2Tm2,3 - *2Tm2,3*
SZEMA IZRAEL, ADONAI ELOHENU, ADONAI EHAD * * * * * -
fenomenalny początek płyty! mimo przynależenia do wspomnianej wyżej estetyki, która jest mi zupełnie obca (stąd mały minusik), jest to dzieło wybitne, o niespotykanym rozmachu, o fascynującym brzmieniu, pełne przestrzeni, fantazji i mocy, w której jak pisał antiwitek
nie ma ani śladu agresji.
II PIEŚŃ SŁUGI PAŃSKIEGO * * * 1/4
- niestety gdzieś zniknęła przestrzeń, zniknęły melodie (słuchałem tego dzisiaj trzy razy i nie mogę sobie przypomniec ani nutki!!!)... na szczęście zostało jeszcze sporo fantazji, dużo się tam dzieje w warstwie rytmicznej jak równiez emocjonalnej... to jest jeszcze DOBRE.
PSALM 13 * * * 1/2
Bartek napisał kiedyś:
Niezwyciężony Tymoteusza i z tym się muszę zgodzić. Ma te same zalety - chwytliwe, proste i z energią, jak i mankamenty - stosunkowo niewiele w tym polotu... Gorsze od Niezwyciężonego, tak jak Tm gorszy od Armii
Ale owszem, lubię, chociaż wersję propagandowa, z Budzym na wokalu, o wiele wiele bardziej (właśnie, kto to tutaj śpiewa?? niby brzmi jak Maleo, ale jakoś niezupełnie...)
SHLOM LECH MARIAM *
absolutnie niczego oprócz wrażenia brzydoty nie wyniosłem ze słuchania tego utworu
JAHWE, TYŚ BOGIEM MYM * *
szkoda...
bo że jest to bardzo dobry materiał na piosenkę to słychać idealnie na Propagandzie, gdzie nabiera ona wigoru i w ogóle super. A tutaj - Maleo dyszy to jakby miał atak astmy akurat (a na koncertowej śpiewa naprawdę znakomicie!), dęciaki brzmią jakby to grał Daab po całonocnej imprezie... ech, zupełnie bez ikry...
PSALM 34 * *
dobrze, że w końcu Budzy wszedł na wokal, ale utwór jakiś mocno nijaki... po trzech przesłuchaniach nie znalazłem w nim również niczego, ale przynajmniej brzmienie OK
PSALM 103 * * * * *
łooooo co za CZAD! To jest dla mnie większy czad niż te wszystkie gitary i nie wiadomo co.
"Andżelika z głosem z innego świata", napisał Witek - to prawda, do tego melodia wspaniała, bujająca, ale musze powiedzieć, że nie byłby ten utwór tak niesamowity, gdyby nie wszystko, co się dzieje w podkładzie! REWELACJA.
PSALM 18 * * * * * -
Minusik tak jak kiedyś dla Słuchaj Izraelu - za przewidywalność i może nadmiar prostoty. Ale jaki tam nadmiar! Ta prostota sprawia, że jest to tak bardzo wzruszające wyznanie, tak łagodne, a jednak daje się odczuć i otchłań, i głębokości wód, i utrapienie...
IV PIEŚŃ SŁUGI PAŃSKIEGO * * 1/2
Witek napisał:
"dzidziridu na początku, to wejście gitary i bass - bardzo porywające. (...) Ale całość nie do końca mnie przekonuje". Mam tak samo. I ten krzyk na końcu - nie. Nie brzmi to naturalnie, szczerze. Coś nie wyszło.
BĄDŹ WOLA TWOJA/ AMEN * * * 1/2
Przy całym moim nieustannym apologetyzowaniu Angeliki "Bądź wola Twoja" może funkcjonować tylko jako intro do Amena, inaczej nie mógłbym tego słuchać. Za to jako intro - bardzo dobre, świetnie wyłania się z tego brzęczenia prawdziwy czad, wreszcie nie takie męczące ciężkie łomotanie
Znowu trza Witka zacytować, bo bardzo trafnie spostrzegł tu, że... :
"podoba mi się kontrast niepewnego kim są i skąd przychodzą? oraz niespokojnych i krótkich części instrumentalnych z dostojnym śpiewem i mocą (z wielkiego, z wielkiego utrapienia) reszty".
KIM JEST TA * * * 1/2
ech, nikomu sie nie podoba, a mi naprawdę bardzo! nie jest to może żadna perełka, ale ogromnie na plus tego utworu wszystko, co się dzieje w podkładzie: zwłaszcza cała praca sekcji perkusyjnej naprawdę fascynujące! i spiew Maleo fajny, taki pustynny
STABAT MATER * * * * * *
napisałem kiedyś tak:
piękno melodii równoważne z pięknem śpiewu (...) ale to wszystko nie jest jeszcze ten geniusz, który by dawał szóstą gwiazdkę... ten geniusz to jest... nie umiem nazwać... chodzi o taką szlachetność, może swoiste dostojeństwo, ale takie, które płynie z ducha. Najwyższa godność człowieka brzmi w tym utworze. Tak, chyba sześć.
Nie mam nic do dodania.
Z TĄ SAMĄ MIŁOŚCIĄ, W TYM SAMYM DUCHU * 1/2
niestety... mogę tylko teoretycznie docenić, że trzech wokalistów śpiewa w tym samym duchu... nie podoba mi się tu nic
a już najbardziej umiejscowienie między moimi dwoma ulubionymi utworami...
PSALM 51 * * * * *
Pozorna monotonia tego utworu w genialny sposób oddaje zbolałość duszy grzesznika... Tu nie ma miejsca na uniesienia i wzruszenia jak w Kocham Cię Panie, tu jest ból, słabe wspomnienie tego, jak się odczuwa
radość i wesele, i pozostaje tylko nadzieja... ale ona jest mocna! Stąd i siła tego niezwykłego utworu.
---
A więc skrajna amplituda płytowa, podobnie jak na Przyjdź. A jednocześnie aż pięć utworów na pięć gwiazdek... !