Czy Arka Noego jest zespołem, który się może podobać tylko ludziom, którzy mają dzieci?
Czasem tak się zdaje, ale myślę, że jednak nie o to chodzi, a raczej o to, że ludzie bez dzieci rzadko zadadzą sobie trud wsłuchania się w tę muzykę. Na pierwszy rzut oka - ot, zwykłe dziecięce śpiewanie, a jeżeli nawet nie zwykłe, to i tak nie warto się zajmować.
Problem w tym, że jest to (w każdym razie była, bo wypadłem z obiegu) muzyka na niezwykle wysokim poziomie. W końcu jej twórcami są muzycy nie byle jacy. I stworzyli oni piosenki najzwyczajniej w świecie dobre.
Na pewno barierą mogą być dziecięce głosy, zresztą również dla posiadaczy potomstwa własnego. Wiele osób nie jest w stanie słuchać śpiewających dzieci. Rozumiem to.
Jednak równocześnie widzę w radosnym, spontanicznym śpiewie Arkowców-takich-małych zupełnie nową jakość w porównaniu do tradycyjnie rozumianego śpiewu dziecięcego a la Fasolki. I bardzo mi ta specyfika odpowiada. Nie przeszkadzają mi (a czesto nawet bawią) seplenione bez kompleksów szcz-głoski, zasmarkane nosy itp., bo jest w tym wszystkim świeżość i prawda.
Ale czy się Arkę lubi czy nie, nie wolno traktować ich wykonawstwa z dobrotliwym pobłażaniem. Chłopiec (młody Pospieszalski?), który śpiewa Jezusa Ratownika daje czadu jak Janis Joplin
i w ogóle nie raz cały ten śpiew ma autentyczną porywającą siłę!
Inspiracją do tego wątku była odkopana dzisiaj przeze mnie płyta Hip Hip Hura Alleluja, moja ulubiona w dorobku Arki - aby więc mieć okazję do drobnej apologii
, poslużę się znaną i lubianą (?) metodą gwiazdkowania....
przyp. metodolog.: nie będą to wyjątkowo gwiazdki w skali w pelni zuniwersalizowanej, np. pierwsza płyta normalnie powinna dostać 4-4,5 gwiazdki, co plasowałyby ją nieco poniżej Pocałunku i Tańca, a powyżej Drogi i Ultimy, ale ponieważ mamy święta i w ogóle...
A GU GU * * * * *
best song:
Jezus Ratownik
best moment: pierwsze wejście wokalu chłopca w tejże piosence. WOW.
Absolutny klasyk, nagrody chyba nawet dostawał w towarzystwie płyt "dorosłych", od których założę się, że A gu gu była zdecydowanie lepsza. Właściwie ta płyta wystarcza, żeby dowiedzieć się, na czym poległ fenomen Arki - jest tu wszystko, znakomite kompozycje, hity i momenty muzycznie bardziej subtelne, chwytliwe melodie i gorące rytmy, dziecięca wiara i ogromna energia, szeroki wachlarz młodych wokalistów, od tych sepleniących po autentycznie śpiewających przez duże EŚ.
Zaczyna się dawką niesmiertelnych (by nie rzec Niezwyciężonych hitów), ale naprawdę ciekawie zaczyna się robić przy
Przebaczonych długach, gdzie Arka prezentuje jedną ze swoich koronnych umiejętności: czerpanie ze wzorów muzyki dawniejszej, ludowej czy nie wiem jak to nazwać... w każdym razie w tym utworze słychać wyraźnie coś bardzo starego... Piękny jest również trąbkowy wstęp do
Ona powiedziała tak, ale zdecydowanym topem płyty sa dwie ostatnie piosenki. Leniwie lejące się z wielkim wdziękiem
Sieje je no i oczywiście kipiący energią
Ratownik.
PIOSENKI I KOLĘDY NA ŻYWO * * * 1/2
best song:
Gore gwiazda Jezusowi
Czy ja wiem. Sęk w tym, że wszystkie piosenki z debiutu brzmią chyba lepiej w wykonaniu oryginalnym. Co gorsza tzw. "goście" nie robią tam wiele dobrego -
Ratownik traci swój genialny wokal, i cóż... ani Mietek Szcześniak ani tym bardziej Beata Kozidrak nie należą do moich ulubieńców.
