Ultima Thule

O, super!
Dzięki za radę i życzenia!

Aż trudno mi uwierzyć, że to pytanie mogło paść

Te kiełby z musztardą bardzo zachęcające... ja bym przywiózł, musztardę chrzanową... bardzo mnie kręci to zestawienie... ale niestety mnie nie będzie...

_________________
The Roots of Pangea na YouTube
Duszą Malowane obrazy

Spotkanie się odbyło. Wyłoniono zwycięską musztardę i utwór do omawiania w następnej kolejności.

Bardzo dziękuję w imieniu Marty i swoim za spotkanie, Fengari podwójnie, bo za spotkanie i organizację. Tymczasem chciałem zaznaczyć, że to nie jest koniec w tym sezonie, bo niezależnie od inicjatywy Fen już od pewnego czasu myślałem o tym, żeby po rocznej przerwie wrócić do manewrów zimowych u nas. Dziś doczekało się to oficjalnego potwierdzenia, dlatego dla jednych poprawiny, a dla innych okazja na nadgonienie zaległości będzie miała miejsce 5 stycznia w lokalizacji znanej już stałym bywalcom. Innym zaś zostanie ona na życzenie przekazana, gdy przejdziemy do konkretnych deklaracji, propozycji i ustalania formuły bądź jej braku.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

I ja bardzo dziękuję! Droga na daleką północ okazała się o wiele szybsza i mniej uciążliwa, niż się obawiałem, znalazłem łatwo poszukiwane mieszkanie i poznałem na pierwszy ogień Emiliana, którego jak się okazało wszyscy poznali wcześniej, ale ja nie, bo nie chodzę na koncerty! Niniejszym bardzo mi miło

Mieliśmy tam obżarstwo pierwszej klasy i choć przyszedłem przygotowany, to miejsce w żołądku okazało się dalece niewystarczające, żeby pomóc Fen w realnym wysprzątaniu zawartości misek i talerzy. Chyba dziś sobie zrobię głodówkę!

Anyway, wybory musztardy - urozmaicone przez naprędce zadaną przez Powsinogę i odgadniętą przez Fen w kuchni podczas zmywania zagadkę z grudziądzkiej fabryki musztardy - były dość skrótowe, wyłoniona została właściwie tylko pierwsza pozycja. Wygrała nieznana mi dotąd musztarda o fenomenalnej nazwie Musztarda Kielecka Czeska Za samą nazwę już się to zwycięstwo należało!
Mieliśmy wizję, żeby zrobić to na zasadzie prawdziwie złej gry pomieszanej z surwajworem i kolejno odpadające musztardy wyrzucać do kosza, ale na szczęście do tego nie doszło
Można jednak domyślać się, co by odpadło pierwsze, gdyż owszem...

jej hardkorowość objawiała się straszliwą słonością przede wszystkim i chyba nikogo nie zachwyciła ona.

Ja jednak myślę, że eksperyment należałoby kiedyś powtórzyć w warunkach bardziej klarownych, tj. bez jedzeń rozpraszających. Ja już zanim weszły parówki byłem lekko przyjedzony, a z kolei potem nie miałem miejsca na ciasta.

Obecni byli - w kolejności przyjścia - F, e, C, a, B, n, B. Nie jest to bynajmniej akordowa transkrypcja tajnie wylosowanego przez zgromadzenie nowego utworu do WFO (ciekawe w jakim utworze Armii występuje akord "n" ), lecz prosta konieczność ze względu na rodo, oczywiście. Wirtualnie byli też m i P, a nawet TD, bo przysłali smsy (m nawet zaserwowaliśmy Budzenie Światłem przez telefon).


Do zobaczenia 5 stycznia u Budynia!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

A wiecie, że właśnie ją jem? Tylko ja polubiłam w rodzinie. To znaczy polubiłam, ale bez przesady. Zaakceptowałam.

I to było takie, że
Sam telefon sprawił, że ze wzruszenia tchu mi zabrakło.
Dziękuję!
Myślę o piątym, ale u mnie nigdy nic nie wiadomo.
Dobra, lecę na kolejną imprę, ale musiałam coś napisać, bo sercem i żołądkiem byłam z Wami.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

I ja Wam wszystkim z całego serca dziękuję!
Przede wszystkim każdemu za obecność, rozmowy i atmosferę
Ale też za wszystkie przyniesione dobroci, i szeroki asortyment musztard!
Manool za przesyłki i obecność duchem!
Smsującym i pozdrawiającym za pamięć!
Chłopakom z całego serca za pomoc w kuchni - bom nienawykła do roli gospodarza imprezy i w pewnym momencie przestałam ogarniać sytuację. Za to wyście ogarnęli zanim zdążyłam się zorientować co się dzieje!
Crazemu za objęcie roli DJa - ja się do czegoś takiego psychicznie nie nadaję, więc mi wielce ulżyło, żeś się poczuł.
Wielka szkoda, że się jednak nie udało odpalić prastarego DVD i posłuchać D.N.A., ani innego legendarnego forumowego zespołu - Szwagier Kolasa, który znam tylko z nazwy i straszniem ciekawa muzyki. Pomyśleć, że było tak blisko!
Grającym za granie!

LOVE!

I już się cieszę na powtórkę u Budyniów!


Trzeba zrobić z tego oficjalną zagadkę! Do zgadnięcia, z nagrodą dla zwycięzcy!

