Pamiętam gdzie i kiedy pierwszy raz usłyszałem o projekcie stworzenia takiego zespołu jak 2 Tm 2,3. Było to w Wołczynie w 1995 roku. Armia grała tam na zlocie młodzieży zorganizowanym przez Kapucynów. Budzy opowiadał, że Kostrzewski nagrał płytę z "biblią" satanistyczną więc trzeba zrobić coś w drugą stronę.
Ej, to były czasy! Ważne rzeczy się działy!
Bardzo czekałem na pierwszą płytę zespołu. I w sumie nie było rozczarowania. Były tylko lekkie wątpliwości - bo muzyka bardzo mi się podobała, uważałem, że jest świetna, świeża, rewelacyjna; do tekstów też zastrzeżeń mieć nie mogłem - zastanawiała mnie tylko kwestia połączenia jednej z drugimi. Nie szło przy tym o względy etyczno moralne a artystyczne. Ale w słuchaniu zbytnio jednak to nie przeszkadzało...
Krejze pisze:
Trzeba będzie kiedy się przejść po kolejnych utworach, bez tego nie może tu być dobrej oceny...
2Tm2,3 *Przyjdź* - płyta - wydarzenie. Oczywiście względy muzyczne są tu częścią siły jego rażenia. Albo też siła rażenia wydarzenia wyraża się tu mocno i z mocą przez muzykę. Dla mnie było to jednak wstrząs. A pierwszym utworem który poznałem był utwór numer 3 "Jezus jest Panem" - to był wstrząs! Ale po kolei:
GENESIS - trudno gwiazdkować intro, ale co tam: jest bardzo dobre i mocne - silne wrażenie przy każdym słuchaniu:
**** i pół.
MARANA THA - jaki cios, długo zastanawiałem się czy to jeszcze jest muzyka? Joszko Broda przechylał tu szalę. Super numer bo taki
prymityw:
*** i 2/3.
JEZUS JEST PANEM - wstrząsający i olśniewający utwór! Strasznie dużo się w nim zawiera, ale trudno o tym mówić, nie jest to już tylko czad czy muzyka młodzieżowa - uderza w zupełnie niespodziewane struny - wysokie. Bez wątpienia:
*****. Szkoda, że nie wychodził na żywo - tak wnoszę z dwóch razów gdy słyszałem wykonania...
PSALM 8 - muzyka tu, wg. mnie, podporządkowana jest tekstowi. Zwrotki to trochę takie Dues Meus
, dobrze sobie to zanucić gdzieś w lesie, na górce... Ale jest ta ptasia okaryna trochę z innej bajki lub innego świata i to co po niej: ów fragment instrumentalny bardzo piękny. W sumie:
+****.
KTO NAS ODŁĄCZY - ej! Jakie wejście! Jaki riff! Jaki czad! I wyciszenia (
ani śmieeeerć ani życieeee). I w końcu bardzo podoba mi się, że łomot w tym kawałku odchodzi ale już nie wraca.
**** i pół.
KANTYK TRZECH MŁODZIEŃCÓW - coż, dla mnie to najlepszy utwór na całej płycie! Natchniony, chasydzki trans.
Chwalcie i wysławiajcie, bo na wieki Jego Łaskawość! *****.
UWIODŁEŚ MNIE PANIE - bardzo podoba mi się tu gitara, fajne bębny, może nieco zbyt dyszący wokal Maleo
ale:
**** na luzie.
BENEDICTUS - no i tu nie wiem co począć bo z tego utworu bije wielka radość, ale muzycznie to jest taki misz-masz! Radość i okrzyki "Alleluja!" (za niektóre
), ten czad na końcu, to zamiatanie gitarą - bomba! Ale w sumie:
***
W OBLICZU ANIOŁÓW - często sobie to nuciłem. Podoba mi się zwłaszcza solo gitary, ta cała jej partia i część instrumentalna. I fragment
"Jahwe dokona we mnie tego co rozpoczął!"...!
****.
MAGNIFICAT - jaki piękny czad! To jest MOC! Zapowiedź następnej płyty! Riff! Perkusja! Wybrzmiewanie gitarr! Czadowa część a potem sola
.
**** i pół!
GETSEMANI - ja powiem tak: to jest bardzo dobry numer, który zbliża się do Tajemnicy, próbuje ją pokazać, ale moim zdaniem nie udźwiguje jednak ciężaru Tematu. Mam jednak obawy czy muzyka rockowa lub film (podobnie myślę o Pasji) w ogóle jest w stanie to udźwignąć... Wrażenie może być silne, owoce również mogą być, natomiast dla mnie osobiście artystycznie nie można mówić tu o powodzeniu... Dlatego nie będę gwiazdkował, nie umiem.
SŁUCHAJ IZRAELU - bardzo ładne i bardzo lubię! Nie miałem okazję obrzydzić sobie
. Spokojnie daję
****. I dopowiadam, że wersja koncertowa była zwykle jeszcze lepsza. Na pierwszym koncercie Tymoteusza jakim byłem (a był to ich w ogóle drugi koncert) to było zaskoczenie: wszyscy muzycy wyszli na scenę i zaśpiewali ten jakby cerkiewny wstęp. Ech - ale to było poruszające wrażenie, bardzo byłem wzruszony...
Czyli 2Tm2,3 - płyta 'Przyjdź':
-*****
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
. Tak w sumie to chyba najbardziej mi odpowiada cieżar i nastrój tylko pierwszej płyty.
