Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 10 grudnia 2024 09:56:33

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 99 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7
Autor Wiadomość
PostWysłany: pt, 08 lipca 2022 09:14:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7881
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Część o Sadowskim jest najlepsza

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 17 lipca 2022 22:29:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25789
Ta opinia mnie, mimo wszystko, dziwi. Część o Rołcie ma w sobie coś magicznego, na przecięciu mitu i historii o geniuszu, którego mało kto widział i słyszał, ale ci, co słyszeli, to wiedzą. Część o Skandalu jest niezwykle ciekawa socjologicznie, pod różnymi względami, od punkowych, po te głęboko wciągające w dziwny świat początku lat 90. historie z rave/house party organizowanych przez bohatera. Na tle powyższych część o Sadowskim wydaje się taka... zwykła. Historia Kobonga faktycznie jest intrygująca, trochę też jest tego "ci, co słyszeli, to wiedzą" i zachłyśnięcia się nierozpoznanym geniuszem, i to jest bardzo ciekawe (aż mi się zachciało sięgnąć ponownie po płyty Kobonga, ale czy przeżyję? ;-)), jednak w porównaniu do pierwszej części książki nie ma tej legendarnej otoczki. Natomiast wszystkie przedkobongowskie sprawy czytało mi się zdecydowanie najgorzej, raz, że to takie raczej mało ciekawe fakty z życia kapel, które w dodatku średnio mnie interesują (Dezerter też mnie nie porywa, ale tam to nie były "fakty z życia kapel", tylko właśnie świetny obrazek socjologiczny), a dwa że co chwila wcina się Fala i pomstuje na kolejne osoby, które jego zdaniem są beznadziejne i wszystko spierdoliły, no naprawdę słabo się robi od tych jego wynurzeń.

He he. No, tym niemniej książka znakomita i jak nie lubię biografii, nie przepadam za czytaniem o muzyce i w ogóle rozmijam się z non fiction, tak tutaj baardzo się cieszę z lektury. I od czasu wywiadów MAQ chyba nie czytałem tak interesujących wywodów na temat arkanów grania muzyki.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 17 lipca 2022 23:20:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7881
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Jak wrócę z wakacji (za 10 dni), to się odniosę. Historia Sadowskiego najbardziej mnie - jakoś osobiście wręcz - poruszyła.

Crazy pisze:
nie lubię biografii, nie przepadam za czytaniem o muzyce i w ogóle rozmijam się z non fiction


Haha! Czyli dokładnie odwrotnie niż ja :D

He hates Caucasians, despises Americans, and has nothing but contempt for women...

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 18 lipca 2022 07:55:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28176
Dla mnie ta część o Robercie Sadowskim miała najbardziej wartką akcję i po przeczytaniu pomyślałem, że przez to może być atrakcyjna również dla postronnego czytelnika. Choć po czasie okazuje się, że to z części o Rołcie zostało mi najwięcej obrazów w głowie.

Crazy pisze:
to takie raczej mało ciekawe fakty z życia kapel, które w dodatku średnio mnie interesują


Tego bym jednak bronił. Może to być dla kogoś mało interesujące, te kapele nie stały się bardzo znane. Miały jednak swoją specyfikę. Nieraz niełatwo dotrzeć do nagrań (bo np. nie ma ich wcale :wink: ), żeby to potwierdzić, ale to właśnie z tych składów wyszły znaczące postacie. Dla mnie to super ciekawe i warte utrwalenia, że powiedzmy istniał zespół Sstil, z którego potem (upraszczając) wynikął PRL, z drugiej strony turbociekawy skład Deutera, a wreszcie Houk. Co prawda wiedziałem to wcześniej (częściowo dzięki Prazeodymowi), ale zawsze myślałem, że tego typu historie powinny być opowiedziane szerzej.

I czy to nie jest intrygujące, że Elektryczne Gitary nie przybrałyby znanej wszystkim formy, gdyby nie Kwaśniewski, który był liderem Sstil, a potem siedział za dragi, a od kilku lat znów jest muzycznie czynny, choć dość niszowo? I że perkusistą Gitar był świętej pamięci Wrona z Immanuela, którego historia zdaje się przypomina historie trzech tytułowych bohaterów? Tak się te muzyczne światy przenikały.

Co do Fali, to się zastanawiam na ile jest w tej książce złym językiem, a na ile kolesiem, który ma wyłożone i mówi jak było. Ciekawe dlaczego Maleo nie zdecydował się wziąć udziału w całej akcji.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 18 lipca 2022 11:24:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25789
antiwitek pisze:
a na ile kolesiem, który ma wyłożone i mówi jak było

Taki Machnik polskiego undergroundu? ;-) Wiesz co, być może on mówi, jak było, a inni starają się być bardziej eleganccy, bo przecież ci wszyscy, których on tam zjeżdża, żyją i pewnie czytają. Problem w tym, że jemu się z grubsza WSZYSTKO nie podoba (nie tylko Maleo wszak), stąd nie sprawia na mnie wrażenia mówienia, jak było, tylko że po prostu jest marudą.

antiwitek pisze:
zawsze myślałem, że tego typu historie powinny być opowiedziane szerzej

