, co powodowało nieporozumienia,
który temat był najpopularniejszy, o meczach, o Karkonoszach, inwazji troglodytów, ataku klonów etc...
a teraz do rzeczy:
Ultima Thule
Rok 2005 to przede wszystkim data premiery płyty Ultima Thule. Jak niektórzy mogą pamiętać wydawca zapowiadał premierę albumu na grudzień 2004, ale szereg okoliczności, w tym zatoki Tomka Budzyńskiego i występ w USA, spowodowały, że UT wyszła w styczniu 2005. Metal Mind nadrukował już jednak okładek i w wyniku tego wydanie płyty zawiera oprócz tradycyjnych w przypadku MMP literówek błędny opis swojej zawartości...
Na szczególna uwagę zasługuje megabonus – siuta.... ten udany eksperyment muzyczny pokazuje, że zespół w obecnym składzie się zgrał i ma ochotę grać rzeczy różne...
Personalia
Rok 2005 to przede wszystkim wyrzucenie z zespołu Popkorna. Darka można było lubić, albo nie, ale w mojej opinii z punktu widzenia zespołu wyrzucenie gitarzysty, który ostatni raz poważnie się udzielał (jeżeli chodzi o tworzenie muzyki) w 1999 roku (bo trudno uznać jeden kawałek z PMK i jakiś fagmiencik siuty za udział poważny udział w powstawaniu płyty) nie jest jakąś bolesną stratą. Popkorn uważany jest, co prawda, za jednego z lepszych gitarzystów w kraju, ale do grania rifów wymyślonych przez Bryla nie trzeba jakiegoś specjalnego kunsztu. Kawałków z Ducha i Drogi Armia na koncertach i tak gra jak na lekarstwo, a poza tym z Popkornem
na koncertach nie było mowy o Triodante
no i jak dla mnie Armia fajnie brzmi z jedna gitarą.
Czołową postacią jeżeli chodzi o muzykę stał się za to Paweł Klimczak, z czego się bardzo cieszę, bo piękną muzykę pisze i świetnie gra, aż miło popatrzeć.
W zespole zadomowił się na dobre demoniczny Ślepy i jest z niego pociecha.
Doktor Kmieta to już uznana marka,
a bez Budzego Armia nie byłaby Armią.
Metal Mind
Nowy wydafca ma wady i zalety. Niestety błędy popełnione przy reedycjach błędy nic wydafcy nie nauczyły... Chyba trudno sobie wyobrazić lepszą promocję albumu, jak ta którą zapewnił MM – zajawki w prasie muzycznej i recenze albumu we wszystkich ważnych czasopismach.
Koncerty
Cieszy to, że podjęta została próba koncertowej promocji nowego albumu, zespół grał nowy materiał, czy się to przełożyło na sprzedaż płyt to tylko zespół raczy wiedzieć, ale próba dotarcia do szerszej publiczności była podjęta. Na koncertach kilka kawałków się zadomowiło - znakomicie przyjmowany przez publikę Poza prawem i Strzały znikąd.
Poza tym zespół znowu zagrał na największych imprezach w kraju: Węgorzewo, Jarocin – ważny koncert, bo zespół tam był, ale zagrał dla garstki nocnych marków... Malta – koncert transmitowany przez TV Kultura, Rockowisko - 25 lat później - Festiwal Muzyki Rockowej w Łodzi, Pamiętamy - 1944 Warszawa (teren Muzeum Powstania Warszawskiego w Parku Wolności), koncert w ramach imprezy Wrocław Niezależny w czasie festiwalu Wrocław Non Stop no i całe Triodante zagrane w Punkcie jako impreza okołoforumowa...
Na początku roku Armia zagrała bardzo dużo koncertów dużo koncertów (24) , w drugiej połowie roku z kolei impet koncertowy zupełnie osłabł.
Moim dużym rozczarowaniem jest to, że to co wydawało się w pierwszej połowie roku zmianą repertuaru koncertowego, niestety okazało się próbowaniem przed koncertem w Punkcie...
Koncerty Toma Solo (nie mylić z Hanem Solo)
Reaktywacja solowej działalności koncertowej Toma to bardzo dobra wiadomość...
Widziałem tylko występ w ramach Pokolenia JP II i był piękny, a co dopiero pełnometrażowe koncerty z koszulą i w kapeluszu, o których na tym forumie „Cuda” opowiadali... (w czytelni po meczu i ramach Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej)
Reedycje cd.
Światło dzienne ujrzały zapowiadane już dawno pozostałe reedycje płyt Armii... Znowu: czy te płyty się sprzedały wie wydafca i może zespół... Moim zdaniem doprowadzenie do sytuacji, kiedy w sklepach na półce leżą obok siebie reedycje Ars Mundi i MMP było dziwnym posunięciem, chociaż nie wykluczam, że są miejsca, gdzie można kupić tylko „nowe” reedycje...
Czego nie było...
W kolejności występowania:
Nie wyszło dvd z koncertu na Woodstocku, za to wydawnictwo odpowiada WOŚP
Zapowiadane na grudzień tego roku (a jakże!) dvd z koncertu jubileuszowego ma się ukazać w sklepach już w styczniu, za to wydawnictwo odpowiada macierzysty MMP...
Nie posunęły się prace nad solową płytą Toma (chodzi o album, który jak zapowiadał Tom miał być oparty o muzykę z krakowskiego przedstawienia przez niego skomponowaną)
Nie wiadomo, czy projekt z Angeliką się klaruje, czy nie... (Tom mówił, że bardzo chciałby taki projekt stworzyć)
No i jeszcze debiut fonograficzny Soundrops o nich też warto napisać, jako z jednej strony protoplastach zespołu Armia, a z drugiej artystycznm jego cieniu... (znowu Tom jako inicjator wydania tej płyty)
Tyle mi do głowy przyszło w tym temacie...
zapraszam do uzupełniania...
pozdro...
KoT