Zdecydowanie lepiej bronią się tu "kolędy" od "piosenek". Zwłaszcza rozbudowana wersja
Przybieżeli do Betlejem, ale jeszcze bardziej zwłaszcza -
Hojka i
Gore gwiazda - okazuje się nie tylko, że góralska krzepa dobrze idzie w parze z dziecięca świeżością, ale również (po raz nie pierwszy w historii polskiej muzyki) - że muzyka spod Tatr doskonale nadaje się do mariażów z przeróżnymi muzycznymi stylami.
ZNÓW SIĘ RODZI - MOC TRUCHLEJE * * *
nie mam jasnego kandydata na best song, musiałbym specjalnie posłuchać, ale to nie te święta tymczasem
Jako alternatywne wykonanie kolęd - bardzo interesujące i wolę od wielu innych. Do słuchania w domu dla przyjemności za bardzo tego nie widzę. I tyle
MAMATATA MAM DWA LATA * * * 1/2
best song:
Mamy czas
Nie wytrzymuje porównania z debiutem, ale też i nie przynosi mu ujmy. Podejrzewam, że gdybym zawzięcie słuchał Arki w domu, to po pewnym czasie debiut by mi się zaczął nudzić, a ta płyta by rosła. No ale takiej sytuacji nie mam
Nierówno trochę. Najlepszymi momentami są
Mamy czas zaśpiewany na totalnym, wywołującym nieuchrony uśmiech na twarzy LUZIE, takim wakacyjnym
(jakże to pasuje do tekstu!), tęskne
Niebo niebieskie oraz
Wakacje cały rok, kolejny wokalowy majstersztyk, zaśpiewany z żarliwością a zarazem nutą smutku. Dobre są momenty energetyzujące, jak
8 błogosławieństw (made by Tom swoją drogą!) czy
Olej do głowy, ale nie ma to dla mnie tego "czegoś", co na A gu gu...
HIPHIP HURA ALLELUJA * * * * *
best song:
Dobre dobre bardzo dobre
best moment: zaśpiewane po raz ostatni i solo a nie chórem
... Jezuuusa... SPOTYKAM!
wyróżnienie specjalne: allelujowy refren
Chrystus zmartwychwstan jest
Oooo! Coś na czasie, ale coś w ogóle bezcennego. Jest to dla mnie
prawie płyta na uniwersalne pięć gwiazdek.
Bo płyta jest
prawie koncept albumem!
Widzę ja tu echa liturgii Wielkiej Soboty, gdzie czyta się te kolejne etapy historii ludzkości - mamy na początek stwarzanie świata, a potem Abrahama, a potem o egipskiej niewoli, wreszcie o przejściu przez Morze Czerwone i wskazanie, że
jest to ta sama noc Paschy, którą obchodziliśmy dziś... no i wreszcie stare tradycyjne pieśni wielkanocne, przy czym ze starutkiego
Chrystus zmartwychwstan jest zrobiono kipiące świeżością arcydzieło, w zasadzie przy pomocy drobnego tylko dodatku, ale jak wiele wnoszącego (bo pieśń jest piękna, ale czemu taka.. hmm.. mollowa, skoro ma głosić radość? wersja Arki przekonuje mnie bardziej niż jakakolwiek inna!)
Szkoda, że koncepcja się trochę potem rozbija. Niby jeszcze
Nowe przykazanie się w niej mieści, ale jest to piosenka ewidentnie słabsza od poprzednich, natomiast następnej już w ogóle nie rozumiem. Ogromnie przeze mnie lubiane
Ja nie umieram (jaki super tekst! jak super zaśpiewane! jakie rymy
nie muszę się smucić/ mogę się przewrócić ) - w zasadzie też do konceptu nie przystaje.
Ale początek... jest dobry, dobry a nawet BARDZO DOBRY!
nie znam!
proszę o opinie i rekomendacje