Jak najbardziej, dlatego podkreślam, że to mnie takie historie nie interesują - w sensie historii o składach, kto tam z kim się poznał, z kim grał, pokłócił, gdzie był koncert i kto zarobił/oszukał/zdobył nagrodę/został zauważony... Trochę dzięki wywiadom MAQa odkryłem, że mimo wszystko czytanie o muzyce (ale stricte: O MUZYCE) może być dla mnie fascynujące, i tutaj mi rezonują opowieści o Rołcie i Kobongu czy nawet jak Skandal i Robal uczyli się śpiewu, żeby nie stracić gardła. Natomiast te takie właśnie typowo biograficzne historie mają na mnie oddziaływanie podobne do wizyty w sklepie z butami (czyli że zaczynam ziewać na samą myśl ;-)) i przyznam, że z fragmentu od Madame (czy tam wcześniej) do Houka nie pamiętam w tej chwili ani jednej rzeczy, a przecież czytałem chyba dwa dni temu. Tak mam, proszę o wybaczenie :-)

Tyler Durden pisze:
He hates Caucasians, despises Americans, and has nothing but contempt for women...

Spoko, choć wolę:

you hate bloggers, you mock twitter, you don't even have a facebook page - you're the one who doesn't exist

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 18 sierpnia 2022 21:44:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7881
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Ciągle wracam myślami do tej książki. Chyba niedługo przeczytam ją jeszcze raz....

A w temacie: czytam - w końcu - autobiografię Debbie Harry - Face It. Bardzo ciekawa rzecz, do tego pięknie wydana i bogato ilustrowana. Dobre tłumaczenie (choć zastosowano ryzykowny zabieg z parą tłumaczy przekładający książkę po połowie).

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 18 sierpnia 2022 22:31:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28176
Tyler Durden pisze:
pięknie wydana i bogato ilustrowana


Chyba rozumiem co masz na myśli :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 24 sierpnia 2022 10:12:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24519
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Pewnie gdybym miał ułożyć własną hierarchię ważności postaci, o których książka opowiada, wyglądałaby ona tak: Rołt-Sadowski-Skandal. Jeśli chodzi o "ciekawość" czy też "jakość" poszczególnych części, to chyba jednak zamieniłbym miejscami Sadka ze Skandalem.
Część o Rołcie najkrótsza, ale jakaś taka... magiczna. To pewnie już moje dziwne subiektywne odczucie, ale gdy w książce mówią, że Rołt był geniuszem, to im po prostu wierzę, mimo że ani się na perkusji nie znam, ani nigdy zbytnio nie wsłuchiwałem się w partie Jasia. Coś tu nieuchwytnego jest, co każe mi tylko przytakiwać i słuchać z otwartymi ustami. A gdy to samo piszą o Sadowskim, to myślę "No tak, dobry był, wiadomo, ale żeby zaraz najlepszy?". A przecież muzycznie też jest dla mnie on kimś ważnym - Kobonga nie przyswajam specjalnie, ale niesamowicie szanuję, za to Madame lubię ogromnie, a co do Houka... Mówiłem to już kiedyś - "Transmission into Your Heart" jest jednym z niewielu utworów, w których czuję i słyszę nawet nie że mistycyzm, ale wręcz dotknięcie Absolutu.
Może ten Rołt czyta się najlepiej, bo najkrótszy? Historia o Skandalu szybko przestaje być opowieścią o muzyce i muzyku, a staje się opowieścią o zagubionym człowieku, co oczywiście zarzutem nie jest, ale trochę wpływa na odbiór całości jako "biografii muzyka". Mimo wszystko jest bardzo ciekawa - tu pewnie też wychodzi moja niespecjalna fanowskość i znajomość Dezertera, bo - może to dla niektórych zabrzmi jak profanacja - Matera mi w zupełności wystarcza i ten Skandal to tak nie do końca wiem, po co był. Wiem - wizerunek, kontakt z publicznością to ważna sprawa, ale mówię o perspektywie suchego słuchania po latach. W opowieści o Sadku zaś tego pogubienia jest już za dużo, męczy i nuży powtórkami. A jego dorobek sprzed Houka potraktowany jest marginalnie (co mi przeszkadza osobiście, bo chyba nawet wolę Madame od Houka; jest to dla mnie zespół numer jeden, na polskiej liście żalu "tych co nie rozwinęli skrzydeł").
Co warte odnotowania - wszyscy trzej bohaterowie są przedstawiani jako "wrażliwi, spokojni i ciepli chłopcy". Hmmm. Tylko w obraz Sadowskiego wbija się jeden krytyczny głos, ale ginie on w natłoku innych. I jeszcze - Rołt bierze się znikąd. Sadowski i Skandal mieli jakichś tam kumpli z dzieciństwa, ktoś z nimi chodził do szkoły, ktoś mieszkał po sąsiedzku... Skąd wziął się Jasiu - nie wiadomo. Co w sumie fajnie pasuje do jego legendy i portretu. No i nie da się nie zauważyć dość niemiłego wizerunku Malejonka.
Dobra i ważna książka. Dla fanów polskiej muzyki lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych - pozycja obowiązkowa. Dla innych - ciekawy obrazek kulturowo-socjologiczny. Ku refleksji i przestrodze. Ale też ku zachwytom, wspominkom i - co nie mniej ważne - ku kolejnym odsłuchom.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 07 czerwca 2023 13:09:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21590
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Czy ja przegapiłem informację o planach wydania tej książki, na forum, czy takowej po prostu nie było?

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 4189813294


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 99 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group