Bardzo dziękuję za spotkanie!
Było bardzo kameralnie (tu sam styl i image mieszkania się dołożył), ale zarazem hałaśliwie na sposób radosny!
Tak mnie potem naszło, z jak wielu osobami z UT przekroczyłem już tę niewidzialną granicę naturalności w relacjach. Można się z kimś nie widzieć rok czy pół, tyle kontaktu co na forum - ale to już nie ma znaczenia...
Byłem niestety chyba najkrócej z Was (donoszę jednak, że na pociąg zdążyłem), więc napiszcie co tam się później działo i czy siedzieliście po nocy?!

LIEBE!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

Również bardzo wszystkim, ze szczególnym wyróżnieniem Fengari, dziękuję!
Dość często bywam w bezpośrednim otoczeniu budynku, w którym odbyły się manewry, ale pierwszy raz celem mej tam obecności było spotkanie się z żywymi

No, ja siedziałem trochę i w nocy i po nocy też właściwie od razu usiadłem, co znoszę nienajlepiej, ale chyba - na ile jestem w stanie ocenić - z jakąś tam godnością.
Co do tego, co się później działo.... Cóż, jeśli obawiałeś się, że wkrótce po Twoim przedwczesnym wyjściu impreza zmieni charakter na taneczny, to muszę Cię uspokoić - nic takiego się nie wydarzyło. Czas upływał nam nadal na pogawędkach, może tylko temat musztadry pojawiał się już rzadziej. Oficjalnie WSZ zakończono, jeśli dobrze pamiętam, ok. godz. 0:40, choć i dzień dzisiejszy pełen jest nawiązań. O, właśnie, jeśli byś stęsknił się za swoją musztardą, to zapraszamy!

O ile pomysłu słuchania D.N.A byłem świadomy i uznawałem to za poświęcenie, na które jestem w stanie się zdobyć, to to drugie nawet przez myśl mi nie przeszło (a należę do osób, które zwykle zakładają najczarniejsze scenariusze). Dobrze, że dopiero teraz napisałaś, bo chyba bym spękał.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Mi to się w ogóle marzy spotkanie, na którym słuchałoby się wyłącznie zespołów forumowych: Szwagra, Spirita, Soundropsów, D.N.A.... Ja właściwie i tak rzadko słucham czegokolwiek innego Może bym wreszcie zapoznał się również z Artykułami rolnymi?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

A może to jest właśnie dobry pomysł na 15-lecie forum?
Najlepiej jeśli jeszcze znaleźliby się wykonawcy chęni do zagrania na żywo.
Np. taki zespół D.N.A., który już pierwsze doświadczenia ma za sobą, grając kameralnie ale za to z jakim duchem(!) może odwazyłby się pokazać szerszej publiczności?
A zespół Spirit, jeśliby chciał wziąć udział, to może mógłby służyć też doświadczeniem i radą w kwestii organizacji? (jeśli by to w Warszawie miało być)
Rozmarzyłam się...


Wcześniej nic bym nie mogła napisać, bom o niczym nie miała pojęcia!
Crazy wyciągnął tą płytę z plecaka niczym magik królika z kapelusza!


Hehe, moja koleżanka śmiała się kiedyś ze mnie, że ja 1 listopada świeczkę spuszczam na sznurku przez balkon.

Ha! No i jeszcze twórczość araska. My jej kiedyś uważnie słuchaliśmy, gdy na Poddaszu padł prąd (arasek unplugged był, z tym że to nie arasek, ale zespół o nazwie, która do dziś mi dźwięczy w uszach tą piękną kakaową nutą!)


Little did Bogus know, jak niewiele brakowało, aby został powitany w progu swoim własnym gromkim IDZIE!
Ale nic z tego nie wyszło, bo choć Fen dokonała odkrycia, że z DVD da się słuchać muzyki, a także dokonała odkrycia zapasowych baterii, to jednak nie udało się przemóc tego, że pilot zardzewiał, a odtwarzacz był z tej irytującej serii, gdzie ręcznie można tylko włączyć i wyłączyć.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

O właśnie!
Ja słyszałam tylko raz i się już od dawna dopominam o szansę ponownego usłyszenia!
Ale nazwy zespołu to w ogóle nie kojarzę.


Podobno był nieużywany co najmniej 10 lat!

a co to?

ależ taniec jest ok, matko jak dawno nie tańczyłem

Nie wiem co to jest musztadra ale każdy temat nie o muzyce jest ok, bo o muzyce się nie gada /wiem mam bana od Maq`a/

ale klimat

to na poznańskich manewrach majonez c`nie? i jaja

_________________
J 14,6

No tu już jednak Ocetix zdecydowanie przegrywa z Kieleckim.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

Majonezy, musztardy... Ciekawe, że o ile majonezy preferuję zdecydowanie bardziej niż musztardy, to w smaku ich w zasadzie nie rozróżniam. Więc tu byłoby mi wszystko jedno, co by wygrało.
A tak w ogóle to przede wszystkim chciałam pochwalić Wisełkę! Okazała się zaskakującym i bardzo dobrym przysmakiem


a to to


Ja też! A potańczyłabym, ale na jakiejś kameralnej imprezce (choćby forumowej) z dobrą muzyką - zero techniawki, tylko jakieś rock&rolle, ewentualnie gorące rytmy latynoamerykańskie... ech...